Marek H. Kotlarz Marek H. Kotlarz
469
BLOG

Euro i inna Polska

Marek H. Kotlarz Marek H. Kotlarz Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Minęła pierwsza kolejka rozgrywek, ale nie o wynikach chcę pisać, bo dostatecznie dużo o tym mó­wią i piszą dziennikarze. Ja pragnę podzielić się tylko refleksją, że jak dotąd jestem mile za­skoczony atmosferą tej największej w dziejach Polski imprezy sportowej. Z prawdziwą przyjemno­ścią oglądam w telewizji obrazki wspólnie bawiących się kibiców ze wszystkich chyba zakątków Euro­py. Chyba znikły wreszcie zadawnione urazy między narodami, a przynajmniej nie kładą się już cieniem na młodym pokoleniu. Okazuje się, że można być przywiązanym do własnej tradycji, a jed­nocześnie szanować tradycję innych, wspierać własną drużynę, a jednocześnie, choć czasem przez łzy, gratulować zwycięstwa, czy nawet pięknego zagrania, drużynie sąsiadów.

To pierwsza refleksja, jest także jednak i druga: Polska stała się prawdziwą cząstką Europy, jest otwarta dla obcokrajowców, przyjazna i nowoczesna. Mimo wszystkich niedociągnięć, których nigdy nie będzie brakowało, właśnie podczas takiej imprezy jak Euro 2012 przekonać się można, że zmiany zapoczątkowane w sierpniu 1980, którego efektem był „okrągły stół” i w jego następstwie pierwsze po wojnie wolne wybory, były właściwą drogą. Staliśmy się cząstką wolnego i nowocze­snego świata. Sam fakt, że spośród czternastu drużyn narodowych (nie liczę polskiej i ukraińskiej) dwanaście zdecydowało się na czas mistrzostw zamieszkać u nas, jest najlepszym tego świadec­twem i dowodem na to, że dostrzeżono i doceniono nasze osiągnięcia. Przyznam, że sprawia mi to sa­tysfakcję. Również z tego powodu, że wybory mojego pokolenia, jakich dokonywaliśmy przed trzy­dziestu laty, były właściwe.

Przyglądając się moim dzieciom, widząc jak cieszą się tą imprezą, czasem żałuję, że nie nale­żę do ich pokolenia i sam już tak nie potrafię. Żyją w normalnym świecie i czerpią z niego pełnymi garścia­mi. Właśnie taka powinna być młodość, nieskażona koniecznością poświęcania czasu na drukowa­nie i roznoszenie ulotek, niezacieniona więziennymi kratami obozów internowania i aresz­tów. Za­stanawiałem się kiedyś, czy młode pokolenie potrafi to docenić, ale rozwiały się moje wąt­pliwości, gdy po premierze filmu o spółdzielni „Świetlik”znalazłem w księdze pamiątkowej wpis moich dzie­ci: „Pokolenie dzieci Świetlika dziękuje rodzicom, że może żyć w normalnym kraju”. To najpięk­niejsze podziękowanie, jakie kiedykolwiek otrzymałem i ja, i moje pokolenie. Niczego wię­cej mi nie trzeba. Nie wszystko wyszło tak, jak sobie wymarzyliśmy, ale to już do nich będzie nale­żało popra­wianie tej rzeczywistości. Ja mam satysfakcję, że zostawiliśmy im Polskę odrobinę lep­szą niż ta, w jakiej przyszło nam spędzać lata naszej młodości.

Dzisiaj mecz o szczególnie ważny dla polskiej reprezentacji, mecz z Rosją. Życzę naszej re­prezentacji zwycięstwa, ale nawet jeśli przegra, nie będę miał do polskich piłkarzy żalu, na pewno zagrają najlepiej jak potrafią. Wierzę też, że nic nie zepsuje tej niezapomnianej atmosfery.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości