MrSomebody MrSomebody
249
BLOG

Medal, Macierewicz i PiS

MrSomebody MrSomebody Polityka Obserwuj notkę 2

Przez media przetacza się dyskusja po tym jak minister obrony narodowej Antoni Macierewicz odznaczył medalem swojego rzecznika i szefa gabinetu politycznego Bartłomieja Misiewicza. Nie jest celem tego artykułu rozważanie czy była to decyzja słuszna czy nie. Bardzo ciekawy komentarz dotyczący tej sprawy napisał red. Łukasz Warzecha na portalu polityce.pl. Według niego decyzja ministra o uhonorowaniu swojego rzecznika była kolejnym krokiem w budowaniu swojego zaplecza politycznego. Warzecha zauważa, że Macierewicz mimo pełnienia funkcji wiceprezesa PiS, nie jest członkiem tzw. „Zakonu PC” czyli najwierniejszych ludzi Jarosława Kaczyńskiego, z których można wymienić choćby Mariusza Błaszczaka, Adama Lipińskiego czy Joachima Brudzińskiego. Obecny szef MON nigdy nie był typowym partyjnym działaczem i bezrefleksyjnym wielbicielem prezesa, a raczej korzystał z szans jakie daje mu partia przy szacunku do Jarosława Kaczyńskiego a wcześniej również do ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Jak zauważył Łukasz Warzecha, minister otacza się i mianuje na stanowiska swoich zaufanych ludzi takich jak prof. Sławomir Cenckiewicz (dyrektor Wojskowe Biura Historycznego), Piotr Woyciechowski (szef Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych) czy Piotr Bączek (szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Do tej grupy można dorzucić jeszcze Mariusza Maraska pełnomocnika MON do ds. utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO oraz wiceministra obrony narodowej Bartosza Kownackiego. Wszyscy wyżej wymienieni panowie współpracowali z Macierewiczem w Komisji Weryfikacyjnej WSI (Marasek, Bączek i Kownacki) oraz Komisji Likwidacyjnej tejże formacji (Cenckiewicz był jej szefem, Woyciechowski jego zastępcą). Nawet zaciekli przeciwnicy nie mogą odmówić im kompetencji, rzeczowości i wielkiej klasy i kultury osobistej. Jeśli dodamy do tego patriotyczną postawę, potencjał intelektualny, wiedzę i doświadczenie w strukturach państwowych mamy do czynienia z prawdziwą elitą, przy której najbliższe otoczenie Jarosława Kaczyńskiego jawi się bardziej jako grupka partyjnych aparatczyków. Dodając do tego młodego, ale doświadczonego Misiewicza (współpracował od lat z Zespołem Parlamentarnym ds. Wyjaśnienia Katastrofy Smoleńskiej). Trzeba nadmienić, że wszyscy panowie wydają się być nieprzekupni, nie są łasy splendoru i zachwytów tym bardziej, że jako zaciekli zwolennicy lustracji i likwidowania wpływów Rosji doświadczyli wielokrotnie szkalowania, prasowych ataków a także inwigilacji ze strony służb.

Nie dziwi, że Macierewicz buduje konsekwentnie swoje zaplecze intelektualne i polityczne. Jako przewidujący i realistyczny polityk widzi niechęć PiS do poruszania tzw. drażliwych tematów jak choćby ujawnienie Aneksu do Raportu z Weryfikacji WSI. Poza tym przy jego dynamicznej pracy w resorcie obrony, prowadzeniu polityki historycznej, która stawia na piedestale tradycje II RP i Żołnierzy Wyklętych, zdecydowanym sprzeciwieniu się środowisku WSI wyrasta szczególnie wśród młodych ludzi na autorytet i jednego z najważniejszych polityków. Dodając do tego, że najtwardszy elektorat PiS czyli ten domagający się wyjaśnienia katastrofy w Smoleńsku, ujawnienia Aneksu WSI, ukarania winnych przestępstw czasów rządów PO oraz udziału byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego w aferze marszałkowej nie ma alternatywy poza PiS to Macierewicz ewidentnie wzmacnia swoje wpływy zarówno wewnątrz partii jak i poza nią.

Przy polityce, która sprowadza się tylko do medialnych zapowiedzi ukarania afer i przestępstw z czasów PO, przy dalszym niedopuszczeniu do śledztwa w sprawie bł. Ks. Jerzego Popiełuszki prokuratora Witkowskiego, wreszcie przy pozorowanych zmianach w TVP o których wspominał dr Jerzy Targalski kroki które wykonuje Macierewicz są jak najbardziej na miejscu. Partia czy ruch polityczny na prawej stroni, bardziej radykalny od PiS i dążący do usunięcia układu III RP przy obecnych nastrojach społecznych oraz stosunku młodzieży do historii najnowszej może mieć rację bytu. Oczywiście, wydaje się że rozłam w partii rządzącej jest ostatnią rzeczą jakiej chce minister, to naciski i presja wywierana na resztę aktywu partyjnego w celu bardziej zdecydowanych działań mających na celu uzdrowienie sytuacji w kraju ma duży sens. Poza tym, takie rozłożenie akcentów z jednej strony na program społeczny jak 500 Plus czy ułatwienia w wynajmie mieszkań a z drugiej strony ograniczanie wpływu zdegenerowanego układu III RP ma sens, gdyż pokazuje że PiS jest partią wielowątkową i może przyciągać całkiem różnych wyborców.

Źródła:

http://wpolityce.pl/polityka/304932-medal-dla-misiewicza-czyli-macierewicz-gra-na-siebie

http://niezalezna.pl/84319-targalski-ostro-tvp-jak-dojna-krowa-ludzie-giertycha-byli-pracownicy-polsatu-jako-nowe-kadry

MrSomebody
O mnie MrSomebody

Wierzący katolik, z zawodu anglista i człowiek o wielu zainteresowaniach. Miłośnik teleturnieju "Jeden z Dziesięciu". Politykę i życie publiczne obserwuję odkąd pamiętam. Piszę w tym temacie od około roku.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka