„Gazeta Polska” pomyliła śp. płk Ryszarda Kuklińskiego z płatnym mordercą Richardem Kuklinskim!
„Ustaliliśmy, że do Polski został zaproszony Amerykanin Michael Baden, jeden z najwybitniejszych patologów sądowych, który brał udział m.in. w badaniach zwłok prezydenta Johna F. Kennedy’ego, Ryszarda Kuklińskiego czy badaniach szczątków cara Mikołaja II”- napisała „Gazeta Polska Codziennie”.
Co pomyślał czytelnik? Ano pewnie, że Michael Baden musi być wiarygodny i w ogóle w porządku, ponieważ badał ciało samego śp. Ryszarda Kuklińskiego, który dla czytelników „GPC” jest na pewno bohaterem.
Wszystko było by fajnie, po linii i na bazie gazety Sakiewicza, gdyby nie taki szczegół, że owszem Baden ma w swoim badanie ciała, ale … Richarda Kuklinskiego, który urodził się w Stanach, miał ponad 190 cm wzrostu i jako płatny zabójca zamordował ponad 200 osób. Więcej można przeczytać w ulubionym źródle prezydenta Bronisława Komorowskiego czyli w
Wikipedii.
Wtopa „Gazety Polskiej Codziennie” wcale mnie nie zdziwiła. Ostatnio przez dwa dni z rzędu epatowali czytelników „rewelacjami”, jak to człowiek wierzący nie będzie mógł pójść na mecz w czasie EURO 2012, bo nowy regulamin na meczach zabrania kibicom przyznawania się do wiary. Tak się składa, że byłam z bratem na meczu towarzyskim Polska-Portugalia na Stadionie Narodowym. Obowiązywał już nowy regulamin PZPN, o którym „Gazeta Polska Codziennie” wypisuje niestworzone historie. Noszę na co dzień srebrny krzyżyk, w ogóle go nie zdejmuję. Brat mój z kolei nosi złoty medalik, którego nie zdejmuje nawet do pływania. Byliśmy oboje więc na meczu z symbolami religijnymi, i nikt o dziwo nam pod kurtki nie zaglądał, normalnie weszliśmy na stadion. Tak samo będzie latem, będzie można nosić krzyżyki i medaliki, bo regulamin stadionowy wcale się do tego nie odnosi. Katolik może więc iść na mecz, a nie tylko ateista jak piszą „dziennikarze” ze „strefy wolnego słowa”. Takie ono „wolne” jak ze mnie prawdziwa Mata Hari.
Środowisko Sakiewicza zarzuca „GW”, że manipuluje, a jego dziennikarze robią też ludziom wodę z mózgu. Nie bronię „Wyborczej”, która nic sobie ze standardów dziennikarskich nie robi, ale gazety T. Sakiewicza też mają często gęsto te standardy za nic.