Marek Migalski Marek Migalski
4044
BLOG

Niesiołowski na rozrzutniku obornika,nie w fotelu wicemarszałka

Marek Migalski Marek Migalski Polityka Obserwuj notkę 72

 

Waldemar Pawlak chciał przedłużenia umowy gazowej z Rosją do 2045 roku, bo - jak przyznał - data 1945 dobrze się kojarzy i Rosjanom i Polakom (w przeciwieństwie do daty 1937). Myślę, że tego typu żarty nie powinny się zdarzać poważnym politykom w odpowiedzi na pytania o poważne dla Polski pytania. Bo muszę uznać słowa wicepremiera za żart - inaczej należałoby go postawić przed Trybunałem Stanu za działania na niekorzyść państwa polskiego.
 
Ale już jako żartu nie można potraktować przedstawienia, które zafundował 26 października całej Polsce Stefan Niesiołowski. Przypomnijmy, że twierdził on, iż w dniu, w którym zamordowano ś. p. Marka Rosiaka, jego zabójca, Ryszard C., był także w biurze poselskim wicemarszałka. Dzisiaj okazuje się, ze to nieprawda, że nic takiego nie miało miejsca, że prokuratura nie potwierdza tego faktu. Już zresztą tego samego dnia kilku co bardziej dociekliwych dziennikarzy sprawdziło "rewelacje" Niesiołowskiego i sugerowało, że polityk PO konfabuluje. Dzisiaj wiemy już na pewno, że histeria wicemarszałka i jego okrzyki, że on także mógł zginąć, że konieczna jest dla niego ochrona BOR, to był humbug, hucpa i ściema.
 
Albo Niesiołowski został wprowadzony w błąd, albo świadomie łgał. Jeśli to pierwsze, to jest to kolejny dowód na to, że ten człowiek nie nadaje się do wypełniania żadnych funkcji publicznych ze względu na stan umysłu. Trzeba to jasno powiedzieć - zdolność Stefana Niesiołowskiego do sprawowania jakichkolwiek urzędów jest bardzo niska i Platforma ponosi odpowiedzialność za to, że jest on dziś wiceszefem izby niższej polskiego parlamentu. Nie odbierając mu zasług w przeszłości, należy jasno stwierdzić - Niesiołowski nie powinien być wicemarszałkiem Sejmu, nie nadaje się do tego, nie wypełnia swoich obowiązków należycie.
 
Ale jest i druga interpretacja - że łgał świadomie. Że w pełni cynicznie kłamał, że wiedział, iż Ryszard C. nie był w jego biurze, że po prostu wprowadzał opinię publiczną w błąd. Ten scenariusz byłby dla Niesiołowskiego jeszcze bardziej niekorzystny, oznaczałby bowiem, że dla osiągnięcia politycznego celu świadomie konfabulował i łgał. Nie po raz pierwszy pokazałby, że dla osiągnięcia politycznego celu potrafi użyć każdej broni, odwołać się do każdej insynuacji. Ten polityk jest jednym z głównych pałkarzy polskiej polityki - bije niecelnie, ale silnie, po chamsku, poniżej pasa. Jest jednym z tych, którzy od 2005 roku psuli polską debatę publiczną. Czy ktoś zna choć jedną inicjatywę ustawodawczą, którą promowałby Niesiołowski? Czy był autorem choć jednej ważnej uchwały? Czy jest promotorem jakiegoś społecznie pożytecznego projektu? Nic - cała jego aktywność zawiera się w bluzganiu na PiS i Kaczyńskiego, cała działalność to łażenie od studia do studia, cała polityka to plucie i przymitywizowanie debaty publicznej. Niesiołowski to bezużyteczny dla społeczeństwa brojler, oddający się z upodobaniem koprolalii.
 
Tak czy inaczej, czy przez zapomnienie i głupotę, czy też przez celowe kłamstwo i łgarstwo - Stefan Niesiołowski skompromitował się i nie powinien być nadal wicemarszałkiem Sejmu. Ale, jak znam życie, ani jego, ani jego partii, nie stać będzie na gest zrzucenia go z tej zaszczytnej funkcji, po tym, jak został złapany na ewidentnym kłamstwie. W Japonii zapewne ktoś na jego miejscu strzeliłby sobie w łeb lub rozpłatał brzuch mieczem. W Polsce pod rządami PO oczekiwać można jedynie, że Stefan Wścieklica Niesiołowski wyprowadzi z garażu swój ulubiony pojazd i się nim przejdzie po studiach telewizyjnych. Jaki to pojazd? Rozrzutnik obornika.  
 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka