Nigdy nie rozumiałem emocji towarzyszących projektowi gazociągu północnego. Umowa niemiecko rosyjska została nawet przyrównana do paktu Ribentrop – Mołotow. Może dla nas byłoby lepiej gdyby wybudowano drugą nitkę gazociągu już biegnącego przez Polskę, bo zarobilibyśmy na tranzycie. Może inwestorzy doszli jednak do wniosku, że położenie rury na dnie Bałtyku wprawdzie droższe w budowie będzie tańsze w eksploatacji. To ich sprawa. Północna rura może się nam nie podobać, ale skoro będzie to nie warto się na nią obrażać, tylko skorzystać z niemieckiej propozycji i się do projektu podłączyć. Bo wprawdzie gaz będzie rosyjski, ale do nas popłynie z Unii Europejskiej.
Tyle mniej więcej powiedział Aleksander Kwaśniewski i oczywiście miał rację. Oskarżanie go, że działa przeciwko polskim interesom jest po prostu śmieszne, bo jest dokładnie odwrotnie. A poza tym w ogóle nie wiadomo czy do tej inwestycji dojdzie z uwagi na zagrożenie środowiska czym martwi się parlament europejski.
Inne tematy w dziale Polityka