W jednym z południowych oddziałów tejże piramidy finansowej opartej o przymus pracy ( o czym pisałem w notce „Dlaczego każda piramida finansowa musi upaść”) systematycznie ogranicza się samodzielne wykonywanie zadań nałożonych przez obecny system prawny na tą instytucję za pomocą podzleceń pewnych niezbędnych zadań dla podwykonawców. Niby nic dziwnego proste oszczędności kosztów, powinniśmy się cieszyć, tak jak w każdej korporacji następuje „outsourcing”.
Jednak pytanie zasadnicze brzmi: dlaczego zadania nałożone bezpośrednio na tą instytucję publiczną są wykonywane na zasadzie umów cywilno prawnych z podwykonawcami?
Odpowiedź, nieoficjalna oczywiście, brzmi: z powodu wysokich kosztów pracy przy wykonywaniu tychże czynności przez tą instytucję publiczną. Podwykonawca zatrudnia na umowy cywilno prawne z częściowym lub z całkowitym pominięciem kosztów pozapłacowych. Sam zdegenerowany system zjada własny ogon bowiem posiada on również ograniczenie budżetowe, którego nie jest w stanie zrealizować przy prawnych założeniach funkcjonowania tegoż systemu. Można to porównać do samochodu, napędzanego na cztery koła, w którym jeden silnik napędza przednie koła jadące do przodu a drugi silnik napędza tylne koła jadące do tyłu. Gdzie taki samochód może dojechać? Oto jest pytanie?
Komentarze