Święta Pegasusa

W aferze podsłuchowej kluczowa nadal pozostaje informacja, że Polska trafiła na listę krajów, którym NSO nie udzieli dalszej licencji. Izraelska firma zrobiła to pod naciskiem potentata produkcji smartfonów oraz władz USA.

Lista osób, które były inwigilowane Pegasusem lub w inny sposób a nie powinny być, wbrew słowom generała Gocuła mieści się a nawet jest jądrem standardów pisowskich. Domyślam się, że dzisiaj tym co najbardziej angażuje umysły pisowskich polityków jest, w jaki sposób przekazać swój telefon do sprawdzenia aby nie dowiedział się o tym prezes. To jest gra o najwyższą stawkę, bo jeżeli telefon był na podsłuchu to polityk zyskuje haka na prezesa ale jeżeli oddał do sprawdzenia a telefon okazał się czysty to taki brak zaufania do prezesa jest wyrokiem.

Wiceminister obrony niby broni tradycji Bożego Narodzenia "szczególnie w tym czasie świątecznym potrzebne są różnego rodzaju tematy zastępcze, szczególnie dla opozycji, która co rusz potyka się o własne nogi, być może, żeby odciągnąć ludzi od tych świąt Bożego Narodzenia, bo dla wielu to są zwykłe święta bez nazwy " ale w gruncie rzeczy tylko dowodzi znaczenia Salonu24 jako poligonu do testowania szczepionek pisowskiej prawdy przed wprowadzeniem ich do powszechnego stosowania gdyż to samo już napisał doradca Morawieckiego, Kisielewicz - na salonie bloger jan mak "Nazwa "Boże Narodzenie" na naszych oczach wychodzi z języka polskiego. "

Jacek Kurski, samemu żarliwym katolikiem będąc, poświęcił się i tym którzy składają życzenia świąteczne o obniżonej zawartości treści katolickich, udając się do Paryża w stanie zarażajacym, dostarczył alternatywnego tematu rozmów przy świątecznym stole.

Gdybym miał czegoś pisowcom życzyć z okazji tych Świąt, to na początek spróbujcie przynajmniej od czasu do czasu mniej o wartościach chrześcijańskich mówić a częściej przyzwoicie postępować. Jeżeli wierzycie to weźcie za drogowskaz również drugie przykazanie i swoich podłości nie podajcie w zawiesistym sosie wartości chrześcijańskich bo skończycie jak ten nieszczęsny żołnierz.

Na marginesie - zastanawiam się, czy polscy użytkownicy Pegasusa byłi tak głupi, że wierzyli, iż jest po wsze czasy niewykrywalny czy tak cyniczni, ze byli przekonani iż kiedy wpadną to już będzie inny etap ichniej  rewolucji i wpadka nie będzie miała znaczenia bo na przykład sądy będą już obsadzone naborem z Internetu a wszystkie media opanowane.