Prawdą jest, że zmarła dziś, laureatka nagrody Nobla, popełniła w życiu kilka grzeszków.
Gdyby je popełniła świadomie i z pelną wiedzą, zapewne do samego końca tkwiałby w szeregach ukochanej PZPR.
Tymczasem jednak już 1966 roku (!) porzuciła te szeregi, by w 1975 zostać sygnatariuszem Listu59
Co ciekawe - spośród sygnatariuszy wcześniejszych dokumentów do władz PRL, w które dała się wmontować Szymborska, w Liście59 darmo szukać tamtych nazwisk.
Proste, a bolesne pytanie - czy każdy z nas z czystym sumieniem może powiedzieć, że nigdy w życiu nie popełnił błędu? Że nigdy nie zaufał politykowi, który na to zaufanie nie zasłużył? A mamy wszak znacznie lepsze narzędzia weryfikacji tychże.
Ilu z nas, obecnych na Salonie, pamięta lata pięćdziesiąte z autopsji? Nie pytam ilu o nich słyszało/czytało, tylko kto je zna, kto doświadczył na własnej skórze?
Ile znacie osób, które żyły w tamtych czasach? Ile z nich będzie umialo szczerze powiedzieć, jak to wtedy było?
W czym umniejszona jest wartość poezji czlowieka, który na 23 lata przed ostatecznym upadkiem komuny potrafił zrezygnować z członkostwa w partii? Czy ktoś ma pojęcie, ile kosztowała taka rezygnacja?
Łatwo oceniać ludzi z wygodnego fotela, gdy sąsiad nie donosi na sąsiada, gdy mamy dostęp do wszystkich mediów świata i nie jesteśmy skazani na jedyne słuszne radio i jedynie słuszną prasę.
Ludzie z pokolenia Kolumbów, którzy najpiekniejsze lata młodości oddali wojnie nie mieli takiego szczęścia jak my. Szymborska miala 16 lat, gdy wybuchła wojna. 22 lata, gdy się skończyla.
Moja córka w tym okresie uczyła się, studiowała, bawiła w dyskotekach, na "domówkach", czytała artykuły w internecie, dyskutowała z przyjaciółómi, chodziła do liceum, studiowała... miała CZAS na rozmowy, na wypracowanie światopoglądu. Nikt jej łopatą nie kładł poglądów do głowy.
Szymborskiej kładł. Mimo to potrafila je w swoim czasie zweryfikować.
Niestety - to nie będzie jej zapamiętane. Salonowi sędziowie już wydali wyroki.
Szkoda tylko, że nie umieją postąpić identycznie wobec tych, na których głosują.
PS.
Poezja jest sztuką dla zachwycenia i podniesienia ducha .
Polityka jest sztuką obezwładniania czyjegoś ducha dla własnych celów .
Mieszanie tych sztuk prowadzi na manowce .
http://osasunna.salon24.pl/387158,p-jak-poeta-albo-p-jak-polityk
Komentarze obraźliwe usuwam. Banuję chamów, klony i trolle bez względu na opcję, z której są.
UWAGA
NIE MAM KONT NA FACEBOOKU I NK Jakakolwiek wiadomość stamtąd, rzekomo ode mnie - nie jest ode mnie
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości