Przez dłuższy czas byłem przekonany, że fizykaliści budują swoją realność na bezmyślności, która do tego wszystkiego oparta jest na kłamstwach, indoktrynacjach i intelektualnych oszustwach.
Ale ostatnie wydarzenia w Ukrainie kazały mi jeszcze raz zastanowić się nad tak jednostronną oceną fizykalnego środowiska i skorygować swój punkt widzenia.
Od momentu, gdy Putin spuścił swoje wściekłe psy z łańcucha i "nawodnił" nimi Krym, pałeczkę pierwszeństwa w zakresie bezmyślności przejęli od fizykalistów ukraińscy dziennikarze.
Cóż takiego oni wymyślili?
Karmią nas bzdurą o tym, że Krym nie może odfederalizować się od Rosji, gdyż w rosyjskim systemie prawnym nie ma odpowiednich regulacji.
Tym samym sugerują, w stylu Gobelsa, że referendum o wyjściu z zestawu Ukrainy jest jak najbardziej zgodny z prawem.
I nikomu z uczestników kolejnych takich rozmów nie przyjdzie do głowy zakrzyczeć, że przecież Konstytucja Ukrainy nie tylko nie dozwalała przeprowadzenia referendum lokalnego, ale wręcz zabraniała organom terytorialnej władzy przeprowadzać takie referendum.
Inne tematy w dziale Polityka