Dziwne rzeczy dzieją się w Ukrainie i mają one swoje źródło w Kremlu.
Trwa zombowanie rosyjskojęzycznych "ukraińców" połączone z bezpośrednim udziałem dywersyjnych grup FBR odpowiedzialnych za manifestacje prorosyjskie, blokowania budynków administracyjnych, nagniatanie na władze w Kijowie w celu prowokowania nieadekwatnych decyzji.
Za wszystkim tym stoi Putin i jego pajacyki z "ustawodawczych" organów władzy FR.
Wtórują im uciekinierzy z Ukrainy: Janukowicz, posłowie od Partii Regionów (np. Cariew, Kolesniczenko) i komuniaki. Latają po rosyjskich kanałach telewizyjnych w Moskwie i stąd popierają Putina w jego dezintegracyjnych działaniach na terytorium Ukrainy.
I co najdziwniejsze, ta sama robota prowadzi się bezczelnie regionałami i komuniakami, jak na kanałach telewizji ukraińskich, tak i w z trybuny parlamentu ukraińskiego.
I do wczoraj wszystko to było bezkarne!
Ale tylko do wczoraj!!!
Dzisiaj na trybunę parlamentu wyszedł szef Komunistycznej Partii Ukrainy, Simonienko i ... zaczęło się:
Rosyjski drugim państwowym językiem!
Federalizacja, jak jedyna forma stroju Ukrainy!
To wy dali przykład ludziom na Wschodzie Ukrainy, jak zachwatywać budynki.
Itd. Itp.
Z niedowierzaniem słuchałem tego bełkotu. Jak bym słuchał Putina lub Żyrynowskiego. I czekałem jak długo to się będzie przedłużać.
Aż tu nagle kamera uchwyciła szybko przemieszczającego się deputata. On biegnie w kierunku trybuny. Resztę zobaczcie sami:
Nareszcie się doczekałem!
Jeszcze tylko tą prostytutkę-komunistkę-multi złodziejkę Kaletnik, nie ma kto trachnąć na schodach do Wierchownej Rady.
Inne tematy w dziale Polityka