waldemar.m waldemar.m
891
BLOG

Po co Putinowi Krym

waldemar.m waldemar.m Polityka Obserwuj notkę 14

Pytanie to nie schodzi z ust każdego obserwatora tych wydarzeń, które mają miejsce w Krymu.

 

I tylko leń nie próbował dać odpowiedzi na to pytanie. A ja leniem nie jestem, więc ... poczytajcie co ja mam do powiedzenia na ten temat.

 

W Kijowie do władzy przyszła nowa władza. Jednym z pierwszych jej kroków były plany wypowiedzenia Charkowskich Umow podpisanych przez Janukowicza.

 

Te umowy, to ewidentna zdrada interesów Ukrainy. Za pozorne zniżki cen na gaz, Janukowicz oddał Rosji ukraińską niezależność, pozwalając na pozostawanie Czarnomorskiej Marynarki Federacji Rosyjskiej do 2049 r. w Krymie.

 

Itd.

 

Itp.

 

Itd.

 

Tą notkę zacząłem pisać 2 marca, ale odwlokłem swoją uwagę na napisanie apelu do Polaków, zapominając o tym, że na Salonie reprezentowane jest polactwo, a nie ten obiekt, którego zawsze sobie wyobrażałem, gdy powtarzałem za moją mamą słowa, od których w mom małym sercu robiło się gorąco:

 

Kto ty jesteś?

 

Polak mały.

 

Jaki znak twój?

 

Orzeł biały.

 

Itd.

 

Itp.

 

Itd.

 

Gdy dzisiaj postanowiłem wrócić do problemu Krymu, to cały dzień zastanawiałem się, jak przedstawić czytelnikom mojego bloga ten problem tak, żeby nawet szybko zmieniające się wydarzenia nie mogły zdezaktualizować mojej analizy.

 

I Bóg mnie wynagrodził za moją wstrzemięźliwość.

 

Putin swoją nieprzemyślaną do końca decyzją przysłał do Ukrainy trzy różne kontyngenty:

 

1. Armię

 

2. Organizmy (udające protestantów w Charkowie, Doniecku, Ługańsku)

 

3. Dziennikarzy z zadaniem opisania Kijowskiego faszyzmu, brunatnej dżumy, zapadniego nacjonalizmu.

 

O pierwszych dwóch kontyngentach nie będę pisał, gdyż te oprawdały spodziewania Putina i wy o tym doskonale wiecie.

 

Ale o rosyjskich dziennikarzach, którzy odwiedzili w tych dniach Kijów, właściwie nie wiecie nic, gdyż oni przyjechali z kamerami, dyktafonami i aparatami fotograficznymi. A z nich nie wylatują kule, więc telewizyjne stacje nie chodzą ich śladami.

 

Dzisiaj miałem okazję zapoznać się z refleksją jaka nawiedziła jednego z samych samych prorojsyjskich dziennikarzy:

 

"Byłem na Majdanie. Spotkałem matki z dziećmi, kobiety, starców sprzątających Majdan. Ludzie dzielili się kanapkami, cherbatą i gorącymi posiłkami. Uśmiechali się do siebie. Stali w kolejkach, żeby dobrowolnie zapisać się do organów Samoobrony. Modlili się za tych, którzy oddali życie za wolną i niezależną Ukrainę.

Nie spotkałem faszystów. Nie spotkałem nacjonalistów. Nie spotkałem nikogo, kto wypowiadałby się negatywnie o Rosji i Rosjanach. Gdy wychodziłem z Majdanu  moje usta same mówiły szczerze: Chwała bohaterom."

 

Dzisiaj mogę odpowiedzieć na pytanie zawarte w tytule:

 

Krym był potrzebny Putinowi dla pokazaniu światu jak dzielne jest ukraińskie społeczeństwo i jak oddane są temu społeczeństwu ukraińskie siły zbrojne.

 

P.S.: Jak już się trochę uspokoi będę wnioskował do Wierchownej Rady, żeby wysłać Putinowi odpowiednie podziękowania. 

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka