Film "Kabaret" uważam za dzieło nalepiej wyjaśniające triumf faszyzmu. Mitomanów oraz ludzi po prostu złych, odczuwajacych przyjemność z upokarzania innych nie brak na świecie. Problem pojawią się, kiedy brak ludzi gotowych im się przeciwstawić bo wtedy zło dochodzi do władzy i sprowadza na nas nieszczęścia.
Normalna większość niby wie, że Macierewicz i Kaczyński od dwunastu lat łżą na temat katastrofy, z każdym rokiem ta wiedza jest coraz obszerniejsza więc de facto od paru lat to musi być absolutna pewność ale im bardziej jest pewna tym bardziej lekceważy pisowców dla których kłamstwo smoleńskie jest mitem założycielskim i z którego nawet po odejściu Kaczyńskiego nie będą w stanie się wycofać.
Chociaż raport podkomisji Macierewicza nie spełnia formalnych wymogów raportu z badania katastrofy lotniczej, to:
- jest dziełem byłego ministra obrony tego rządu,
- tezy raportu zostały potwierdzone przez wicemarszałka sejmu,
- zyskał akceptację byłego premiera a obecnie wicepremiera odpowiedzialnego za oba resorty - obrony i sprawiedliwości - w których ulokowane są badania katastrofy, zarazem prezesa rządzącego ugrupowania.
To wystarczy, aby najwyższe władze w państwie na podstawie raportu wystąpiły do sojuszników - NATO i UE o podjęcie stosownych kroków. Wiadomo, że tego nie czynią bo od prawie zawsze wiedzą, że mówienie przez Macierewicza i Kaczyńskiego o zamachu to ględzenie dwóch starszych panów, na które ze względów wymienionych na początku należy im pozwolić.
Co innego opozycja - ta też od prawie zawsze ma wiedzę potrzebną do zmiecenia pseudonaukowych wywodów oraz pospolitych oszustw podkomisji i całego PiS, ale z sobie wiadomych powodów tego nie robi.
Opozycja wydaje się nie rozumieć, że obecnie to raport podkomisji Macierewicza, mimo formalnych braków jest jedynym państwowym dokumentem dotyczącym przyczyn zdarzenia - tak należałoby pisać - w Smoleńsku a skoro rząd nie wyciąga z tego konsekwencji to obowiązkiem opozycji jest zmuszać go do aktywności.
