marywww marywww
72
BLOG

Pierwszy prezent od rodziców

marywww marywww Kultura Obserwuj notkę 11
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia 2007 roku mój mąż i ja przygotowaliśmy prezent dla naszego pierwszego, niespełna rocznego syna. Podobają się nam drewniane zabawki: uważamy, że są ładne, kojarzą nam się z tradycją i prostotą. Postanowiliśmy więc, że dziecko dostanie od nas prościutki, drewniany pojazd. Krótko przed Wigilią mój mąż udał się zatem do Pewnego Sklepu z Zabawkami i wybrał mały autobusik z bukowego drewna.
Autobusik został wręczony w kameralnym gronie - my i nasz syn. Specjalnie skonstruowane opakowanie pozwalało na samodzielne otwarcie prezentu. Była krótka chwila namysłu (co jest właściwym prezentem, szeleszczący papierek czy to drugie?), pomoc z naszej strony (dyskretna konfiskata papierka), samodzielne badanie (macanie, oglądanie, podgryzanie i stukanie), nasza prezentacja (jeżdżenie po pokoju z wydawaniem odgłosów silnika i klaksonu). Były piski, śmiech, machanie rękami i nogami - upominek się spodobał.
Dzieci nie jest teraz zbyt dużo, więc każdy chce je obdarowywać. Liczne zabawki naszego syna ofiarowane przez członków rodziny, przyjaciół i znajomych cieszą oko wymyślnymi kształtami, pociągają śmiałymi kolorami i ciekawymi fakturami, wygrywają melodyjki, mrugają kolorowymi światełkami, bawią przeróżnymi funkcjami. Jest wśród nich mały autobusik: zaokrąglona, niepomalowana deseczka z trzema otworami imitującymi okna, zaopatrzona w ruchome kółka.

Rodzice obdarowują swoje potomstwo na różne sposoby. Zapewniają mu pożywienie, odzież, dach nad głową. Dają swój czas, emocje i bliskość. To od ojca i matki dziecko otrzymuje wzorce mężczyzny, kobiety, model rodziny i domu. Ich światopogląd jest pierwszym, z którym się spotyka, ważne dla nich sprawy są dziecięcym alfabetem wartości.
Jednak kiedy dziecko dorasta, zaczyna dostrzegać, że to, co poznało dotąd to tylko jedna z mnóstwa możliwości dostępnych w świecie. Dowiaduje się, że są inne potrawy niż te, które jadło w domu. Znajduje nowe sposoby spędzania czasu. Poznaje rodziny, które funkcjonują na innych zasadach. Staje w obliczu rzeczywistości oferującej przeróżne spojrzenia na świat i hierarchie wartości.
Przychodzi czas, gdy dziecko staje się dorosłym czlowiekiem. Z tego, co zna wybiera elementy, które zabierze w swoją własną drogę. Nie zawsze chce wziąć ze sobą prezenty od rodziców.

Każdego dnia patrzymy, jak bawi się nasz synek: bada wymyślne kształty zabawek, podziwia kolory i faktury. Słucha melodyjek i przygląda się światełkom. Dorasta do zabawy skomplikowanymi funkcjami. Chwyta i szura po podłodze zaokrągloną, niepomalowaną deseczką z trzema otworami imitującymi okna, zaopatrzoną w ruchome kółka. Rozbawiony piszczy, śmieje się i dokazuje.

Przed naszym synem całe życie.
Przed nami życie naszego syna.

marywww
O mnie marywww

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura