marekpolandia3 marekpolandia3
568
BLOG

Fraktal

marekpolandia3 marekpolandia3 Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Wielu internetowych nauczycieli twierdzi, że stan naszej świadomości  ma wpływ na wydarzenia dziejące się w naszym życiu. Jeden z pastorów powiedział nawet, że winniśmy zwracać baczną uwagę na wypowiadane słowa, bowiem to o czym mówimy staje się naszą rzeczywistością. Przeanalizujmy te twierdzenia na kanwie Biblii, aby się przekonać czy rzeczywiście są prawdziwe;


Z rozważań PYTAJNIK dowiedzieliśmy się, że drugi wers polskiej pieśni Dobry Jezu, mówiący o wiecznej światłości, gdzie królują wszyscy razem, a nie tylko jakiś bóg , został wykluczony,  czy też jest  przemilczywany w liturgii kościoła. Dlaczego? Może dlatego, że zgodnie z tym co twierdzą rozmaici nauczyciele, SŁOWA które WYPOWIADAMY stają się naszą rzeczywistością, a kościołowi  zależy, abyśmy wciąż pozostawali na tej ziemi, gdyż jeśli nas zabraknie, to ów  kościół nie będzie miał  za czyje grzechy ofiar bogu JHWH składać? Z czego wynika ta wiedza?


Rdz1 
3 Wtedy Bóg rzekł: ...
6 A potem Bóg rzekł:  ...
9 A potem Bóg rzekł ...
14 A potem Bóg rzekł:... 


W Biblii zapisano, że kreator nazwany BOGIEM,  opisany w Rdz1 powiedział, i wszystko to się stało. Jak to możliwe? Jedynym logicznym wytłumaczeniem tego zagadnienia są PROGRAMY vel  APLIKATY Elohim, które  uczyniły to, co nakazał im ich kreator, albowiem z oryginalnych tekstów jasno wynika, że do EDENU - czyli pierwszego matrixa, zostały zaaplikowane PROGRAMY vel  APLIKATY - ELOHIM, które  zrealizowały zapodane przez kreatora SŁOWO. Całą pierwotną programową kreację ów Bóg nazwał BARDZO DOBRĄ;

Rdz1,31
31 A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre...


Program Microsoft Word , w którym piszę  te rozważania , także czyni tylko to co w nim zapiszę, czyli wykonuje polecenia swego użytkownika. Zatem użytkownik programu jest przezeń postrzegany nie inaczej jak  wszechmogący bóg, bowiem to użytkownik  jest zarówno stwórcą takiegoż programu, jak i  jego dysponentem. To użytkownik ma moc uruchomienia PROGRAMU, lub jego wyłączenia. Pisząc w programie Word biblijne rozważania, mogę zapisać w nim coś pozytywnego, co będzie radować mego ducha,  ale na podstawie tej samej KSIĄŻKI , mogę także dokonać zapisu, który mojemu duchowi absolutnie służył nie będzie, wprowadzając go w stan umartwienia, beznadziei, zaniepokojenia;

Rdz41,8

8 Rano, zaniepokojony w duchu, kazał wezwać wszystkich wróżbitów egipskich i wszystkich mędrców. I opowiedział im faraon swoje sny. Nie było jednak nikogo, kto by mógł je wyłożyć faraonowi. - BW

Wj6,9

9 Tak mówił Mojżesz do synów izraelskich, lecz oni nie słuchali Mojżesza z powodu upadku ducha i ciężkiej pracy.- BW
 

Omawiając dowolny biblijny aspekt, paradoksalnie mogę dokonać jego zapisu  w sposób pozytywny, kierując się MIŁOŚCIĄ, albo negatywny - MIŁOŚCI pozbawiony.  Dochodzę do wniosku, że aby pisać o czymkolwiek w duchu MIŁOŚCI, potrzeba minimum niezbędnej wiedzy, która takie pisanie umożliwi. Biblijna wiedza,  którą mam na myśli, stanowi rzeczywistość ELOHIM, czyli PROGRAMOWĄ. Skoro już o tym wiem, to sam mogę zdecydować, czy opiszę dany temat w duchu MIŁOŚCI, czy w programie NIENAWIŚCI. Obie notki będą stanowiły merytoryczną spójność, lecz jedna będzie służyła JEDNOŚCI, czyli jej treść można uznać wówczas za BARDZO DOBRĄ, a druga,  ta napisana w duchu NIENAWIŚCI, skutecznie uniemożliwi zawiązanie jakiejkolwiek JEDNOŚCI, a takie działania należy uznać jako BARDZO ZŁE.


Inny biblijny werset , w którym zapisano, że słowem można dokonać niebywałych rzeczy; 

 
1Krl17,1
1 ... Nie będzie w tych latach ani rosy, ani deszczu, dopóki nie powiem». - BT

Eliasz z Tiszbe w Gileadzie - jak podają przekłady, powiedział - i się stało. Deszcz nie padał, póki tego nie odwołał. Jak widzimy, z biblijnych zapisów wynika, że  wypowiedziane SŁOWO posiada niebywałą moc. SŁOWO staje się jakimś zapisem, informującym PROGRAMY ELOHIM  oscylujące w ETERZE, czego ich użytkownik od nich oczekuje, by następnie PROGRAMY te zabrały się do kreacji wypowiedzianej przez użytkownika rzeczywistości.


Te nieznane nam dotąd biblijne aspekty, dotyczące programowania naszej rzeczywistości SŁOWEM, możemy zbadać osobiście, czy stanowią prawdę czy też nie. Badanie takie musiałoby polegać na świadomym doborze wypowiadanych  przez się SŁÓW, w jakimś przedziale czasowym, by następnie rozeznać, czy rzeczywiście działania takie przynoszą zamierzony efekt. Z obserwacji otaczającej mnie rzeczywistości wnioskuję, że przeciętne rozmowy międzyludzkie zazwyczaj dotyczą aspektów, czy też osób nie biorących udziału w takiej dyskusji. Co komu za pożytek przyniesie krytykowanie tego czy owego? W trakcie takiej krytyki, zaczynają górować nad nami nasze emocje  pochodzące z duszy , którą rozeznaliśmy jako programowalny, elektromagnetyczny konstrukt JHWH, zaaplikowany do wnętrza człowieczego ciała, który to czyni wszystko, abyśmy zjednoczyć się w żaden sposób nie mogli. Stąd też  wszelkie denominacje nawołują, aby z człowieka duszewnego stać się człowiekiem duchowym, czyli eterycznym, bowiem duch vel eter pochodzi od naszych Rodziców, a ich w biblijnych przekładach nazwano BOGIEM, który jest MIŁOŚCIĄ.


Z moich obserwacji wynika, że jeśli międzyludzka rozmowa nie dotyczy osób przy niej nieobecnych, to kończy się w ułamku sekundy, gdyż nie ma o czym rozmawiać. Po opisaniu rozmówcy własnych chorób , niedostatku i wszelkich nieszczęść,  przechodzimy do krytyki wszystkiego prócz siebie samych. Gdyby nie to, z konwersacji ostałaby się jeno  głucha cisza, bowiem o niczym innym rozmawiać się nie nauczyliśmy. Czas zatem to zmienić.

Aby móc rozmawiać o czymś innym jak  tylko o nieszczęściach, trzeba by się takiej rozmowy jakoś nauczyć, tak jak nauczyliśmy się biadolenia. Stawiam przeto następującą tezę; Wypowiadając nieustannie słowa, które są biadoleniem, PROGRAMY ELOHIM kreują w naszej rzeczywistości to, o czym wszyscy nieustannie biadolimy. Aby się przekonać czy teza ta jest prawdziwa, należałoby zacząć kontrolować samego siebie w kwestii biadolenia, zamieniając toto na coś pozytywnego, a pozytywnego znaczy nacechowanego MIŁOŚCIĄ, czyli bezinteresownym dążeniem do JEDNOŚCI.


Od tego momentu biadolić przestaję, aby móc osobiście sprawdzić, czy PROGRAMOWA rzeczywistość opisana w Biblii stanowi prawdę, czy też  jeżdżący na mułach i osiołkach starożytni pasterze, zapisali na cielęcej skórze i glinianych tabliczkach rzeczy, które z racji posiadania komputera i internetu dopiero dzisiaj mogę jakkolwiek zrozumieć, po to, aby zrobić mi starożytnego psikusa.


Skoro zrozumiałem , że wszystko co istnieje funkcjonuje w PROGRAMACH, to i zrozumiałem, że jakakolwiek krytyka czegokolwiek, podczas której zionę jadem nienawiści, stanowi jeno o mojej durnocie, niwecząc tym samym dążenie ku JEDNOŚCI.  Zatem  wszelkiemu biadoleniu gadam - PRECZ! , zastępując je SŁOWEM stanowiącym  jego PRZECIWIEŃSTWO, albowiem doskonale zdaję sobie sprawę, że ten sam aspekt można omawiać w dwójnasób - w programie MIŁOŚCI, albo w programie NIENAWIŚCI.


W poprzedniej notce zapisałem, że niczego z tego świata zabrać ze sobą nie mogę, bowiem cała moja świadomość przesiąknięta jest nienawiścią  pochodzącą z programów demagogii, którym działaniu jestem non stop poddawany, przez co uznałem, że muszę ODPUŚCIĆ swoim WINOWAJCOM, a  odpuszczenie takie polega na WYBACZENIU, które bez ZAPOMNIENIA jest niczym innym jak demagogią.  Wygląda na to, że na chwilę obecną nie ma nic, co stanowiłoby mnie,  a co byłoby zdatne  powrócić do naszego domu. Jakże zatem mam tam powrócić, skoro nie istnieję? Muszę  stworzyć na tej ziemi coś, co będzie stanowiło  moją istność zdatną do powrotu na łono naszego domu. Z biblijnych rozważań  wynikło, że coś co będzie zdatne powrócić do naszego domu, musi stanowić doskonałość, zatem może to być tylko  nasza świadomość zapisana w chmurze vel eterze, która jest PRZECIWIEŃSTWEM programowalnej świadomości zapisanej w naszej elektromagnetycznej duszy , będącej konstruktem JHWH, w której zapisano programy wszelkiej demagogii, durnoty i nienawiści.

Fraktal (łac. fractus – złamany, cząstkowy, ułamkowy) w znaczeniu potocznym oznacza zwykle obiekt samopodobny (tzn. taki, którego części są podobne do całości) albo „nieskończenie złożony” (ukazujący coraz bardziej złożone detale w dowolnie wielkim powiększeniu). Ze względu na olbrzymią różnorodność przykładów matematycy obecnie unikają podawania ścisłej definicji i proponują określać fraktal jako zbiór, który posiada wszystkie poniższe charakterystyki albo przynajmniej ich większość[1]:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Fraktal


Fraktal to nic innego jak cząstka tak zwanego  ciała JEZUSA , o którym  głoszą religie , a które to ciało stanowimy my wszyscy, zwani religijnie członkami ciała Jezusa,  tworząc w ten sposób zbiorową świadomość, która to jest niczym innym jak Jezusem na którego czekamy.  Świadomość materią nie jest, lecz PROGRAMEM, stąd też i  wielokrotnie pisałem, że prawdziwy Jezus  nie jest  materią,  która przyjdzie tu w postaci długowłosego przystojniaka, co potwierdza także Paweł;


2Kor3,17
17 Jezus zaś jest Duchem ... - BT

Zatem każdy z nas jest   puzlem - fraktalem , pochodzącym z programowej JEDNOŚCI nazwanej Jezusem. Jeśli jednego puzla zabraknie, JEDNOŚĆ nie będzie mogła nigdy zaistnieć. Wygląda na to, że póki nie przestaniemy wzajemnie sobie dokuczać, nic a nic nigdy nie osiągniemy. Aby przestać zionąć nienawiścią należy odrzucić  te programy, zastępując je ich  PRZECIWIEŃSTWEM   -  MIŁOŚCIĄ. 

Miłość - brak oczekiwań w dążeniu ku jedności.

Za darmo nie jest łatwo pracować , stąd też i Jezusowe fraktale wciąż w rozproszeniu bytują, aby chwały i majętności JHWH dostarczać;


image

https://kkpp.info/2014/03/29/kosciol-dzieli-oskarza-stygmatyzuje/


Niechaj zatem hierarchia kościoła otrząśnie się z programowego letargu, o ile nieświadomie nas dzieli, stygmatyzuje i oskarża. Jeśli  zaś hierarchia czyni to świadomie, wówczas otrzęsiny takie na nic się nie przydadzą, bowiem zachodzi potrzeba diametralnej  PROGRAMOWEJ zmiany, a  zmiana taka w tak ogromnej międzynarodowej instytucji, zatrudniającej miliony  zaprogramowanych funkcjonariuszy, zdaje się być zadaniem przekraczającym człowieczą wyobraźnię.

Kiedy PZPR znalazła się w podobnej sytuacji co kościół rzymski, pan Mieczysław Rakowski powiedział;

"Sztandar Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej WYPROWADZIĆ!"

Historia pokazała następnie, że wyprowadzenie sztandaru niewiele zmieniło, bowiem to nie sztandar  zaprogramował  naszą rzeczywistość...


marekpolandia3



Polak. Pozostałe moje blogi; https://www.salon24.pl/u/marekpolandia/ https://www.salon24.pl/u/marix392/ https://www.salon24.pl/u/marekpolandia2/ https://www.salon24.pl/u/niebo/ https://www.youtube.com/channel/UCGVxzCk-_qpBh_4ca0685bQ?view_as=subscriber

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości