Wieczorne biznesowe informacje z kilku portali i telewizji: benzyna ( ta lepsza, 98) już jest powyżej 5 zł. Lepszy olej napędowy – prawie 5 zł. Od stycznia dojdzie do tego VAT. I podwyżka energii elektrycznej. Frank ( ulubiona waluta kredytowa młodych wykształconych z wielkich miast) – powyżej 3 zł. Koło drożyzny ruszyło i będzie coraz drożej.
Rząd, premier i prezydent mają świetne samopoczucie. Poklepywani po plecach przez zagranicznych „przyjaciół” uważają, że jest OK. Oligarchowie ( póki co) trzymają się mocno – co najwyżej trochę zbiednieja a ich firmy – jak np. TVN zostaną sprzedane.
Najsmutniejsze jest to, że dla tych młodych wykształconych z wielkich miast jedynym otrzeźwieniem będzie pusty portfel. Nie, nie zaczną czytać książek, nie staną się z dnia na dzień patriotami, nie będą się starali dowiedzieć czym naprawdę było Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego i dlaczego Jaruzelski był dyktatorem i zdrajcą narodu.
Gdy życie młodych wykształconych z wielkich miast stanie się katastrofa finansową po prostu nie pójdą na wybory. I dlatego PO przyzwyczaja nas do tego, że za kilka miesięcy a może już w marcu znowu pójdziemy do urn wyborczych.
Inne tematy w dziale Polityka
