maximilianpiekut maximilianpiekut
843
BLOG

Z Państwa Środka o aferze podsłuchowej.

maximilianpiekut maximilianpiekut Polityka Obserwuj notkę 0

Od lutego przebywam w Chinach, od mojego przyjazdu tutaj atmosfera sprzyjała mojemu dystansowaniu się od bieżących wydarzeń politycznych, w końcu nowe środowisko, studia doktoranckie, nowe wielkie miasto. Udało mi się przetrwać tak cztery miesiące do dnia dzisiejszego. Nawet pozostając w pewnym dystansie od tych wydarzeń, nie sposób powstrzymać się od komentarza, a przede wszystkim od niepokoju i smutku.

Chaos, który zapanował w Polsce w związku z wypłynięciem materiałów z podsłuchów, z pewnością jest wielowątkowy. Dotyczy on wątków personalnych, politycznych, prawnych oraz obyczajowych. Na wszystkich tych polach należy się rządowi krytyka i pokazanie czerwonej kartki. Wydarzenia w siedzibie „Wprost” pokazały w jeszcze większym stopniu, że państwo Polskie funkcjonuje tylko teoretycznie. Trudno omówić całość wydarzeń, które w ostatnim czasie się wydarzyły w Polsce, postaram się jednak podzielić spostrzeżeniami, które uważam za istotne.

Po pierwsze, w Polsce brak jest etosu służby publicznej i zachowania honoru w pełnieniu funkcji publicznej. Klasa polityczna zapomniała, że służy ludziom, a nie sobie. Zachowanie honoru wymagałoby poddania się do dymisji ministra spraw wewnętrznych oraz prezesa Narodowego Banku Polskiego. Minister Spraw Wewnętrznych się skompromitował będąc podsłuchiwany, dokonując politycznych targów z niezależnych organem państwowym (prezes NBP), dodatkowo kompromitując cały rząd (w momencie nazywania czołowego projektu PO „ch…, dupą i kamieni kupą).  Marek Belka natomiast chciał dokonywać zmian politycznych w rządzie, dopuścić do finansowania przez NBP deficytu budżetowego (co jest łamaniem prawa) oraz upokorzył Radę Polityki Pieniężnej. Patrząc na to z perspektywy azjatyckiej, w wielu krajach takie wydarzenie skończyłoby się dymisją samego Prezesa Rady Ministrów. 

Po drugie, władza publiczna okazała się niezwykle opresyjna w stosunku do obywateli i jednocześnie niekompetentna. Swoją opresyjność organy pokazały w trakcie manifestacji narodowców. Na filmach zamieszczonych w intrenecie widać, jak policja wyłapuje przypadkowych uczestników i dokonuje ich zatrzymania. Wśród zatrzymanych byli Bosak i Winnicki. O dziwo opieszale działające organy ścigania postawiły im zarzuty natychmiastowo i próbowano ich osądzić niemalże natychmiastowo.

Niekompetencje pokazało ABW i Prokuratura w siedzibie Wprost. Nie czuję się kompetentny do oceniania legalności ich działań (jako, że prawo postępowania karnego nie jest dziedziną mojego zainteresowania), jednak akcja ABW, policji i Prokuratury była tragi-komiczna. Z jednej strony nieudolność, która wręcz jest śmieszna, z drugiej strony tragiczna decyzja o zabezpieczeniu dowodów w ten sposób. Po czym Komenda Główna Policji odcina się od wydarzeń, ABW twierdzi natomiast, że wykonywało tylko polecenia prokuratury. Kuriozalności sytuacji dodawał fakt, że agencji ABW nie umieli obsłużyć komputerów firmy Apple.

Po trzecie i najważniejsze, do upadku tego rządu prawdopodobnie nie dojdzie. Jeśliby do niego doszło, to mogłoby być one wywołane tylko przez media. Mimo panującego chaosu i niezadowolenia znacznej części społeczeństwa z reakcji Donalda Tuska, siła ta pozostaje niewystarczająca do osiągnięcia celu. Natomiast inaczej wygląda sytuacja, kiedy to media, szczególnie te dotychczas hołdujące Donaldowi Tuskowi zaczynają go krytykować. Takim wyznacznikiem zdecydowanie było pytanie Moniki Olejnik na briefingu premiera (ze względu na fakt, że Monika Olejnik do tej pory pozostawała nieukrytą fanką premiera). Oczywiście, nie można powiedzieć, że wszystkie media obróciły się przeciwko premierowi. Wkrótce po briefingu Donalda Tusk, opublikowano artykuł dziennikarki wyborczej krytykujący Monikę Olejnik. Jeśli media utrzymają ton krytykujący rząd, a rząd dalej nie będzie reagował proaktywnie do problemu, to państwo, które istnieje teoretycznie tym razem może nie zdać egzaminu. Szczególnie ważna również wydaje się krytyka zagranicznej prasy, gdyż część elektoratu platformy postrzega właśnie prasę zagraniczną jako wyznacznik jakości obecnego rządu.

Ostatnie moje spostrzeżenie dotyczy zapowiedzi „możliwości” rozpisania przedterminowych wyborów. Donaldowi Tuskowi zależy na utrzymaniu władzy, z pewnością przedterminowe wyboru w momencie afery pogrążającej rząd spowodowałyby srogą porażkę Platformy Obywatelskiej. Zapewnienie o możliwości skrócenia kadencji rządu jest kolejną obietnicą, która jest najgorszym możliwym scenariuszem dla rządu. Ma ona na celu uspokojenie nastroju, poprzez sprawienie wrażenia, że Donald Tusk i jego rząd zachowa resztę przyzwoitości i w sytuacji pogłębiającego się spadku zaufania do władzy odbędą się wybory. W rzeczywistości, myślę że rząd będzie robił wszystko, aby do takiej opcji nie dopuścić. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka