waldemar.m waldemar.m
617
BLOG

Jak posłowie przerobili Konstytucję Ukrainy w papier toaletowy

waldemar.m waldemar.m Polityka Obserwuj notkę 13

Konstytucja – akt kompromisu pomiędzy interesami nacji, narodu i klanów, z których on się składa (klan "rycerzy" w czarnych płaszczykach, klan organów władzy, polityków, "sług" narodu, sędziów, prokuratorów, sutenerów i alfonsów różnego rodzaju).

 

Pisze się taki akt długo, a uchwala, jak obowiązujący dokument jeszcze dłużej.

 

Nadaje się temu aktowi najwyższą rangę, tj. ustawy zasadniczej i dlatego są kraje, które zabraniają dokonywać zmian w tym akcie częściej, niż jakiś dostatecznie długi okres czasu.

 

W Ukrainie takiego ograniczenia nie ma, ale w konstytucji zawarte są takie mechanizmy, które uniemożliwiają zmianę norm tego aktu z dnia na dzień (przynajmniej tak wydawałoby się).

 

Na całym świecie, zdrajcę ojczyzny usunęliby z parlamentu pozbawiając go immunitetu (jeśli takowy posiadałby) w ciągu jednego dnia i kierowaliby się nie tylko interesem Narodu, ale swoim własnym, dbając o to, żeby nawet cień tego zdrajcy nie padał na nich dłużej, niż to jest przyjęte w normalnym społeczeństwie.

 

Tylko nie w Ukrainie, lub innych krajach byłego ZSRR. Tutaj wszystko wszystkim zwisa. Tutaj działają mafie (w pierwszym rzędzie polityczne), a jak wiadomo, mafia "swoich" nie zdaje.

 

Do tej pory, to było teoretyczne hasło na takim wysokim poziomie, ale gdy na terytorium Ukrainy wszedł agresor, który stara się rozerwać Ukrainę na szmatki, to szybko przeszliśmy od teorii do praktyki.

 

Pojawili się pierwsi zdrajcy będący jednocześnie posłami do ukraińskiego parlamentu (Cariow - Partia Regionów).

 

To nie mogło nie spowodować reakcji patriotycznych posłów, a więc w końcu trójka posłów od Partii "Swoboda" zaproponowała taki projekt ustawy, który zrównałby w prawach, jak prokuratora generalnego, tak i wykonującego obowiązki prokuratora generalnego, gdyż do tej pory, tylko ten pierwszy miał konstytucyjne prawo wnosić do parlamentu podanie o zdjęcie immunitetu z konkretnego posła.

 

A przecież w konstytucji Ukrainy obowiązuje taka norma, że wykonujący obowiązki prezydenta Ukrainy nie ma prawa przedstawiać parlamentowi kandydata na posadę prokuratora generalnego, a więc tym samym, do czasu wybrania nowego prezydenta, który otrzyma takie prawo, niektóre funkcje prokuratora generalnego nie mogą być wykonywane, w tym inicjowanie pozbawienia posła immunitetu.

W swoim czasie podpowiedziałem posłom od "Swobody" jak przełamać tą patową sytuację, ale oni widocznie uznali, że są mądrzejsi odemnie i zaproponowali mechanizm, który niszczy cały ład konstytucyjny w Ukrainie.

 

Czy ład konstytucyjny, to tylko jeden akt prawny – Konstytucja Ukrainy? Teoretycznie tak powinno być i potwierdza zapis art.8:

 

Art. 8. Na Ukrainie uznaje się jako obowiązującą zasadę zwierzchnictwo prawa. 
Konstytucja Ukrainy ma najwyższą moc prawną. Ustawy i inne akty normatywne uchwala się na podstawie i w zgodności z Konstytucją Ukrainy. 
Normy Konstytucji mają bezpośrednie zastosowanie.Gwarantuje się możliwość obrony przed sądem konstytucyjnych praw i wolności człowieka i obywatela, bezpośrednio na podstawie Konstytucji Ukrainy. 

ale na praktyce za ład konstytucyjny należy uznawać samą konstytucję jak i ustawy konstytucyjne, tj. te, które uchwalono na podstawie bezpośrednich wymagań konstytucji, np.:

 

Art. 10. Językiem państwowym na Ukrainie jest język ukraiński. 
Możliwość stosowania różnych języków na Ukrainie gwarantuje konstytucja Ukrainy, a określa ustawa. 

 

Świadczy o tym ta okoliczność, że Sąd Konstytucyjny Ukrainy odpowiada za zgodność uchwalanych przez parlament ustaw z konstytucją.

 

Oznacza to, że język rosyjski może być przyznanym przez ustawę językiem lokalnym, ale nie może być przyznanym drugim państwowym.

 

Wracając do przykładu z prokuratorem generalnym, parlament uchwalając Kryminalno-procesowy Kodeks Ukrainy potwierdził normę konstytucyjną, według której prawo na podanie do parlamentu wniosku o pozbawienie posła jego immunitetu posiada Prokurator Generalny.

 

A nasze "orły", zasiadające w ścianach parlamentu i nawet nie fruwający pod jego kopułą, naruszyli konstytucję, dokonując wygodnych im zmian w ... ustawie "Kryminalno-procesowy Kodeks Ukrainy".

 

Czy tego nikt nie zauważa?

 

Jestem przekonany, że dostrzega ten bałagan wielu ludzi, ale po przyczynie różnych interesów wszyscy milczą.

 

I tu na jaw wychodzi jeszcze jedna wada założona w ład konstytucyjny w Ukrainie.

 

Najlepiej będzie pokazać to na konkretnym przykładzie.

 

Kilka dni temu Terytorialna Komisja Wyborcza w Kijowie, zdjęła z wyborów mera Kijowa posłankę Lesię Orobiec, uzasadniając swoją decyzję takim bzdurnym argumentem, że wywołało to szerokie oburzenie wyborców.

 

Następnego dnia wypowiedział się o tej sprawie Z-ca Przewodniczącego Centralnej Komisji Wyborczej:

 

CKW posiada pełnomocnictwo do tego, żeby z własnej inicjatywy rozpocząć śledztwo w tej sprawie i dlatego jeszcze dzisiaj zajmiemy się tym przypadkiem.

 

Na koniec dnia CKW poinformowała, że przywróciła rejestrację Lesi Orobiec, jak kandydata na urząd mera Kijowa.

 

CKW pełnomocnictwa ma, a najważniejsza instytucja w Państwie – Sąd Konstytucyjny – pełnomocnictw nie posiada i musi czekać, aż ktoś mu doniesie o swoich przypuszczeniach, żeby ten cyrk składający się z 18 klounów w kolorowych płaszczykach zaczął odrabiać wzięte awansem od państwa pensje.

 

W następnej notce dotyczącej Ukrainy, opiszę kolejną poselsko-sędziowską swawolę w Ukrainie. 

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka