To co się dzieje od kilku dni w jedynie słusznych mediach przyprawia o zawrót głowy. Wypisywane i wygadywane bzdury trafnie opisał na swoim blogu „ Mity na mitach – z Pochanke w oparach absurdu” box2008.
Sięganie po wytarte teorie, dreptanie w kółko po tych samych ścieżkach pokazuje kompletna bezradność Towarzystwa. Dziś rano w TVN24 niejaka Joanna Komolka „specjalistka” od smoleńskiej katastrofy plotła trzy po trzy, a średnio inteligenty widz po obejrzeniu całego występu mógł narazić się na niebezpieczeństwo wystąpienia torsji.
Chodzenie przez szczujnych dziennikarzy po wytyczonych rosyjskich szlakach nie jest niczym nowym. Równie niczym nowym nie jest „obrona przez atak”. Wystarczył jeden film o Smoleńsku, który ukaże się z „Gazetą Polską” 5 stycznia, a Towarzystwo wpadło w amok. Ten amok zaczął się tuż po tym, gdy w sieci ukazał się zwiastun filmu.
Kolejne stacje i redakcje prześcigają się w „rewelacjach” na temat nacisków gen. Błasika, złego wyszkolenia pilotów itd.itd. I jak mantrę co niektórzy w prorządowych stacjach powtarzają, że we mgle piloci nie powinni lądować. No właśnie, czy nie zadziałała podświadomość? Wszak film Joanny Lichockiej i Marii Dłużewskiej wyprodukowany przez GP nosi właśnie tytuł „Mgła”...
Czekam na reakcję Towarzystwa i szał w jaki wpadnie, gdy film będzie już ogólnodostępny.
Inne tematy w dziale Rozmaitości