Mida Mida
58
BLOG

Wielki come back

Mida Mida Kultura Obserwuj notkę 21

Tak jak obiecywałam, wróciłam z wakacji - do miasta i do Salonu. Trafiłam od razu na rok szkolny pełen zamieszania i pracy. Trudno powiedzieć, co z tego wyniknie.

PO powrocie do Warszawy spotykałam w różnych sytuacjach różnych ludzi, głównie znajomych. Zaróno z zasady, jak i z ciekawości zawsze ktoś spytał: "Jak ci minęły wakacje?" Na to otrzymywał tę samą odpowiedź, niezależnie od rozmówcy, oraz miejsca i czasu wydarzenia: "Zbyt szybko..."

Ciekawe, że czas wypełniony miłymi zajęciami zwykle płynie szybciej. I szybko ucieka z pamięci. Tak samo w książkach lub filmach zwykle nie pojawia się przedstawienie długich lat życia spędzonych w szczęściu i spokoju. Bo to nudne... A przecież najmilsze, bo tego wlasnie każdy z nas pragnie: poczucia stabilizacji, dobrobytu, bezpieczeństwa...

Ale nie o tym ma traktować mój tekst. To tylko króka dygresja z refleksją gratis. Dlatego zawracam ("Naaazad!") i teraz znów jestem na początku roku szkolnego.

Ech, z roku na rok jest ona coraz bardziej trudna do zniesienia. Ale wiecie co, to ponoć ostatni rok...

Tfu, żeby tę szkołę coś wreszcie odmieniło...

Pod koniec wakacji spytałam mojego tatę (który wie wszystko :P):
 - Czy nie da się zrobić czegokolwiek, żeby szkoła była choć odrobinę mniej okropna?
A mój tata - który wie wszystko - pominał to pytanie milczeniem.
Najwyraźniej się nie da. I poczciwi uczniowie muszą cierpieć w milczeniu. Choć to strasznie wkurza.

Pierwszy dzień szkoły upewnia każdego ucznia, że permanentna nerwica to stan dla niego całkiem normalny, a fobia szkolna jest tylko kwestia czasu. Każdy nauczyciel straszy, jak może, grozi, męczy, a na koniec z anielskim uśmiechem stwierdza:
 - Za tydzień sprawdzian!

Ae te wszystki okropności blakną wobec przerażającej, zagrażającej, nadciągającej nieuchronnie, trudnej i stresogennej matury. A nauczyciele robią, co mogą, by powiększać przerażenie i stres, a nie pomagaja przyswajać wiedzy. Az, po prawdzie, nie wszyscy, ale wyjątek potwierdza regułę.

A uczniowie co? Twardzi są i nie dają się. Bimbają sobie jak długo mogą, czytają romansidła lub fantastykę zamiast lektur, które w szkole "przerabiają" - na sieczkę chyba; oglądają komedie czy horrory, zamiast chodzić do teatru lub opery; a w nocy miast się uczyć grają na kompouterze lub balują... I tak trzymać! :P A trzecioklasiści trzymają się zdrowej myśli: "Byle zdać!", a potem planują, z kim pójdą na stódniówkę (chyba, że ną nia nie pójda, bo mają ją w środku ferii...)

I w tym wszystkim siedzę ja, zmęczona, przestraszona, przywalona obowiązkami, wymaganaimi, zajęciami. I chyba trochę nie wyrabiam.

Wiadomo jednak, że człowiek może dużo wytrzymać, szczególnie uczeń - "a tutaj jest, jak jest, po prostu", nie mamy na to wpływu i trzeba się dostosować. Poranne wstawanie, praca domowa, powtarzanie materiału, sprawdziany, kartkówki, zeszyty, podręczniki, notatki do uzupełnienia, telefony, SMSy, kotakty, brak odpowiedzi... Wszystko to tworzy tak zwany "Meksyk", a gdy doda się do tego przeprowadzki dwojga rodzeństwa z rodzinami, rzeczy brata spiętrzone na kupie w pokoju, koszmarny bałagan i wynikające z niego wieczne awantury, to sytuacja wydaje się nie do ogarnięcia - a jak się w tym wszystkim uczyć?

Tak to sobie piszę, trochę się wyżalam, ale wiem, że po prostu musze nauczyć się w tym funkcjonować, bo nie mam innego wyjścia. Tak też się stanie - w końcu. Choć Bóg jeden wie, ile mnie to będzie kosztowało. Ja też nie wiem i wolę o tym nie myśleć.

Dlatego to będzie jedyny tekst o szkole w najbliższym czasie. Teraz będę pisać ciąg wspomnień z wakacji, mam nadzieję, że będzie to dla mnie wytchnieniem, pocieszeniem, uspokojeniem, taką trochę odskocznią od codziennego życia, pracy, zamieszania.

zatem niniejszym wpisem otwieram kolejny rok blogowania, połączony z maura, więc pewnie niezbyt obfitujący w teksty. Ale ponoć nie liczy się ilość, tylko jakość, a ta będzie najlepsza z możliwych. Jak na mnie.

Let's go - jak mawiaja Indianie :P

Mida
O mnie Mida

30-latka z rodziny wielodzietnej, z otwartym umysłem i sercem, magister Nauk o rodzinie z licencjatem z jęz. niemieckiego. Żona, matka córeczki. Mam stały światopogląd i konserwatywne zasady. Interesuję się pisaniem różnych dziwnych rzeczy, w tym pamiętnika, wierszy, piosenek i opowiadań; uwielbiam rysować i śpiewać. Od nostalgii ratuje mnie wrodzony rozsądek i poczucie humoru. Kontakt: na FB do wyszukania też pod nickiem by Katrine *** My jesteśmy prawdziwe damy, bo przy jedzeniu nie mlaskamy, grzecznie dygamy i się słuchamy mamy Nic nie wiemy, nic nie znamy za to ładnie wyglądamy Kiedy trzeba zrobić dyg My zrobimy go jak nikt Na sukienkach żadnej plamy Przy jedzeniu nie mlaskamy Dama z damą, ty i ja Mama z nas pociechę ma Dama mamie nie nakłamie Wierszyk powie, zna na pamięć Dama grzeczna jest jak nikt No i pięknie robi dyg *** Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną Na klombach mych myśli sadzone za młodu Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną I które mi świeci bez trosk i zachodu. Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety Rozdaję wokoło i jestem radosną Wichurą zachwytu i szczęścia poety, Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. (Kazimierz Wierzyński) *** Każdy twój wyrok przyjmę twardy Przed mocą twoją się ukorzę Ale chroń mnie Panie od pogardy Od nienawiści strzeż mnie Boże Wszak tyś jest niezmierzone dobro Którego nie wyrażą słowa Więc mnie od nienawiści obroń I od pogardy mnie zachowaj Co postanowisz niech się ziści Niechaj się wola twoja stanie Ale zbaw mnie od nienawiści Ocal mnie od pogardy Panie (N. Tenenbaum, J. Kaczmarski "Modlitwa o wschodzie słońca") *** Śnić sen, najpiękniejszy ze snów, Iść w bój, w imię cierpień i krzywd I nieść ciężar swój ponad siły, Iść tam, gdzie nie dotarłby nikt. To nic, że mocniejszy jest wróg, Że twierdz obległ setki i miast, Lecz bić, bić się aż do mogiły. Iść wciąż, aby sięgnąć do gwiazd To jest mój cel - dosięgnąć chcę gwiazd, Choć tak beznadziejnie daleki ich blask. By zdobyć swój cel i do piekła bym mógł Pod sztandarem swym iść, Gdyby chciał w tym dopomóc mi Bóg! Właśnie to posłannictwa jest sens, Więc ślubuję tu dziś Mężnym być i nie skalać się łzą, Gdy na śmierć przyjdzie iść. I nasz świat lepszy stanie się, niż Dawniej był, nim rycerski swój kask Wdział i ten, co ślubował niezłomnie Wciąż iść, aby sięgnąć do gwiazd! The Impossible Dream, Joe Darion THE VERY BEST OF Bajka. Co się wydarzyło pod sklepem z lampami - bajka dziewczynce Kasi i dżinie Flinie Coś głupiego (o studiach) - o wierze w siebie O III urodzinach Salonu24 Sierotka Mida na wakacjach - o wakacyjnych wojażach Bajka wakacyjna - o elfach Walcząc w słusznej sprawie - o moich poglądach Przypomina Ciebie mi... Część 5. Pola, las i droga Niejasne bajdurzenie o dorosłości Matura. Krótkie studium poznawcze Pasja odkrywania - wspomnienia z dzieciństwa Wierszyk. Dla odmiany - o królewnie Przypomina Ciebie mi... Część 4. Wiatr O moim pisaniu - właśnie Naiwna. Głupia - o zaufaniu Przypomina Ciebie mi... Część 2. Osiemnastka Przypomina Ciebie mi... Część 1. Dom. Rodzina Urok staroci - tylko koni żal... - o domu na wsi. Wspomnienia Dni Powstania - Warszawa 1944 - o wystawie Kraków inaczej - o wyprawie do Krakowa "Tam skarb Twój..." - o domu na wsi. Przyjazd Oto właśnie ta Noc - o Passze Historia pewnego cudu - o moich narodzinach Okruchy życia - o mnie Starsza Siostra - o siostrze :) Uwielbiam wiatr w każdej postaci - o wietrze. Wiersz Pamiętnik - po co to właściwie? - o pamiętniku Zagiąć psora - o nauczycielach Zwykła ludzka życzliwość - o ludziach

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Kultura