"premier uprawia wodolejstwo na najwyzszym swiatowym poziomie: okragle zdania, piekna polszczyzna, slowem kreci z klasa. tyle ze tresci w tym zero."
Takie i tym podobne komentarze rozlewają się po całym Salonie. Matko jedyna! Tragedia narodowa! Premier nie załamał się i się nie przyznał do przecieku, spisku, knowań, intryg i kupczenia ustawami! To świństwo, że nie można Platformie udowodnić tego, co by chciał PiS udowodnić! Taki wspaniały czarny PR i nie można dowieść, że propaganda jest prawdą!
Schetyna i Tusk wypadają tak czysto i landrynkowo, bo kręcą, kłamią, prawdy nie mówią, sprzyja im prasa, komisja i prokuratura.
Przez parę miesięcy Salon24 hołdował zasadzie, że im gorzej w „aferze hazardowej” tym lepiej. Że prawda jest tylko w ustach „swoich” polityków i publicystów a w Platformy wargach jeno łgarstwa gościć mogą. Takie wielkie podniecenie, że już ich mamy, już złapaliśmy, jeszcze chwilka, jeszcze momencik, a Platforma w niebyt polityczny zostanie usunięta jako klub płatnych krętaczy lodowych. Już byli w ogródku już się z gąską witali… I co? I jak na razie nic.
Tylko Kempa nagle przestaje być „wybitnym prawnikiem” a „od początku było wiadomo, że orłem nie jest”; „peokraci są przekonani, iż sytuacja została opanowana”, wiadomo jaka w komisji i mediach jest „obowiązująca narracja” i że „na koniec komisja na pewno uchwali, że nie było żadnego przecieku”.
Bo to byłby przecież koniec świata gdyby nagle się okazało, że Chlebowski rzeczywiście więcej gadał niż załatwiał, Drzewieckiego największa przewiną było załatwianie córce Sobisiaka pracy w Totalizatorze a premier nie dopuścił się złamania prawa i nie dokonał żadnego przecieku dla ochrony siebie i swoich przyjaciół. Uwierzyć, że to może być prawda, to przyjąć jednocześnie do wiadomości fakt, że afera była montowana w CBA w oparciu o trzeciorzędnej wartości przewiny, poszlaki i chęć „udupienia” za wszelka cenę. Ale przyjąć taki fakt do wiadomości to równocześnie uznać, że Mariusz Kamiński nie jest takim wspaniałym księciem na białym koniu jakim go do tej pory postrzegano. A co najgorsze, to przyjąć do wiadomości również, że dało się ponieść propagandzie swoim politycznym faworytom. Krótko mówiąc, że ciemny lud, który to kupił to właśnie my, a nie te pogardzane „ciemniaki”.
Żeby jednak duch w ludzie całkowicie nie upadł ja wyrażę swoje dwie wątpliwości. Pierwsza to taka, że jak nie komisji to prokuraturze uda się może coś rzeczywistego odkryć w sprawie afery hazardowej a godzącego Platformę en bloc. Druga to taka, że wiara potrafi góry przenosić i nawet jeśli Donald Tusk jest krystalicznie czystym i uczciwym człowiekiem, to czarna propaganda pisowskich pijarowców odniesie swój skutek i Platforma mimo iż jest czysta jak łza polegnie wyborach.
Głowa do góry, może jednak naprawdę są tak źli, podli i fałszywi jak o nich mówicie?
Ja jestem otwarty na prawdę jaka by niebyła. Najwyżej rozczaruję się i zmartwię. Ale wy, wielbiciele PiSu, wyznawcy Jarosława Mądrego, czciciele IV RP, wierzący we wszelkie zło kryjące się w Platformie i osobiście w Donaldu Tusku, okazujący szacunek swoim przeciwnikom w niewyszukanych słowach, wątpiący w innych, wierzący swoim, jesteście przygotowani przyjąć prawdę, nawet jeśli byłaby sprzeczna z waszymi dotychczasowymi poglądami czy też ją zanegujecie ? Ja jestem, a wy?
PS.:
Notatkę pisałem jeszcze wczoraj. Jestem pewien, że dzisiaj po wczorajszym szoku będą się ukazywać notatki skupiające się na „socjotechnice”, „zamydlaniu oczu”, tudzież wynajdowaniu jak najdrobniejszych elementów, które nie mając nic wspólnego z „aferą hazardową” mogą jednak choć na chwilę przyczernić Premiera. Sursum corda.
kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka