Mateusz Drabik Mateusz Drabik
54
BLOG

POSTULATY, Z KTÓRYCH NIC NIE WYNIKA

Mateusz Drabik Mateusz Drabik Polityka Obserwuj notkę 0


Postulaty dzielą się na dobre i nie dobre, ale żeby w ogóle można je było w ten sposób oceniać, muszą cokolwiek zmieniać. Wolny rynek zmienia życie w kontekście socjalizmu, podobnie jak prawo rzymskie z okresu klasycznego w kontekście prawa hammurabiego, czy też inspiracja etyki wzięta z katolicyzmu, w kontekście islamu czy ateizmu. To są kwestie, które realnie wpływają na to, jak nasze życie będzie wyglądać. Natomiast to, czy ktoś uważa się za „polaka”, „niemca”, czy „katalończyka”, czy może tak jak ja, uważa że zajmowanie się tymi kwestiami jest głupie i marne, nie ma z prawnego punktu widzenia żadnego znaczenia. Powód jest prosty - epoka prawnie usankcjonowanego, gorszego traktowania „obcych”, jest w cywilizowanej części świata PRZESZŁOŚCIĄ. Jeżeli ktokolwiek dostanie się już w jakieś cywilizowane miejsce, to będzie równie sprawiedliwie sądzony, co miejscowi. Są oczywiście jakieś prymitywy, jak ten rasistowski rzecznik „młodzieży wszechhitlerowskiej”, którzy chcieliby zniszczyć dorobek cywilizacyjny, ale to margines.


 


W każdym razie, bez względu na to, czy uważam się za jakiegoś tam „polaka”, dziedzica imperialnego plemienia z okolic Gniezna, czy też mam to gdzieś, nie zmieni to mojej sytuacji prawnej. Po co więc tyle szumu wzbudza temat tego, kto jest „prawdziwym polakiem”, skoro nic z tego nie wynika? Czy „prawdziwy polak” ma jakieś przywileje? Nie, liczą się konkrety. O ile „prawdziwy” i „nieprawdziwy” polak mają takie same prawa, będą sądzeni według tego samego kodeksu, jedni i drudzy dysponują dowodem osobistym wydanym przez władze, to dyskutowanie na ten temat jest tak istotne, jak zastanawianie się, która piosenka Michaela Jacksona była ostatnią udaną.


 


To, co powyżej napisałem nie oznacza wcale, że wszędzie powinno być tak samo, a świat powinien być w 100% zglobalizowany. Na świecie jest mnóstwo mikrokultur, które mają ciekawe cechy, wynikające z unikatowego połączenia tradycji, regionalnych materiałów, ukształtowania terenu i klimatu. Fenomen polega na tym, że te miejsca są zwykle niezależne od państwowej propagandy, wyjątkowe zarówno w skali świata, jak i kraju, oraz utrzymują swoją wyjątkowość oddolnie. Typowe, nijakie miasto wygląda dziś tak samo na całym świecie, a deklarowana tożsamość ludzi w nim żyjących nie ma większego znaczenia.


 


Każdy powinien interesować się postulatami, które mają realny sens, a nie są odgrzewaniem historycznych animozji, mających miejsce w zupełnie innym stanie wiedzy oraz świadomości. Analogicznie, ludzie, którzy żyją w miejscach ciekawych historycznie i kulturowo, nie muszą utożsamiać się z nimi etnicznie – wystarczy że chcą w nich żyć, bo podoba im się dana kultura i będą o nią dbać. Jak więc widać, wartościowe kultury nie wynikają z urodzenia, ale z wyjątkowości obiektywnych czynników, oraz z zaangażowania grona ludzi, którzy bez względu na urodzenie, chcą o nie dbać. W państwie, w którym przychodzi nam żyć, taką wyjątkową kulturą mogą być górale w tatrach, jednak wbrew państwowej propagandzie, nie tylko ci po tej, czy innej stronie granicy, ale wszyscy górale z danego regionu. Prawda jest taka, że zarówno w tym kraju, jak i w niemal wszystkich innych, większość terytorium stanowi globalna kultura, która nie posiada żadnych szczególnych cech. Wyjątkiem są być może takie miejsca jak Wielka Brytania, Alpy czy południe półwyspu Apenińskiego, gdzie na masową skalę utrzymywana jest historyczna zabudowa, zwyczaje i infrastruktura nie skażona „tanią masówką”. Mimo to, w ogólności wciąż jest to znaczna mniejszość, o którą chcą dbać nie tylko urodzeni tam ludzie, ale także każdy mający zdrowy rozsądek. Wszyscy inni wmawiają sobie wyjątkowość zarówno swojej tożsamości, jak i otoczenia, będąc w dużej mierze pod wpływem propagandy państwowej, pompowanej od małego w każdego z nas. Niestety dzieje się tak, bo obsesja na punkcie państwa, w którym przyszło nam żyć, jest w interesie władz. Posiadanie wiernych sług, gotowych do umierania za wyimaginowane wartości, to marzenie polityków.


 


Podsumowując, typowe, państwowe pseudo tożsamości, będące i tak wątpliwym spadkiem po średniowiecznych plemionach, nie mają dziś żadnej wartości. Powodują tylko kłopoty językowe, oraz co gorsza, są podstawą propagandową do kłócenia ze sobą ludzi, podżegania do nienawiści i wysyłania na śmierć. Nie ma sensu o nie walczyć, bo nie wynika z nich żadna korzyść. Jest wręcz ogromna potrzeba zakopania tego na śmietniku historii i skupienia się na postulatach jakościowych, które sprzyjają najlepszej możliwej koncepcji sprawiedliwości i rozwoju.




http://www.MateuszDrabik.md

http://www.facebook.com/Mateusz.Drabik.MD

http://www.facebook.com/KonserwatywnyKosmopolityzm


http://www.MateuszDrabik.md http://www.facebook.com/Mateusz.Drabik.MD http://www.facebook.com/KonserwatywnyKosmopolityzm

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka