Kilka dni temu światowe media pokazywały sceny z amerykańskimi żołnierzami opuszczającymi Irak. Obecnie Irak znowu powrócił na czołowe miejsca w serwisach informacyjnych i pierwsze strony gazet. Bomby w irackich miastach zaczeły wybuchać ze zdwojoną częstotliwością, a konflikt między sunnitami i szyitami nabrał nowej dynamiki.
Wiele wskazuje na to, że iracki eksperyment z przeszczepieniem ustroju zbliżonego chociaż do liberalnej demokracji się nie powiódł. Obawiam się, że ten kraj zamiast stać wzorcowym przykładem demokracji w realiach arabsko - islamskich, stanie się matecznikiem dla wszelkiej maści islamskich radykałów oraz terenem rywalizacji sąsiednich państw np. Iranu i Turcji.
Sytuacja w Iraku nada też zupełnie nowego wymiaru sprawie Kurdów i ich dążeniom do posiadania samodzielnego państwa. Samodzielnego państwa kurdyjskiego, którego istnienie godziłoby w terytorialną integralność kilku państw regionu.
Z drugiej strony mamy Egipt, Tunezję i Libię w których mieszkańcy samodzielnie - Tunezja i Egipt lub z pomocą Zachodu - Libia, obalili wieloletnich dyktatorów. W którą stronę będzie się rozwijała sytuacja w tych państwach? Czy islamscy radykałowie korzystając z mechanizmów demokratycznych będą stopniowo przejmować władzę w tych krajach? Czy jednak Tunezyjczykom, Egipcjanom i Libijczykom, szczególnie tym młodym uda się stworzyć państwa o jakich marzą?Co będzie się działo w Syrii?
Nie zapominajmy też o Iranie i jego ambicjach nuklearnych, które budzą coraz większy niepokój Izraela.
Trabycyjnie Bliski Wschód pozostaje wyjątkowo trudnym równaniem. Tylko przybyło w tym równaniu wiele niewiadomych.
Zdziwiony tym światem.Zatroskany coraz bardziej o Polskę i swój los.Przerażony,że mój głos,moja osoba liczy się coraz mniej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka