Kilka już razy przeczytałem w komentarzach pytanie o moją opinię sprawie konfliktu na Donbasie.
Ci którzy interesują się tym problemem konkretyzują dlaczego zadają takie pytanie. Gdy słyszymy Donbas, to w ślad za tym słyszymy kriminalitet, bandytyzm, prorosyjskość, depresywność, etc.
Gdy się zastanawiam nad takimi pytaniami, to pierwsze co mi przychodzi do głowy, to pytanie o to, czemu w 1939 r. Polska nie oddała Hitlerowi korytarza do Wolnego Miasta Gdańsk?
W ślad za tym zastanawiam się nad tym po co Polsce problemy z Dolnym Śląskiem, Śląskiem Opolskim, czy też Górnym Śląskiem.
Dlaczego nikt nie pyta Przemyśla gdzie jemu być? A co ze Szczecinem i Świnoujściem?
Człowiek jest tak zbudowany, że ma dwie nogi i dwie ręce. Dlaczego nikt nie odcina sobie po jednej końcówce? Przecież bez zbędnego balastu bylibyśmy lżejsi i do tego nie zmuszaliby nas do roboty.
I gdy szykowałem się do odpowiedzi na to pytanie, życie samo postarało się o to, żeby mi w tym dopomóc.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy ogłosił przedwczoraj, że przyznaje Ukrainie 17,06 mld USD pomocy.
Wczoraj zaś wydał specjalny komunikat:
Jeżeli ukraina straci Donbas, to Fundusz przeglądnie swoją decyzję.
Dzisiaj rano zaczęła się prawdziwa walka o Donbas.
Nieograniczona jest siła pieniądza!
P.S. O Donbasie jeszcze kiedyś napiszę, a teraz zajmę się konstytucyjną reformą.
Inne tematy w dziale Polityka