Takie, według salonowych obserwatorów wydarzeń na Majdanie, powinny być roztrzygnięcia w sposobach dochodzenia do sprawiedliwości w Ukrainie.
http://manipulatorzy.salon24.pl/570026,majdan-zada-krwi#comment_8778787
Gdy się patrzy na Majdan, to wydaje się, że niczego drugiego nie może być, ale gdy się słucha tego co Majdan mówi a Wierchowna Rada robi, to budzą się wątpliwości.
Majdan sformułował kryteria, jakim powinni odpowiadać kandydaci do przyszłego rządu, aja z przerażeniem konstatuję, że nie znalazł się na Majdanie nikt, kto sformułowałby takie kryteria, jakim powinien odpowiadać system sprawowania władzy, żeby nawet ludzie pokroju Janukowicza mogli być premierami lub prezydentami, a system sam sygnalizowałby naruszenia i zrzucał ich ze stanowisk.
Chciałoby się roztropności w podejmowaniu decyzji, szczególnie w tych sprawach, w których jest już pełna jasność, ale ... ci, którzy mają możliwość wpływać na sposób podejmowania decyzji grają w swoje, nie wiadomo jakie gry, a takich jak ja traktują jak zbędny balast.
Dam kilka przykładów tylko z dzisiejszego dnia.
1. Jak głęboko przegnił ten skorumpowany system niech świadczy wydarzenie, jakie miało miejsce mieście-satelicie Kijowa – Czabanach.
Mer tego miasteczka zażądał od matki bohatera, który oddał życie na barykadach Majdana, 15000 hr za miejsce na cmentarzu. Dobrze, że on był pracownikiem zakładu, który zapłacił te pieniądze tej kanali, bo gdyby był bezrobotnym, to jego trumna stałaby gdzieś pod płotem!!!
2. 20 lutego, a więc w dniu, w którym na barykadach zginęło najwięcej ludzi, córka Tymoszenko obchodziła swoje 34 urodziny w najdroższym hotelu Rzymu.
3. Tegoż samego dnia, Szef "Prawego sektoru" Jarosz, którego ludzie ginęli na barykadach spotykał się tajnie w Administracji Prezydenta z Janukowiczem. Jest odpowiednia odnotacja w rejestrze odwiedzających Administrację.
4. I najbardziej skandalna sytuacja, jaka dzisiaj miała miejsce w Wierchownej Radzie.
Zanim zacznę o niej pisać, muszę podzielić się z wami swoimi emocjami.
Ja nie płakałem po bohaterach "Niebiesnej setki", gdyż miałem nadzieję, że ich śmierć nie pójdzie na marne.
Ale dzisiaj zapłakałem.
Zapłakałem z bezsilnej złości, gdy patrzyłem na to, co się dzieje w Wierchownej Radzie i zdałem sobie sprawę, że nie mam żadnego wpływu na tych idiotów, którzy wczoraj nosili miano "Opozycja".
Katerinczuk, członek frakcji "Batkiwszczyna" (w swoim czasie kandydat na mera Kijowa), starał się dzisiaj przeforsować włączenie do porządku dziennego obrad projekt unikalnej postanowy. Ktoś, kto nie śledzi za wydarzeniami w Ukrainie tak dokładnie jak ja, mógł nie zrozumieć o co chodzi, ale ja moim czytelnikom jestem w stanie detalnie rozjaśnić to co miało miejsce w Radzie.
Otóż, Katerinczuk (i chyba cała frakcja kierowana przez Jaceniuka) uznał, że najważniejszą dzisiaj sprawą dla Ukrainy jest wykonanie wyroku Europejskiego Sądu Praw Człowieka w sprawie "Wołk przeciw Ukrainie" i przywrócenie Wołkowi statusu sędziego.
Podstawą dla takiego wyroku Europejskiego Sądu były poruszenia proceduralne przy zwalnianiu tego sędzi z jego posady. Podkreślam: PORUSZENIA PROCEDURY.
Czy nie przypomina to wam Decyzji Sądu Konstytucyjnego Ukrainy z 30.09.2010 w sprawie odmiany konstytucyjnej reformy? Też podstawą tej decyzji były PORUSZENIA PROCEDURY.
Kto to jest sędzia Wołk? Szuja, łachudra, łapówkarz, cynik. To on sądził między innymi Jurija Łucenko, byłego Ministra Spraw Wewnętrznych.
Czy wyrok Europejskiego Sądu należy wykonać? Oczywiście, że tak. Ale nikt nie powinien być świętszy od samego Papieża. Ta sprawa mogła poczekać aż do ustabilizowania sytuacji w Ukrainie.
Jest setki wyroków Europejskiego Sądu w sprawach Obywatele przeciwko Ukrainie, które do dzisiaj nie są wykonane i Katerinczuka ze spółką to nie boli.
W Ukrainie zaczyna się szerzyć maruderstwo. Krym jest rozrywany przez prorosyjskie siły. Nie złapali nikogo z bandy Janukowicza, a "demokraty" z Batkiwszczyzny martwią się losem losem skończonego szmaciarza.
Postanowę w tej sprawie chcieli przepchnąć na głosowanie z PORUSZENIEM PROCEDURY. Jednak tym razem sędzia Wołk nie odwołałby się do Europejskiego Sądu, gdyż to poruszenie byłoby na jego korzyść.
Ale odwołają się inni sędziowie i będą mieli całkowitą rację.
Wierchowna Rada omawiała Postanowę o zwolnieniu sędziów Sądu Konstytucyjnego stawiając im zarzut naruszenia conajmniej 5 paragrafów Konstytucji.
Deputaci zarzucają sędziom, że ci dokonali samowolnej zmiany Konstytucji, zapominając, że to 252 deputatów podpisało konstytucyjne podanie, które pozwoliło tym sędziom podjąć taką, a nie inną decyzję.
Dzisiaj ci sami deputaci głosują za Postanową Wierchownej Rady z absolutnie głupimi zarzutami. Jeśli Wierchowna Rada uchwali taką postanowę, to sędziowie odwołają się do Europejskiego Sądu i ... wygrają sprawę.
Rewolucje planują romantycy, realizują fanatycy, a ich płodami żywią się cwaniacy.
Tym razem cwaniacy działają ostrożnie, ale i tak, wszystko wskazuje na to, że podmienia się pojęcia.
Akceptacja Majdanu dla jednostek, zamiast systemowych zmian.
Inne tematy w dziale Polityka