waldemar.m waldemar.m
1017
BLOG

W Odessie nie dobijano rannych. Cz 5.

waldemar.m waldemar.m Polityka Obserwuj notkę 35
W Odessie wyzwoliła się złość za Ukrainę i ofiary jakie ona już poniosła.
 
W swoich rozważaniach przechodzę do tych wydarzeń, które bezpośrednio wpłynęły na zdarzenia w Odessie, jakie miały miejsce 2 maja br.
 
Kopiuję do tego tekstu te pytania, które wydają się dla niektórych komentatorów ważniejsze niż same wydarzenia. Na wszystkie te pytania będę się starał udzielić takich odpowidzi, które powinny satysfakcjonować większość czytelników mojego bloga.
 
1. Kto zajmował dom związków tuż przed jego podpaleniem?
2. Czy byli w nim pracownicy? Czy ich ewakuowano?
3. Kto zajął dom związkowy by go podpalić? Co robiły przy tym kamery?
4. Co robiła milicja w czasie bezprawnego zajmowania budynku?
5. Kim były ofiary? Chwilę wcześniej były w tłumie demonstrantów i za czym demonstrowali? Po co wchodziły do tego budynku? Czy da się ich pogrupować w sensie ich celów politycznych? Jak zostały zwabione do budynku?
6. Kto ich pozabijał tak okrutnie?
 
Wydarzenia w Odessie zapoczątkował parlament Krymu. One były możliwe dzięki sprzedażnej postawie posłów tego parlamentu opanowanego przez Partię Regionów i Komunistyczną Partię Ukrainy (dalej KPU).
 
Realizować praktyczny wariant siłowej aneksji Krymu doręczono wojskowym Federacji Rosyjskiej, którym w drugiej fazie pomagali bandyci z mafijnych ugrupowań Aksjonowa i Konstantinowa.
 
To była ważna, strategiczna część planu Putlera, która pozwoliła przejść "chrzest bojowy" tym bandytom ("powstańcom" krymskim).
 
Gdy trwała operacja krymska, to wszystkie media zastanawiały się nad tym, "czy wejdą, czy nie wejdą". 
 
Zapytacie gdzie mieliby wejść i kto?
 
Lansowano tezę, że ekspansja powinna obejmować terytorium tak zwanego "Wschodnio-Południowego" pasa Ukrainy, a wchodzącym miała być regularna armia Federacji Rosyjskiej. Jednostki bojowe której prowadziły manewry w pobliżu wschodnich granic Ukrainy.
 
Oczywiście, czekano na "zielone organizmy", ale zamiast nich na scenie pojawili się ludzie w kamuflażach. Putler nie popełnił błędu i brał Wschód Ukrainy rękoma bandytów krymskich, którymi kierowali oficerowie służb specjalnych Putlera.
 
Znowu wielką rolę w organizacji terroryzmu na tych terenach odgrywają oligarchowie i politycy należący do partii Regionów i KPU.
 
Aktywizują się tak zwane Antymajdany. We wszystkich centrach obwodów dochodzi do styczek między przedstawicielami patriotycznych Ukraińców (Euromajdany pod flagami Ukrainy) i Antymajdanowcami skupiającymi najgorszy element mieszkający na tej terrytori.
 
Inicjatorami tych styczek zawsze są Antymajdanowcy, którzy napadają na patriotów bijąc ich (lub zabijając), porywając i katując.
 
Oddzielić od Ukrainy planowano następujące obwody: Charków, Donieck, Ługański, Zaporoże i Odessę, co pozwoliłoby odciąć Ukrainę od Morza Czarnego i stworzyć korytarz między Rosją i Przydniestrowiem.
 
Aktywne działania Ukrainy (antyterrorystyczna operacja – dalej ATO) pomieszały w tych planach. Bardzo dobrze rozwijającą się agresję w Doniecku i Ługańsku nie udało się przerzucić na Obwód zaporożski, hersoński, mikołajewski i odesski.
 
Czym bliżej daty 25 maja tym bardziej nerwowo działali terroryści w Obwodzie donieckim i ługańskim. Przecież na 11 maja oni naznaczyli swoje "referendum", a tu wszystko zaczęło wskazywać na to, że opór terrorystów może być zdławiony.
 
Jak więc widzimy, wydarzenie w Odessie to konsekwencja sukcesów ATO. W Odessie starali się stworzyć drugi front licząc na to, że to zmusi oficjalny Kijów podzielić siły między Wschód i Południe Ukrainy, a to opóźni efektywność działania proukraińskich sił i tym samym pozwoli terrorystom przeprowadzić "referendum" w Doniecku i Ługańsku według ich scenariusza.
 
Co przemawia za takim scenariuszem?
 
Przecież już dwa miesiące w Odessie zbierały się dwa majdany: Na Placu Sobornym – Euromajdan, a na Kulikowomu Polu – Antymajdan. Czy było spokojnie? Nie, oczywiście, że nie. Co jakiś czas antymajdanowcy napadali na Euromajdan i bili tych, którzy mieli wstążki w kolorach flagi państwowej.
 
Bili i szli na swoje wyjściowe pozycje. A przecież mogli do nich strzelać jak do kaczek.
 
Więc co się stało 2 maja i dlaczego to się stało właśnie tego dnia?
 
Światło na to wydarzenie rzuca wypowiedź tej baby, która "uratowała się" w grupie 130 osób na dachu budynku związków zawodowych. Ona mówi o tym dniu tak:
 
  
 Byliśmy uprzedzeni, że do nas przyjdą. Szykowaliśmy się!
 
Tym wszystko powiedziane. 
 
Skąd oni mogli wiedzieć, że tym razem ktoś do nich przyjdzie?
 
Jeżeli byli uprzedzeni, że może być gorąco (po coś budowali barykady i przygotowywali koktajle mołotowa), to dlaczego na Kulikowe Pole zapraszali kobiety, starców i dzieci???
 
Jeśli na dachu budynku był prawy sektor (jak to próbują sugerować na całym świecie), to dlaczego nikt nikogo nie zrzucią z dachu, albo nie zastrzelił tam jak psa?
 
Ludzie którzy byli na dachu mieli broń i jest to zadokumentowane na fotografiach.
 
Ta sama baba mówi, że gdy na nich napadli na Kulikowomu Polu, to oni uciekli do budynku, a potem na dach, a przecież jeżeli pomiędzy nimi byłby prawy sektor, to on nie wpuściliby ich do budynku.
 
Dwóch kolejnych świadków, wywiady z którymi kręcili po wszystkich kanałach telewizyjnych na całym świecie też były babami. Obydwie młode, obydwie ubrane na czerwono i żadna z nich nie miała nawet maleńkiego zadrapania, mimo że przeszły przez piekło.
 
Czy ktokolwiek porównał ich wypowiedzi? Przecież one opowiadały ten sam tekst.
 
Straszny i krwiożerczy prawy sektor ganiał się za nimi po płonącym budynku, a gdy sytuacja się uciszyła i pożar został ugaszony, to ten krwawy prawy sektor wyprowadzał ich całych i nienaruszonych z budynku.
 
Już mogę odpowiedzieć na pytanie dlaczego to się zdarzyło 2 maja.
 
Cała Odessa znała, że kibice z Charkowa i Odessy planują marsz ulicami Odessy za Jedność Ukrainy. W planych było spotkanie kibiców z Euromajdanem na Placu Sobornym (akcja poparcia dla tych dzielnych ludzi), a potem wspólny marsz na stadion Czermomorca.
 
Gdy kibice dotarli do Placu Soborności, do nch dołączyli się przedstawiciele Samoobrony (Sotnia Odesska z Majdanu).
 
Ruszyli. Czuli się bezpiecznie, gdyż otaczyło ich dużo milicjantów, a więc mogli liczyć na to, że oni nie dopuszczą do zamieszek.
 
Nagle, zza pleców milicjantów rozległy się strzały. Ludzie zacząli padać na ziemię, kto zabity, a kto ranny.
 
Gdyby strzelali do Euromajdanu to niczego by nie było. Po prostu zastrzeliby mniej, czy więcej ludzi i poszliby sobie.
 
JEDNAK NIE NA TYCH NAPADLI !
 
Kibice to taki naród, który nie da sobie w kaszę pluć, a jeszcze do tego, to taka grupa społeczna, która jest najlepiej przygotowana do walk ulicznych.
 
Co jest warta Samoobrona, to wszyscy widzieliśmy na ulicy Instytuckiej w Kijowie.
 
Jak oni mieli zareagować na to, że ich towarzysze padli martwi? Oczywiście tak, jak to przewidzieli napadający – pogonili za nimi, żeby zemścić się za zabitych i rannych.
 
Ci co napadali uciekli na Kulikowe Pole. Czy ktokolwiek z tych, kto się wymądrzał na temat wydarzeń w  Odessie zastanowił się choćby przez chwilę nad tym, jaka odległość dzieli Plac Soborności i Kulikowe Pole?
 
To kilka kilometrów. Jaka musiała być wściekłość kibiców i samoobrony, że gonili tych morderców aż do skutku, czyli do ich obozu.
 
Te kilka kilometrów to był czas na to, żeby odprowadzić z tego miejsca kobiety, dzieci i starców. Jednak tego nie zrobiono. Gdyż ich obecność na tym miejscu byąa częścią planu tych morderców.
 
To Putler podpowiedział im, że trzeba zasłaniać się za taką właśnie tarczą i niech ... prawy sektor i banderowcy strzelają do nich.
 
Plan nie udało się tak właśnie zrealizować, a odpowiedź należy szukać w historii Polski.
 
Gdy patrzyłem na sceny rozprawy z obozem antymajdanu to w oczach miałem scenę, której nigdy na własne oczy nie widziałem, ale o której dużo czytałem.
 
Atak husarii polskiej pod Wiedniem. Turcy rozpierzchli się w panice na cztery strony świata. Jeden atak i było po wszystkim.
 
Ale nie w Odessie. Tutaj rozegrał się wariant z wycofaniem się na z góry upatrzone pozycje, czyli do budynku Związków Zawodowych.
 
Za nimi do tego budynku wbiegli nasi. Oczywiście najpierw musieli przełamać drzwi wejściowe. A gdy już weszli do budynku, to znaleźli się w pułapce. Na nich z góry zrzuali butelki z koktejlami mołotowa od których oni ginęli.
 
Całkiem możliwe, że w tych butelkach były jakieś inne substancje, ale te koktajle do tego budynku przynieśli "pokojowo nastrojeni Odesyci" na długo przed wydarzeniami.
 
Kto zadusł kobietę na czwartym piętrze? Oczywiście, że ten, kto miał coś do ukrycia, czyli ten, kto był w tym budynku już dłuższy czas.
 
O tym, że ludzie musieli w tym budynku prawić bal na długo przed tymi wydarzeniami, świadczą sceny nagrane tuż po zagaszeniu pożaru.
 
Wszystkie gabinety wyglądają tak, jakby przeszedł po nich huragan. Najprawdopodobniej tym pożarem chciano ubić dwa zające:
 
- zatrzeć ślady swojego pobytu;
 
- sprowokować Odessę na bunt.
 
Nie udało się ani jedno, ani drugie.
 
A co z tym dobijaniem rannych? Miało ono miejsce, czy nie?
 
Z okien nie skakały ani kobiety, ani dzieci, ani starcy. Z okien skakali faceci zdolni trzymać  rękach bitę, armaturę zaostrzoną lub pistolet.
 
Mimo tego, że mógłby rzucić się na nich cały tłum będący przed budynkiem i rozerwać ich na strzępy, to tylko pojedynczy osobnicy dobiegali do nich i wylewali na nich swoją złość.
 
Złość za to, jak naszych rannych dobijał Bierku. Złość za to, jak naszych rannych dobijały pokojowo nastrojone baby w Charkowie. Złość za to, że naszym patriotom patroszyli brzuchy tylko za ich patriotyczną postawę.
 
Reasumując: 
 
W Odessie nie dobijano rannych. 
 
W Odessie wymierzano sprawiedliwość tym mordercom, którzy z bronią w ręku wystąpili przeciwko Ukrainie i jej patriotom!
 
Pytacie, kto ich tego nauczył? Przecież oni mają internet i nikt im nie mógł zabronić słuchać tych piosenek, które brzmiały w 1981 r. w Hali "Olivia".
 
 
 
Kiedy przyjdą podpalić dom,
Jeśli zechcą ci go zapaskudzić,
To nie czekaj, aż zbudzi cię dzwon,
Bo się z ręką w nocniku obudzisz.
 
Czas odnowy, dla brudu pogardy,
Gdy dom sprząta się, myje i bieli,
Wciąż próbują nam naszczać do farby,
Jak takiego w łeb pałą nie zdzielić...?
 
Będą słali ulotki, instrukcje,
Opowiadać rzeczy i takie,
Że widzieli tu kontrrewolucję
Pełzającą pospołu z Banderą.
 
Trza nam wytrwać w działaniu i trosce
I uważać, bo sprawa to drańska,
Lecz za dłoń wyciągniętą na Ojczyznę
W mordę lać, choćby była słowiańska!
 
Są w Ukrainie rachunki krzywd,
Nadszedł czas, że pospłacać je trzeba,
Bo już w twarz nam nie będzie pluł nikt,
Choć publicznie by potem ubolewał.
 
I nie trzeba obstawiać się wojskiem,
Bo bez sensu dziś taka obrona,
Lecz w tę dupę wypiętą nad nami
Kopa dać, choćby była czerwona!
 
Od początku znów zacząć nam przyszło
I choć nieraz ku temu był sprzeciw,
Przyjdą czasy, że w kraju nad Dnieprem
Będą mieszkać nasi poeci.
 
I nie spadnie nam z głowy korona,
Gdy tej zgrai, co Ukrainę by chciała,
Nie będziemy cytować Cambronne’a,
Lecz powiemy: „Uo, takiego wała!”
 
 
Byłbym całkiem zapomniał. Przecież miałem odpowiedzieć na pytania, którymi zaczynałem ten tekst.
 
1. Kto zajmował dom związków tuż przed jego podpaleniem?
 
Tylko ci, którzy kontrolowali Kulikowe Pole, a więc Antymajdan wzmocniony przez terrorystów z Krymu i Przydniestrowia.
 
2. Czy byli w nim pracownicy? Czy ich ewakuowano?
 
Nie powinno być w nim pracowników, gdyż ten dzień był wolnym od pracy. Jeśli jednak oni tam byli, i były to kobiety, to ta okoliczność tylko grała na rękę tym, którzy zaplanowali te wydarzenia. Przecież im więcej ofiar wśród "pokojowych mieszkańców Odessy", tym większe prawdopodobieństwo, że Putler wprowadzi wojska.
 
Nie przewidzieli jednego: Putler, tak jak Janukowicz przestraszył się ofiar i wycofał się rakiem z pomagania mordercom.
 
3. Kto zajął dom związkowy by go podpalić? Co robiły przy tym kamery?
 
Na to pytanie już opowiedziałem. A kamery były po to, żeby paru idiotów z NYT i innych amerykańskich mediów mogły nagrać Nowość Dnia!
 
4. Co robiła milicja w czasie bezprawnego zajmowania budynku?
 
Osłaniała odejście mordercom.
 
5. Kim były ofiary? Chwilę wcześniej były w tłumie demonstrantów i za czym demonstrowali? Po co wchodziły do tego budynku? Czy da się ich pogrupować w sensie ich celów politycznych? Jak zostały zwabione do budynku?
 
Ofiarami były antymajdanowcy, patrioci Ukrainy i ci idioci, którzy przyszli robić "masówkę" za pieniądze.
 
6. Kto ich pozabijał tak okrutnie?
 
Ci, którzy wiedzieli, że jedynym bezpiecznym miejscem jest dach i zabarykadowane gabinety.
 
Koniec

 

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Polityka