Pisząc notkę o "Zombowaniu społeczeństwa", nie podejrzewałem, że wydarzenia, jakie miały miejsce w Wierchownej Radzie w dn. 27.03. 2014 r. wpisują się w historię, jako początek kampanii wyborczej w gonitwie do prezydenckiego fotela.
Ale po kolei!
Kto czytał upomnianą wyżej notkę, ten wie, że były kłopoty z głosowaniem dwóch ustaw, wniesionych do parlamentu przez Rząd. Gdy się jednak takie rezultatywne głosowanie odbyło i na tablo elektronicznego systemu do głosowania pokazano jego rezultaty, o okazało się, że na sali był jeden poseł, który głosował przeciwko tym ustawom. Niestety systema nie informuje, kto imiennie tak głosował i można się tego dowiedzieć, tylko czytając protokoły obrad Wierchownej Rady.
W poniedziałek, 31 marca, na kanale "ICTV" odbył się program na żywo "Swoboda słowa". Jego formuła była super interesująca. Wiodący program, Andriej Kulikow zapraszał po kolei do studia zaproszonych kandydatów na urząd prezydenta Ukrainy, ale pierwszą zaproszoną osobą był Witalij Kliczko, czyli ten, kto sensacyjnie na zjeździe swojej partii zrezygnował z kandydowania na urząd prezydenta i poprosił partię, żeby poparła Poroszenkę na wyborach prezydenta.
I zaczęło się czytanie mantry, o tym, że demokratyczne siły powinny się jednoczyć, dookoła tego kandydata, który ma największe wskaźniki statystycznego poparcia, a przy tym powinno się zaniechać brudnej walki na kompromaty między kandydatami.
Sam on postanowił kandydować na urząd Mera Kijowa, w czym poparł go ... Poroszenko! (u nas mówią o "krugowej poruce" – kiedy jeden drugiego popiera przykrywając jakieś ciemne interesy).
Wszystko było jasne, tylko jedno pozostawało ciemne: Jakie interesy kryli przed oczami Ukraińców Kliczko i Poroszenko?
Po nim do studia był zaproszony Poroszenko.
Minęło zaledwie 5 dni od jego pierwszego wystąpienia w roli kandydata na urząd prezydenta, a ja nie zapamiętałem z jego wystąpienia ani jednej tezy.
Jego wystąpienie mogę opisać krótkim: ble, ble, ble!
Trzecim na "ring" wszedł kandydat od Partii Regionów, Gubernator Charkowskiego Obwodu – Michajło Dobkin.
Jego wystąpienie było ciekawe w kontekście wykręcania się od zarzutów separatyzmu i federatyzmu. Przecież on, jako samowysuwaniec opublikował swój program wyborczy, w którym Federatywna Ukraina była na pierwszym miejscu, ale w poniedziałek, 31 marca, gdy rejestrował się jako kandydat od Partii Regionów, to przekazał do Centralnej Komisji Wyborczej nowy program, w którym o federalizacji Ukrainy nie ma ani jednego słowa.
Dobkina, jaka kandydata od Partii Regionów poparło na Zjeździe Partii ponad 93% delegatów na zjazd, ale tydzień po zjeździe, sekretarz Partii, kolesniczenko zwolnił 15 szefów partii w Obwodach, gdyż oni chcieli przeprowadzić konferencje i na tych konferencjach poprzeć jako kandydata od Partii – Tygipko.
Oceniam: jeszcze będzie ciekawie.
Zanim przejdę do ostatniego kandydata, który tego wieczora wszedł do studia, jeszcze kilka słów o formule tego programu w tym dniu.
Każdy z zaproszonych kandydatów po swoim wystąpieniu nie opuszczał studia, tylko zajmował miejsce przy specjalnym stoliku i ... zadawał pytania następnychkandydatom, którzy występowali po nim.
Ponieważ kamera co jakiś czas pokazywała w perspektywie całe studio, więc każdy miał okazję się przekonać o tym, że przy stolikach siedzą i Kliczko, i Poroszenko, i Dobkin.
I wtedy do studia wszedł ostatni kandydat (tego dnia) – Anatolij Grycenko, były Minister Obrony (przy Juszczenko).
Pierwsze pytanie, które zadał mu wiodący A. Kulikow, było całkiem oczekiwane:
Czy to prawda, że on spotykał się z Julią Tymoszenko po jej powrocie z leczenia z Niemiec i coon jej podczas tego spotkania zaproponował?
On potwierdził, że takie spotkanie miało miejsce. Na tym spotkaniu starał się ją przekonać, że Turczynow i Minister Obrony, nie radzą sobie z sytuacją w Krymie, a więc Julia powinna spowodować, żeby kierowanie armią przekazać w jego ręce.
I poszło pojechało. Jak już było o Krymie i o armii, to poszła rozmowa o obronności i o tym, czy była szansa utrzymać Krym w zestawie Ukrainy.
Nie będę ukrywał, że siedziałem z szeroko odkrytymi oczami.
Grycenko przypomniał, że rząd obiecał przekazać na potrzeby armii ok. 37 mld hrywien, a minął już miesiąc i armia nie otrzymała nawet 1 miliarda. Gdyby nie naród, który dowozi w miejsca dyslokacji jednostek wojskowych żywność, ubrania, buty, etc, to powołani do armii i Nacjonalnej Gwardii nie mieliby nawet co jeść.
To właśnie on, Grycenko, był tym jedynym, który głosował przeciwko "ratunkowym" ustawom rządu.
Powód?
Bezczelne, i co najważniejsze SKUTECZNE, lobiowanie przez szefa Partii "Udar" Kliczkę i szefa Grupy "Ekonomiczny Rozwój" Homutynnika (szefa młodzieżówki Partii Regionów) zwrotu VAT (ponad 5 mld hr).
Na armię nie ma, a dla lobbystów jest!
Końcowa teza jego wystąpienia brzmiała mniej więcej tak:
Ruscy nigdy nie wejdą do Ukrainy, jeżeli będę wiedzieć, że spotka ich tutaj dobrze wyszkolona, liczna i uzbrojona armia, przez co musieliby oni liczyć się ze stratami. Przy tym, oni powinni wiedzieć, że działania wojenne w tym samym czasie zostaną przeniesione na terytorium Rosji.
Wniosek?
Im więcej Kliczków i Poroszenków, tym większe prawdopodobieństwo tego, że Rosja wejdzie do Ukrainy.
Gdy skończył czekałem jak się zachowa wiodący program.
Pytacie dlaczego tak mnie to zainteresowało?
Gdyż podczas występu Grycenko zauważyłem, że ze studia zniknęło dwóch facetów: Kliczko i Poroszenko.
Zniknęli w angielskim stylu, bez pożegnania. Wiodący program też przemilczał tą okoliczność.
A już następnego dnia w Internecie aż huczało od informacji o tym, że 25 marca Kliczko i Poroszenko spotkali się w Wiedniu z królem "gazu i kopalin tytanowych" Firtaszem, I właśnie po tym spotkaniu Kliczko zrezygnował z kandydowania na urząd prezydenta i poparł Poroszenkę.
Trzy dni nikt nie mógł uzyskać od Kliczki i Poroszenka żadnych wyjaśnień w tej sprawie, więc z dużą nadzieją czekałem na wczorajszy program "Shuster Live".
Byli zaproszeni następujący goście, kandydaci do urzędu prezydenta:
Julia Tymoszenko, Michajło Dobkin, Pietro Poroszenko i Sergiej Tygipko.
Ku niebywałemu zaskoczeniu wszystkich, oligarchy: Poroszenko i Tygipko, nie przybyli na program.
Gdy pod koniec programu Dobkin chciał postawić diagnozę wyjaśniającą dlaczego Poroszenko nie przyszedł na program, w której zaczął mówić o spotkaniu Poroszenko-Firtasz, Shuster gwałtownie mu przerwał sugerując, że zajmuje się wyborczą agitacją.
A więc dalej Ukraina nie wie, jaki jest realny wpływ oligarchów na aktualne wydarzenia, w tym operacje wojskowe Federacji Rosyjskiej przeciwko Ukrainie.
Przecież to z Rosji przyszły do wiedeńskiego sądu 125 mln euro, jako opłata kaucji za zwolnienie z aresztu domowego Firtasza. Tego samego, który kilka dni później wpływa na przebieg kampanii wyborczej na urząd prezydenta Ukrainy.
A kto rzeczywiście dzisiaj rządzi Ukrainą?
Julia Tymoszenko – JEDNOOSOBOWO.
Nie może jej w tym pomieszać nawet tak zróżnicowany parlament, w którym rolę cyngla pełnią przefarbowane regionały.
Inne tematy w dziale Polityka