Mediokrata Mediokrata
156
BLOG

Potęga dyplomatyczna

Mediokrata Mediokrata Polityka Obserwuj notkę 0

  

Polska należy do wagi super ciężkiej, jeśli chodzi o politykę zagraniczną!Nieobecność ministra spraw zagranicznych Polski, Radosława Sikorskiego, na spotkaniu szefów dyplomacji Niemiec, Rosji, Francji i Ukrainy dotyczącym wypracowania zawieszenia broni i pomocy humanitarnej dla ludności cywilnej, jest tego najlepszym świadectwem. Niby, po co szef naszej dyplomacji miał tam być i tracić swój cenny czas, skoro jest on tak wytrawnym strategiem i taktykiem! Spodziewać by się można, że Polska jako potencjalnie najbardziej zainteresowany kraj kierunkiem, w jakim rozwija się konflikt, ponieważ sąsiadujemy i z agresorem i z ofiarą agresji, nie była obecna! Niektórzy gotowi, by uznać, że nieobecność ministra na takim spotkaniu jest porażką polskiej dyplomacji, której niepisaną zasadą była dewiza, że wschodnia polityka powinna być prowadzona z nami. Tym bardziej że minister Sikorski stworzył Trójkąt Kalinigradzki z Niemcami i Rosją, będący niezinstytucjonalizowaną formę współpracy i konsultacji w ramach polityki zagranicznej tych państw, a w przyszłości także podstawą budowy nowego ładu w Europie. Jednak taka ocena tej sytuacji świadczy o krótkowzroczności.

Minister Sikorski przeprowadził iście diabelski manewr.Szach mat panie Putin i inni! „Nikt się nie spodziewa hiszpańskiej inkwizycji” – pan minister zapewne rechocze złowrogo w swoim gabinecie, obmyślając dalszą część planu wyprowadzenia w pole takich dyplomatycznych niezdar jak Rosja, Niemcy czy Francja.

Na uwagę zasługuje jeszcze jedna sprawa.„Polska jest zwolennikiem twardszej polityki wobec Rosji, a Niemcy i Francuzi są zwolennikami dalszej dyplomacji bez stosowania kija” – w taki sposób eurodeputowany PO Dariusz Rosati tłumaczył nieobecność naszego ministra na spotkaniu. Pan eurodeputowany zapomniał dodać, że Francja i Niemcy są także zwolennikami dbania o własne interesy i prowadzenia wzmożonej wymiany handlowej z Rosją. Jacyś niepoważni, kto w tych czasach dba o własne interesy? Przecież należy walczyć za wolność naszą i waszą i o honor ... Skąd my to znamy. Swoiste de javu. Na myśl przychodzi mi przedwojenny minister spraw zagranicznych Józef Beck ze swoim płomiennym przemówieniem o honorze narodów. Jego zdolności dyplomatyczne, podżyrowane potęgą II Rzeczpospolitej, także zabezpieczyły interesy naszego państwa oraz uchroniły nas przed wojną. Najwyższy czas nauczyć się jak być lisem, a nie tylko lwem oraz troszczyć się o swój własny ogon, bo ktoś znowu nam do drzwiami przytrzaśnie. Chociaż w obecnej sytuacji bardziej do Polski pasuje wizerunek małego pieska na smyczy, który nie wie kiedy przestać ujadać. W końcu one najwięcej szczekają.

Mediokrata
O mnie Mediokrata

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka