- powiedział Walery Szełkownikow, rosyjski ekspert od od bezpieczeństwa lotów z Rosji , dodając - To, co zrobił polski pilot, było równoznaczne z samobójstwem. Zachowanie pilota jest niezrozumiałe.
Major Arkadiusz Protasiuk zakończył całkowicie proces szkolenia. Osiągnął wszystko, co można było osiągnąć. Uzyskał wszelkie możliwe uprawnienia potrzebne do latania z VIP-ami. Miał największy nalot (3500 h) w pułku, w tym prawie 3000 na Tu-154. On się nie szkolił, był w treningu ciągłym od 2008 roku. W specpułku nie było lepszego pilota na tupolewach - twierdzi gen. dyw. pil. Anatol Czaban, asystent szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego ds. Sił Powietrznych.
Wg Walerego Szełnikowa kontrolerzy w Smoleńsku zachowali się profesjonalnie. W jego ocenie - Wszystko zostało zrobione zgodnie z instrukcjami.
Nie wątpię, że rosyjski ekspert ma rację, że wszystko zostało zrobione zgodnie z instrukcjami. Pytanie, jakie były instrukcje?
Co w sprawie katastrofy już wiemy?
Wiemy, że na wieży kontrolnej znajdował się człowiek, którego nie powinno tam być. I że ten człowiek (dziś już wiemy, że był to pułkownik Krasnokutski) kontaktował się telefonicznie ze swoimi przełożonymi, których personaliów panu Edmundowi Klichowi, mimo starań, nie udało się ustalić.
Wiemy, że mimo wielu meldunków do Moskwy o braku warunków do lądowanie nieustalona osoba podjęła decyzję skierowania samolotu Tu-154 na lotnisko Smoleńsk „Północny”.
Wiemy, że wieża nie informowała załogi TU- 154, że samolot schodzi z kursu, wręcz odwrotnie utwierdzała pilotów w przekonaniu, że są "na kursie, na ścieżce".
Wiemy, że komenda "Horyzont" była spóźniona, czyli w momencie, gdy samolot był stanowczo poniżej ścieżki lądowania.
Wiemy, że w ostatniej fazie lotu nie było mowy o fatalnych warunkach pogodowych i o lotniskach zapasowych.
Z przytoczonych przez polską komisję stenogramów wynika, że w kokpicie panował spokój, nie było nacisków, ani wyczuwalnej u pilotów presji na wylądowanie za wszelką cenę, wręcz przeciwnie, usłyszeliśmy głos pierwszego pilota, podejmującego decyzję o odejściu, w momencie ustalonym wcześniej przez wieżę.
Wiemy, że było coś nie tak z latarniami w Smoleńsku - znajdowały się nie tam, gdzie trzeba, a jedna wysyłała sygnał przerywany.
Wiemy, że wg rosyjskich ekspertów nietypowy układ latarni nie mógł być jedyną (zwracam uwagę na to słowo, bo w raporcie MAK ta przyczyna, nawet jako jedna z wielu nie została wymieniona) przyczyną katastrofy. Wiemy, że przed nadmiernym obniżeniem lotu powinny ostrzegać urządzenia na pokładzie, m.in. wysokościomierze i bazujący na GPS system TAWS.
Wiemy, że obsługa naziemna, widząc, że samolot jest za nisko, powinna natychmiast reagować i nakazać pilotowi wyrównanie wysokości, co zrobiła z opóźnieniem.
Wiemy, że w Smoleńsku była/y latarnia/e samobieżna/e, sporo na ten temat napisali blogerzy (linki poniżej).
Wiemy - teraz przechodzę do tego, co wg mnie może, podkreślam może, być kluczem do zagadki. Otóż ze stenogramu rozmów z wieży, przedstawionego przez polską komisję wynika, że o godz. 8:33:43, pułkownik Krasnokutski składa meldunek, cyt:
„Panie generale, podchodzi do trawersu, 500 metrów. Wszystko włączone, wszystko. I reflektory w trybie dziennym... Wszystko gotowe".
Przyznam, że na te słowa zwróciłam uwagę już w momencie prezentacji i nie dają mi one spokoju. Dlatego chciałabym usłyszeć opinię ekspertów, czy praktykuje się, że osoba towarzysząca kontrolerom na wieży składa meldunek komuś poza wieżą, jeżeli tak, to komu i czy standardowo melduje o włączeniu wszystkiego i gotowości wszystkiego?
Dlaczego kilkakrotnie zostało powtórzone słowo "wszystko"? Czyż nie jest oczywiste, że wszystko powinno być włączone? Włączone i gotowe?
Kilkakrotne zapewnianie o włączeniu wszystkiego sugeruje, że zostało włączone coś wyjatkowego, coś o czym wiedzą rozmówcy, ale czego nie chcą wymieniać przez telefon...
TU-154 nagle zaczął zniżać się z bardzo dużą prędkością - powiedział Walery Szełkownikow, rosyjski ekspert od od bezpieczeństwa lotów z Rosji , dodając - To, co zrobił polski pilot, było równoznaczne z samobójstwem. Zachowanie pilota jest niezrozumiałe.
oraz
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Ekspert-tylko-jedno-mozna-zarzucic-rosyjskim-kontrolerom,wid,13053408,wiadomosc.html?ticaid=1ba2b
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110120&typ=po&id=po16.txt
http://www.tvn24.pl/0,1689880,0,1,co-sie-dzialo-na-lotnisku-10-kwietnia,wiadomosc.html
http://www.rp.pl/artykul/504491_Radiolatarnia_byla_dalej__niz_powinna_.html
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/polska/radiolatarnie-przyczyna-katastrofy-pod-smolenskiem,57320,1
http://lunarbird.salon24.pl/189661,czy-powodem-katastrofy-w-smolensku-byla-mobilna-radiolatarnia
http://kisiel.salon24.pl/176081,czy-w-smolensku-byly-samobiezne-radiolatarnie
Tego w telewizji nie pokazali...
==================================================== "Ani najmądrzejsza konstytucja, ani najmędrsze nawet prawa nie zabezpieczą ludzkiej wolności i prawa, jeśli obyczaje ulegną powszechnej deprawacji" - Samuel Adams, jeden z założycieli Stanów Zjednoczonych. ==================================================== "Przyszłość będzie o Tobie pamiętać i Polacy o Tobie nie zapomną. Zostaniesz zapamiętany – jako wróg wolności." - J.M.Rymkiewicz do A.Michnika
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka