Korty twarde; pula nagród 2,369 mln dolarów.
Pojedynek:

Agnieszka Radwańska -Yanina Wickamayer(Bel.) 2:0 (6:2; 6:3)

KOMENTARZ na żywo:
Yanina popełniała w każdym gemie całą masę niewymuszonych błędów, co nie umniejsza grze Agnieszki i wygrania pojedynku, wszak Agnieszka, jak zawsze grała swoją grę; parę skrótów, parę asów serwisowych z pierwszego podania i punkty z ostrej wymiany obu zawodniczek.
Mecz był dość ciekawy i warto go zobaczyć dzisiaj rano w powtórce, o godz. 8:30 na TVP Sport.
Parę słów w kwestii manipulacji nami komentatorów sportowych komentujących spotkania Agnieszki Radwańskiej i nie tylko:
Żenujące są używane określenia komentatorów z redakcji sportowej TVP Sport, którzy komentowali ten pojedynek; i twierdzili wszem i wobec, że "Wickmayer jest upokorzona przez Agnieszkę Radwańską", oglądałem na szczęście cały ten pojedynek i mogę stwierdzić jednoznacznie, że zbyt słabo Agnieszka grała, by Wickmayer czuła się upokorzoną, to samo by można rzec o Agnieszce, że Agnieszka w finale, w Stamford została przez Cibulkową upokorzona; a to jest bliższe prawdzie, bo Agnieszka strachliwie/bojaźliwie w Stamford grała.
Yanina Wickamayer ostatnio często doznawała kontuzji, była też zawieszoną za podejrzenie o branie środków dopingujących, jej długie przerwy ogromnie wpłynęły na styl jej gry dzisiaj nad ranem i rzeczywiście grała bardzo słabo, ale by kogoś upokorzyć panowie z redakcji TVP Spot, to trzeba by Agnieszka grała wspaniale i bawiła się przeciwniczką tak, jak tylko by chciała, ale Agnieszka też błędów narobiła co niemiara, tak przy pierwszym podaniu, jak i przy dłuższych wymianach, a skróty też jej nie wychodziły najlepiej, więc nie rozumiem dlaczego czytających na blogach, a nie oglądających tego spotkania z premedytacją w błąd się też wprowadza?!
Jestem zawsze sercem i duszą z Agnieszką, od lat śledząc jej postępy w grze, ale przy dalszej takiej grze, jaką prowadziła z Wickamayer; Agnieszka nie ma szansy zajść dalej, jak tylko do III, najwyżej IV– rundy i taka jest prawda ...
Agnieszka przy dłuższych wymianach nie potrafi zmienić rytmu gry i panicznie czeka, aż przeciwniczka błąd popełni, a to nie jest dobrym prognostykiem w grach z zawodniczkami regularnie grającymi dłuższe wymiany, jak np: Dominiką Cibulkowa, Samantha Stosur, Karolina Woźniacka, Angelique Kerber, Jamie Hampton, Jelena Jankovic, Maria Kirilenko, Laura Robson, itd - szczęście dopisuje tylko do czasu, a co potem?!
PRZECIWNICZKA Agnieszki Radwańskiej;
Sloane Stephens(USA) -Mona Barthel(D.) 2:1 (6:3, 4:6, 6:3).
Runda III;
***************************
Agnieszka Radwańska - Sloane Stephens(USA); 2:0 (6:1; 7:6)

KOMENTARZ NA ŻYWO:
Agnieszka Radwańska w ćwierćfinale:
**************************************************
Pierwszy set był nieciekawy, bo dla Stephens kort był za krótki i za wąski wszak, bardzo dużo piłek wyrzucała poza kort, a Agnieszka?, jak zawsze grała swoją grę i wygrała set 6:1!
Drugi set był dużo ciekawszy, zaczął się od prowadzenia Stephens 2:0, później 4:1, i tu Agnieszka stanęła na wysokości zadania, by Stephens dojść na 4:4 i grać gem za gem, do stanu 6:6, by tie-breaku wygrać 7:6.
Gratulacje Agnieszka za grę i awans ...
Sara Errani(Wł.) - Alize Cornet(Fr.) 2:0 (7:5, 7:6)
RUNDA IV 1/4 finału:
******************************
Agnieszka Radwańska -Sara Errani(Wł.) 2:0 (7:6; 7:5)
- bardzo trudny pojedynek czeka Agnieszkę ...

KOMENTARZ POMECZOWY NA ŻYWO:
************************************************
Mamy Agnieszkę w półfinale!
Pojedynek Agnieszki z Sarą był jednym z lepszych, w tym sezonie mimo wielu błędów obu Pań; był rozegrany w bardzo dobrym stylu, o zmiennych sytuacjach i akcjach.
Wygrała może nie lepsza, bo obie Panie są dobre, kiedy razem toczą z sobą pojedynki, ale wygrała ta, która dzisiaj miała więcej szczęścia.
Tym razem, była to: Agnieszka Radwańska, która w półfinale zagra najprawdopodobniej z Sereną Williams - zobaczymy!
RUNDA V – półfinały:
**********************************
Agnieszka Radwańska – Serena Williams(USA) 0:2 (6:7; 4:6)

Ciekawe czy Agnieszka Radwańska przeciwstawi się "hegemonii" Sereny Williams?
POMECZOWY KOMENTARZ, już na spokojnie:
************************************************************
Nigdy, tak blisko Agnieszka Radwańska nie była zwycięstwa z Sereną Williams, jak w tym półfinałowym pojedynku na twardych kortach Toronto, w nocy z dn. 10/11. 08.2013 r. czasu polskiego.
I nigdy też, tak zlanej potem i wściekłej na siebie za nieskuteczną grę z Agnieszką Radwańską, nie widziałem Sereny Williams ...
Zacznijmy jednak od minusów, minusem gry Agnieszki była gra na środek kortów pod rękę Sereny Williams dzięki czemu Serena ganiała Agnieszkę po korcie niemiłosiernie; wschód - zachód, północ - południe; zwłaszcza, w pierwszym secie i to ganianie odbiło się na kondycji Agnieszki pod koniec seta drugiego, czyli w piątym i szóstym gemie, kiedy to Agnieszce sił zabrakło na dalszą precyzyjną grę, zwłaszcza z pierwszego podania, co zadecydowało, o wygraniu tego pojedynku przez Serenę Williams - mecz ten bardzo zaciekły, trwał około; 1 godz. i 52 min.
Zabrakło mi w tych dwóch setach Agnieszki; gry bardziej ryzykownej, tzn; po ostrzejszym krosie i wzdłuż bocznych linii przez najwyższą siatkę, to Agnieszka musi dopracować, jak chce z Sereną Williams kiedykolwiek wygrać, innej opcji nie ma - wiem, że przy wzroście Agnieszki, to jest bardzo trudne, ale tylko przez trudną grę wygra z Sereną.
Szkoda też, że matka natura nie obdarzyła Agnieszki Radwańską silniejszym ramieniem, bo wówczas Serena do jej piłeczek, tak łatwo by nie dochodziła, jak to robiła w tym pojedynku, który Agnieszka miała rzadką szansę wygrać!
Ten nocny półfinałowy pojedynek, czasu polskiego: Agnieszki Radwańskiej z Sereną Williams, był najlepszym pojedynkiem w historii gry ze sobą, tych dwóch wspaniale grających dam, co do tego nie mam żadnych wątpliwości.
Gra tych dam była szybka, momentami zróżnicowana i piękna, mimo masy błędów robionych przez Serenę Williams - publika szalała, dopingowała obie zawodniczki bardzo głośno, za to otrzymali pokaz, jakiego chyba w tym turnieju jeszcze nie widzieli.
Kto tego pojedynku nie oglądał, to niech żałuje, bo było na co popatrzeć - tak żywiołowej gry Agnieszki z Sereną od dawien dawna nie widziałem, nawet wówczas, kiedy obie panie grały z sobą, w finale Wimbledonu ...
RUNDA VI - finał:
*************************
Serena Williams(USA) - Sorana Cristea(Rum.) 2:0 (6:2; 6:0)

ZWYCIĘŻCZYNI MOŻE BYĆ TYLKO JEDNA – KTO???
- ano: Serena Williams!!!

Inne tematy w dziale Rozmaitości