Weź Mnie! Mnie Weź! cz.IV

Samolot i jego piloci

Ta kwestia to w jakimś sensie porażka rządu co chyba było do przewidzenia. Było jasne, że brak samolotu nie zatrzyma Kaczyńskiego w kraju. Natomiast ekipa rządowa w tej sprawie musiała niestety wyjść na małostkową. Można powiedzieć, że choroba pilota to był dla rządu raczej kłopot niż błogosławieństwo. Samolot należy się Tuskowi bo wyjazd na szczyt w Brukseli ma priorytet, natomiast Kaczyński jako Prezydent powinien mieć pełne możliwości podróżowania. Oszczędzanie na pilotach i samolotach kończy się niestety kłopotami dla rządu.

Jest sprawą oczywistą, że skonfliktowani politycy o bardzo odmiennych typach charakteru nie mogą latać jednym samolotem więc dlaczego Polska nie ma dwóch samolotów do przewożenia VIPów z dwoma kompletami zawsze sprawnych załóg?

Samolot Adamkusa

Zupełnie niezrozumiałe zagranie Kaczyńskiego. Nie wiem co miałoby dać Kaczyńskiemu umiędzynarodowienie polskiego konfliktu. Czy Kancelarii Prezydenckiej nie stać na czarter? Po co w sprawie, w której akurat Kaczyński raczej ma przewagę robić takie głupstwo? Zamiast straszyć Adamkusem należało od razu wynająć czarter bo w tym miejscu działania Kaczyńskiego wskazują na jakąś improwizację i chaotyczność. Tak jakby się zastanawiał, który cios będzie bardziej przykry dla rządu.

Konstytucja i obyczaj

Jest oczywiste, że Konstytucja nadaje rządowi i MSZ kierowniczą rolę w sprawach polityki zagranicznej. Nakazuje ona prezydentowi współpracę z rządem i MSZem. Niestety nie uniemożliwi ona prowadzenia odrębnej polityki przez prezydenckich ministrów i jeżdzenia Kaczyńskiego na takie konferencje i szczyty na jakie ma ochotę.

1.Bo Konstytucja nie jest w stanie doprecyzować wszystkich szczegółów działania organów władzy

2.Bo istnieje zazwyczaj coś takiego jak obyczaj polityczny, w naszym przypadku wypraktykowany przez Prezydenta Kwaśniewskiego, który został przez Kaczyńskiego złamany, ale nic mu za to zrobić przecież nie można

3.Bo naginanie prawa przez rządzących ma w Polsce znakomitą przeszłość i tradycję (przypomnijmy tzw. „falandyzację prawa” z czasów Prezydenta Wałęsy)

4.Bo Kaczyński jest człowiekiem walki i wdeptywania przeciwników w glebę, a nie człowiekiem kompromisu (tutaj Kaczyński mógłby się bardzo dużo nauczyć od swojego poprzednika, o ile umiałby się uczyć).

Sikorskiego klękanie przed prezydentem

Jak dla mnie działanie chybione. Odwoływanie się do poczucia przyzwoitości czy też odpowiedzialności za Państwo nie działa na Kaczyńskiego. Kaczyński ma zbyt wysokie poczucie własnej wartości, poczucie swojego posłannictwa, poczucie bycia niezastąpionym, poczucie bycia najmądrzejszym, żeby zwrócenie uwagi, że w jakichś sprawach jest kompletnie niekompetentny mogło zrobić na nim jakiekolwiek wrażenie.

„Zupełnie naturalne jest, że prezydent i premier są na szczycie. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego”

To rzecz jasna zabieg propagandowy. Kaczyński wie, że kłamie. Po pierwsze Kaczyński nie jest wprowadzony w sprawy, które są przedmiotem szczytu. Nie wie też jakie są poglądy rządu w tych sprawach. I co najgorsze najprawdopodobniej ma w tych sprawach poglądy odmienne niż rząd. Czy Prezydent Kaczyńskich ma prawo mieć odmienne poglądy niż rząd? Ależ oczywiście. Tylko nie ma prawa takich poglądów prezentować w ramach polskiej polityki zagranicznej bo jego polityka ma być spójna z polityką rządu, która ma priorytet. Paradoksalnie rząd próbował oszczędzić Prezydentowi prezentowania poglądów, z którymi się zapewne nie identyfikuje. Ale skoro Prezydent koniecznie chce firmować politykę rządu Tuska i (najlepiej jak potrafi) promować oraz realizować, to jest to masochizm wart zauważenia i docenienia :) 

Spotkanie Prezydenta z Premierem

Kolejny zręczny zabieg piarowski w celu rozmiękczenia Tuska. Mam nadzieję, że Tusk potrafi być twardy i nie da się ustawić Kaczyńskiemu.

„Prezydent jest pierwszą osobą w państwie, a premier dopiero czwartą"

Szczera prawda. Niemniej zastanawiam się jakby to określić… Mania wielkości? Megalomania? Przerost ego? Może po prostu pycha?