Mikołaj Makiawelski Mikołaj Makiawelski
3496
BLOG

Dlaczego TVN24 milczy o niezadowoleniu z platformy NC+?

Mikołaj Makiawelski Mikołaj Makiawelski Gospodarka Obserwuj notkę 0

  W ostatnim czasie, w telewizji jeteśmy bombardowani reklamą najnowszej platformy satelitarnej nc+. 21 marca oficjalnie zadebiutowała, jako połączenie liderów rynku n'ki i canal+. Przedstawienie tego przedsięwzięcia promowane jest jako początek nowej ery cyfrowej rozrywki. Hasła są chwytliwe, a sama oferta zdaje się być czymś, czego wcześniej nie było, takim spełnieniem marzeń klienta. Nowoczesność, profesjonalizm, wysoka jakość i przede wszystkim "nowa definicja rozrywki", stwarzają obraz sielanki i oazy medium, które przedstawia się w samych superlatywach. Jednak jak szybko reklama nc+ trafiła do telewizji, to tak szybko jej antyreklama rozlała się w internecie. I nie było w tym nic dziwnego, gdyż zawsze znajdą się ludzie, którym dany produkt, oferta, czy pakiet nie będzie się podobał. Jednak sytuacja związana z nc+, a właściwie z akcją "anty nc+" jest czymś naprawdę specyficznym, czy nawet wyjątkowym na skalę już nie polską, a europejską. 

  Ale zacznijmy od początku, czyli o co w tym wszystkim chodzi. Niezadowolenia z nc+ rosło wraz z uchylaniem rąbka tajemnicy dotyczącej nowych cen dla abonentów, otrzymywanej w zamian oferty programowej oraz braku profesjonalnego przygotowania konsultantów do rozmów z klientami. Stąd właśnie na portalu społecznościowym Facebook powstaje profil "anty nc+", gdzie niezadowoleni ludzie mogą wspólnie wygłaszać swoje opinie na temat nowej platformy satelitarnej. Zresztą w taki sposób został przedstawiony cel tej akcji:

www.facebook.com/antyncplus

Głównym powodem założenia tego konta było cenzurowanie i usuwanie nieprzychylnych komentarzy odnośnie nowej oferty na oficjalnym profilu NC+ co dotknęło również mnie - ich klienta. Wiele ważnych dla klienta informacji NC+ ukrywało do samego końca. Na naszym koncie wpisy nie są usuwane i każdy ma prawo do swobodnej wypowiedzi. Start nowej cyfrowej platformy nie został należycie przygotowany: niemożność kontaktu z konsultantem, nierzetelne przygotowanie pracowników infolinii, niepoważne (pod względem biznesowym) oferty, które są średnio o 50zł droższe od dotychczasowych – przy mniejszej liczbie kanałów, oraz pojawienie się w ofercie kanałów tymczasowych (tzw. niegwarantowane). Migrując jesteśmy zmuszeni podpisywać nową umowę na całe 18 miesięcy. To całkowicie niepoważne traktowanie klienta. Uważamy, iż NC+ powinno zrozumieć swój błąd, przeprosić swoich klientów za błędy i podjąć natychmiast działania zaradcze: zwiększyć możliwość kontaktu z BOK, uelastycznić ofertę (np. możliwość dokupienia pojedynczych kanałów, skrócenie czasu umowy, zwiększyć margines negocjacji konsultantów BOK).

  Na obecną chwilę profil "anty nc+" liczy ponad 65 tys. fanów i to jest liczba porównywalna do fanów nc+ na facebook'u. Ludzie wymieniają się propozycjami zmian, czyli pytaniami i sugestami, które miałyby choć trochę poprawić falę niezadowolenia. Sytuacja sama w sobie, zdaję się być na tyle poważna dla nc+, że kryzys, czy raczej falstart platformy w ostatnich dniach został dostrzeżony przez samego prezesa nowego medialnego tworu, Juliena Verleya, który wysyła list do załozyciela profilu "anty nc+" Dawida Zielińskiego i zaprasza do rozmowy i próby wyjścia z niefortunnej sytaucji (treść listu: www.facebook.com/photo.php). Czy kiedykolwiek wcześniej, sam prezes wychodził z taką propozycją do niezadowolonego klienta? Jest to sytuacja bez precendesu, także wydawać by się mogła, że jest na tyle przemyślana, iż może zakończyć ten spór. Tylko czy sam prezes nie dostrzegł, że nie rozmawia z protestującymi ekologami, którym wystrarczy zapłacić za milczenie, tylko z osobą, która tchnęła innych, by razem stawic opór arogancji i wyzyskowi. I to w znany nam sposób protestu, na portalu społecznościowym, ale w formie bardziej praktycznej niż teoretycznej, gdzie rezultaty są widoczne. Dowód? Sprawą nowej fuzji zajął się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, któy podaje w komunikacie:

Do UOKiK napływają liczne skargi konsumentów na dokonaną przez ITI Neovision wobec abonentów n jednostronną zmianę ceny oraz oferty programowej - polegającą na wprowadzeniu oferty nc+. Ze skarg wynika, że gdy konsument nie zrezygnuje do 19 kwietnia z dotychczasowej umowy, zostanie ona od 1 maja automatyczne zastąpiona ofertą nc+ obowiązującą przez 18 miesięcy. Analiza skarg dała podstawę do wszczęcia postępowania przeciwko spółce ITI Neovision 2 kwietnia 2013 roku

  Dodatkowo pracę w nc+ stracił dyrektor wykonawczy marketingu, Marek Staniszewski oraz wiceprezes Beata Mońka z powodu "różnicy zdań na temat przyjętej strategii firmy oraz jej komunikacji". Sprzeciw wyrażony na facebooku okazał się być silną bronią, bo pokazał, że szef molocha medialnego musi się z nim liczyć i szukać wszelkich rozwiązań, by ratować sytuację. Jednak sam list prezesa Verleya i zaproszenia do rozmowy Dawida Zielińskiego prawdopodobnie okazało się być błędem i to marketingowym i osobistym. Ten list niejako utwierdził w przekonaniu przeciwnków nowej oferty nc+, że nigdy by do takiej sytaucji nie doszło, gdyby firma od początku zachowywała się fair wobec klientów. Dodatkowo sam załóżyciel profilu "anty nc+" zrezygnował z możliwości z tego spotkania, podając przyczynę, że nie jest prawnie umocowanym reprezentantem osób zrzeszonych w jego akcji. Oto treść całej odpowiedzi Dawida Zielińskiego: 

bi.gazeta.pl/im/0/13664/m13664520,LISTDONCPLUS.pdf

  Cała sytuacja dotycząca tego sporu pewnie jeszcze nie jeden zwrot będzie miała, jednak dziwi fakt, że telewizje informacyjne milczą na ten temat, a w szcególności tvn24, który każdego dnia szuka jakichkolwiek materiałów by przemilczeć sprawę swojego "medialengo brata" (tvn i nc+ należą do holdingu ITI). Ja rozumiem, że o rodzinie nie mówi się źle, ale w obecnej sytuacji mamy do czynienia z masą precedensów i sytuacji, które wcześniej nie miały miejsca. Okazuje się, że klient i to ten polski, ma szanse walczyć o swoje prawa i to nawet z wielką korporacją. Zatem tvn24 milczy, bo nie wie jak przedstawić sytuację, czy po prostu zgadza się z działaniami nc+ i stąd ignorowanie fali niezadowolonych ludzi? Myślę, że odpowiedzi w tej sprawie szybko nie poznamy, bo "cała prawda, całą dobę" dotyczy chyba tylko własnych interesów i korzyści medialno-politycznych. A rzetelność dziennikarska jest tyle warta, co poranne przypominanie prezentera-celebryty Jarosława Kuźniara o którym, która jest godzina... co 3 minuty.

  Czy sprawa Katarzyny W., szanse Anny Grodzkiej na bycie wicemarszałkiem lub wyjście z SLD Ryszarda Kalisza są więcej warte niż sytuacja, która dotyczy prawie 2,5 mln abonentów? Na szczęście jest internet. Ale ile jeszcze ważnych rzeczy będzie omijanych w prasiu, radiu i telewizji, szcególnie tej sprzyjającej władzy, by ci ludzie zrozumieli, że zwykły szary Polak nie jest i nie będzie obywatelem drugiej kategorii, ani w swoim kraju, ani w Unii Europejskiej. Sprawa nc+ to zdaje się byc wierzchołek góry lodowej, ale i śmielej będzie działaj ruch ludzi niezadowolonych z nowych zmian w tej platformie satelitarnej, to tym lepiej dla rozwoju czystej i zdrowej konkurencji wolnorynkowej, gdzie klient traktowany jest z szacunkiem, a nie jako "frajer do zgolenia".

  

Prawdziwy i szczerzy

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka