Dzisiejsza jak i wczorajsza "zadyma" w Sejmie, którą - z racji posiadania dużej ilości wolnego czasu - obserwuję skłoniła mnie do następuących wniosków:
Po pierwsze: Głosując dwa lata temu na PO miałem nadzieję, że tej partii nie chodzi tylko i wyłącznie o stanowiska, ale o rzeczywistą naprawę Państwa. Byłem wówczas oburzony, że PiS-owi chodzi tylko i wyłącznie o tzw. "stołki" i o zawłaszczenie Państwa na bardzo szeroką skalę. Wydarzenia ostatnich dni skoniły mnie do refleksji, że PO działa tylko i wyłącznie na zasadzie: "im gorzej tym lepiej".
Po drugie: Jako jeden z pierwszych upadł wczoraj wniosek o debatę Sejmu nad nowelizacją Kodeksu Karnego, radykalnie zaostrzający kary za najcięższe przestępstwa. Minister Ziobro stwierdził wręcz, że powstał w tej sprawye swoisty "front obrony przestępców". Niestety, to tego faktu przyczyniła się również PO.
Po trzecie: W czasie każdego z kryzysów PO ciągle chowała się w kąt, nie biorąc na siebie odpowiedzialności za bieg wydarzeń.
Po czwarte w końcu: w obecnej trudnej sytuacji PO nie jest stabilizatorem sytuacji ale również nakręca tę spiralę idąc ramię w ramię nie tylko z SLD ale również z partiami, które PO dotychczas zwalczała i wypominała PiSowi.
Inne tematy w dziale Polityka