maximilianpiekut maximilianpiekut
953
BLOG

Wnioski z Państwa Środka

maximilianpiekut maximilianpiekut Społeczeństwo Obserwuj notkę 2

Po przyjeździe z Pekinu do Szanghaju, wykształciłem sobie pewną rutynę, wsiadam do metra i wysiadam na przypadkowej stacji i idę na spacer. Chodzą na  spacery, obserwuje ludzi i ich życie, czasem też robię zdjęcia. Ta rutyna i zakończenie kolejnego okresu w moim życiu, a mianowicie pierwszego semestru w Chinach skłoniło mnie ostatnio do wielu przemyśleń. Przemyśleniami tymi postaram się podzielić z Państwem. Już drugi raz piszę tę notkę, za pierwszym razem awaria komputera doprowadziła do skasowania całości tego, co napisałem. Tym razem postanowiłem podzielić przemyślenia te na dwie części.

 

Jeszcze jako student w Polsce często uczestniczyłem w różnych wykładach na temat Chin. Chodziłem i zazwyczaj słuchałem tych samych mantr opowiadanych na temat Państwa Środka, oczywiście reprezentowały one dwie skrajnie linie: jedna głosiła, że w Państwie Środka jest socjalizm, inna że wolny rynek. Linie te dotyczyły wszystkiego, ale zawsze reprezentowały skrajne poglądy, jest tak albo na odwrót. A na pewnym wykładzie, któryś ze sławnych polskich sinologów powiedział, że jadąc do Chin na trzy tygodnie po powrocie publikuje się książkę, jadąc na rok artykuł, a zostając tam dłużej nie publikuje się nic. W tamtym czasie rozumiałem to dosłownie nie szukając przyczyny, myślałem że chodzi o pewną ignorancję i chęć promowania się na eksperta do spraw Chin bez rzeczywistej wiedzy. Teraz rozumiem istotę tego problemu trochę głębiej.

 

Chiny to jeden z najciekawszych krajów do obserwacji dla ludzi zachodu, wszystko wydaje się odmienne. Po krótkim pobycie wydaje się człowiekowi, że wszystko zrozumiał, potrafi uogólnić i wyciągnąć abstrakcyjne wnioski i dlatego może napisać naukową książkę. Mieszkając tu dłużej i naprawdę próbując wgłębić się w istotę chińskiego społeczeństwa, człowiek szybko uświadamia sobie, że społeczeństwo chińskie jest tak liczne i niejednolite, że nie ma tutaj żadnej prawdy obiektywnej, żadnego wzoru abstrakcyjnego. Czym dłużej tu jestem tym więcej pytań sobie zadaję, a tym mniej odpowiedzi wydaje się rzeczywiście odkrywać istotę problemu.

 

W chwili obecnej Chiny wydają mi się być jednym wielkim paradoksem, który pozostaje niesamowitą zagadką, wszędzie sprzeczności i niewytłumaczalny chaos. To trochę tak, jakby uznać, że wcześniej wspomniani profesorowie przerzucający się argumentami przeciwnymi w obu przypadkach mieli racje, w Chinach jest i wolny rynek, i socjalizm, chińskie społeczeństwo jest modernistyczne i tradycjonalistyczne, nihilizm przenika się z konfucjanizmem.  Brak jest też większości, która mogła by przeważyć na jedną stronę, tak więc oba stwierdzenia są tak samo prawdą, jak i fałszem. Być może wydaje się to intelektualnym ględzeniem, ale w pewnym momencie, gdy człowiek próbuje coś zrozumieć dochodzi go chwili, gdy zaczyna kontestować nie tylko cudze poglądy, ale i własne spostrzeżenia, w szczególności, gdy natrafia na tak obszerny temat.

 

Chiny w trakcie mojego trzeciego pobytu wydają mi się nadal wielką zagadką, a coraz bardziej skłaniam się w stronę stwierdzenia, że Chin nie da się poznać, niezależnie od umiejętności językowych, wiedzy książkowej czy przygotowania metodologicznego. Jednocześnie Państwo Środka pozostaje niezwykle interesującym obiektem obserwacji.  W tym semestrze miałem kilkanaście wykładów obejmujących zagadnienia ogólne system prawnego Chin, ustrój polityczny tego kraju nadal jest dla mnie mistyczny (nie chodzi o przypisanie jego do konkretnej kategorii, a zrozumienie jak on funkcjonuje).  Co więcej sami nasi profesorowie wydają się tego nie rozumieć, głoszą sprzeczne tezy, a nawet sami przyznają się, że nie wiedzą. Środowisko poza akademickie wykazuje się jeszcze większą niewiedzą, w zasadzie nie wnikając w mechanizmy funkcjonowania ich państwa.

 

Lecz nie tylko życie polityczne pozostaje pełne sprzeczności. Ze względów historycznych Chińczycy nie lubią Japończyków. Niechęć do Japonii jest często spotykana i raczej nie skryta. Z drugiej strony japońskie produkty uznawane są za wysokiej jakości, a trendy w modzie dyktuje Państwo Kwitnącej Wiśni. W Szanghaju znajduje się centrum handlowe (naprawdę duże), gdzie znajdują się prawie wyłącznie produkty japońskie. Centrum jest pełne chińskich konsumentów, którzy na te kilka godzin zakupów zapominają o swojej historii i niechęci na rzecz konsumpcji. Tak właśnie w sprzeczności pozostaje ich pamięć historyczna z konsumpcjonizmem.

 

Od jakiegoś czasu Chiny stały się bardzo popularnym źródłem ciekawostek w internecie. Roi się od obrazków, artykułów dotyczących sensacji z Państwa Środka. Ostatnio widziałem stwierdzenie, że w Chinach w szkole nauczyciele pozwalają uczniom na 30 minutową drzemkę, aby zwiększyć ich efektywność uczenia. Moja pierwsza reakcja była krytyczna wobec autora, jako że po raz pierwszy raz słyszałem taką informację, a o systemie edukacji z chińczykami rozmawiać lubię. Po chwili jednak zdałem sobie sprawę, że wobec ilości szkół jakie istnieją w Chinach, z pewnością nie w jednej szkole istnieje taka praktyka. Jednak przychylałbym się do stwierdzenie, że jakość wiadomości dotyczących Chin, a w szczególności tych arcyciekawych ciekawostek jest bardzo niska. Podobnie kiedyś wdałem się w dyskusję na profilu najbardziej popularnego ostatnio polityka, odnośnie tego jaki to Chinach jest „wolny rynek”. Oczywiście moje argumenty szybko zostały odrzucone (bynajmniej nie przez racjonalną polemikę), a ja zostałem zrównany z błotem. Autorytetów w tematyce Chin mamy niewielu, a w większości zajmowali się oni Chinami kilkanaście lat temu, a ich wiedza często podległa dezaktualizacji, przez co rzadko się wypowiadają lub jak uprzednio wspomniałem ciągle wygłaszają te same mantry.

 

Przyjeżdżając do postawiłem sobie za cel, że po swoim doktoracie opublikuje książkę na temat Chin. Od początku miałem różne pomysły czego powinna ona dotyczyć i co opisywać, jednak z tygodnia na tydzień moja wizja się zmienia. Mam wielką nadzieję, że uda mi się osiągnąć ten cel, a książką przynajmniej częściowo pomoże obalić mylne przekonania na temat Państwa Środka i tutejszego społeczeństwa, a te luźne przemyślenia pomogą mi osiągnąć ten cel.

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo