Obejrzałam z zainteresowaniem piątkową prezentację ZP, której celem było ukazanie rozmieszczenia poszczególnych elementów konstrukcji TU 154 M na smoleńskiej łączce, nieopodal lotniska Siewierny. Co nam dała owa prezentacja?
Prezentacja rozmieszczenia szczątków Tupolewa, z dokładnym opisem stanu tych elementów i odległości od pozostałych na miejscu tragedii, daje wyjątkowo mocny przekaz, który w połączeniu z wcześniejszymi ustaleniami profesorów Biniendy i Nowaczyka nie pozostawia zbyt wiele miejsca na wątpliwości. Samolot nie mógł utracić skrzydła w wyniku kontaktu z brzozą, a zatem nie mógł wykonać beczki, co w sposób jednoznaczny podważa ustalenia zarówno komisji MAK, jak i Millera.
Równie ciekawe wnioski płyną z piątkowej prezentacji, która uzmysłowiła, w jak niezwykłym ułożeniu znalazły się poszczególne części rozbitego samolotu. Można powiedzieć, iż na miejscu katastrofy panował absolutny chaos, żadna z części nie znajdowała się tam, gdzie zgodnie z logiką rozpadu sunącego rzekomo w odwróconej pozycji samolotu, powinna się znajdować. Czarna skrzynka samolotu, widoczna na filmie S. Wiśniewskiego znalazła się na początku drogi rozbijającej się maszyny, co dziwi, z uwagi na fakt, że była zamontowana w tzw części ogonowej, pod sterem pionowym. Jak to się stało, że akurat w tym miejscu wypadła, skoro tylna część samolotu upadła dopiero kilkadziesiąt metrów dalej?
Kolejnym wartym uwagi elementem jest rufa samolotu, która znalazła się niemal w środku miejsca katastrofy. Co ciekawe, rufa leżała w kierunku przeciwnym do lotu samolotu, w pozycji odwróconej, zaś charakterystyczne wgniecenie w kształcie litery V, będące wynikiem uderzenia odrywającego się steru kierunku i statecznika pionowego, zostało na potrzeby transportu „wyklepane” przez Rosjan, zapewne przez pracujących w pobliżu blacharzy samochodowychJ.
Najciekawsze jest jednak to, że centropłat z odwróconymi kołami, doskonale znany wszystkim z filmiku 1.24, został odrzucony najdalej od miejsca, które uznano za miejsce przyziemienia samolotu, niedaleko miejsca znalezienia czarnej skrzynki. Ta część jest interesująca również ze względu na specyficzne obrażenia, jakich doznała. Chodzi o wywinięte na zewnątrz blachy kesonów, co świadczy o sile działającej od środka. W niedalekim sąsiedztwie centropłata znalazły się też szczątki kokpitu, a także spory fragment części pasażerskiej kadłuba, który jest bodaj najciekawszym elementem prezentacji. Otóż na przykładzie tej części można dojść do wniosku, że jakaś gigantyczna siła, działająca od wewnątrz, wyrzuciła na zewnątrz nie tylko pasażerów, ale także elementy wyposażenia wnętrza samolotu, czyniąc wyraźne i charakterystyczne szkody w konstrukcji kadłuba, jak wywinięte dość mocno na zewnątrz burty. Jak istotny to był dowód w sprawie świadczą błyskawicznie podjęte przez Rosjan działania, mające na celu ucięcie wywiniętych elementów, tak by powstało wrażenie, iż samolot utracił „górę” kadłuba w wyniku sunięcia po ziemi. To, że samolot tak dużych rozmiarów, nie mógł przeorać smoleńskiej ziemi kadłubem, świadczy też fakt braku jakiegokolwiek rowu, leja, czegoś, co fizycznie udowadniałoby taką tezę.
Na smoleńskiej łące mieliśmy totalny chaos, elementy rozrzucone tak, jakby samolot nadlatywał z kilku kierunków jednocześnie.
Ten chaos był efektem jakiegoś gwałtownego zjawiska, które nie miało charakteru procesu niszczenia konstrukcji samolotu w wyniku kontaktu z ziemią. To zjawisko przywodzi na myśl jedno: takie ułożenie się szczątków samolotu mogło nastąpić w wyniku wybuchu na pokładzie TU 154M, o czym świadczą przywoływane wyżej zniszczenia. Nie dziwi wobec tych faktów to przedziwne zachowanie Rosjan, jak choćby niedopuszczanie do miejsca tragedii, a zwłaszcza do elementów wraku, natychmiastowa akcja przenoszenia wraku, choć przecież Tupolew nie rozbił się na środku autostrady, cięcie poszczególnych elementów, czy nieprzeprowadzenie sekcji zwłok ofiar, które wykazałyby w jakim stanie były płuca i górne drogi oddechowe zabitych, co mogło wiele powiedzieć na temat przyczyny katastrofy. Nie dziwi także fakt, że nie oddano do dzisiaj kamizelek kuloodpornych BORowców, na których pozostały zapewne ślady ewentualnego wybuchu.
Nie dziwi już nic.
P.S Polecam prezentację ZP:
http://www.youtube.com/watch?v=nzw-p3EcAlE&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=Ke4_3zSyxcI
Inne tematy w dziale Polityka