moraine moraine
118
BLOG

Kompromitacja z pomocą dla Haiti

moraine moraine Polityka Obserwuj notkę 0

 

W swoim poście z 2010-01-19  pisałem o bezsensowności pomocy dla Haiti jakiej udziela Polska:

"Jak tak patrze na poczynania polskich ratownikow oraz na odleglosc jaka dzieli Polske i Haiti to wydaje mi sie, ze Polska nie powinna wysylac pomocy w postaci ratownikow ktorzy i tak nic tam nie zwojuja. Koszty takiej wyprawy sa ogromne, samolot, paliwo itd. Pozatym po paru dniach od katastrofy to nie znajda nikogo zywego pod gruzami. Najwazniejsze jest pierwsze 72 godziny. Chociaz zawsze mozna liczyc na cud.

Latwiej jednak po prostu pieniadze wydane na ten cyrk przekazac krajowi ktory jest geograficznie blizej Haiti i ewentualnie wspolpracowac z tym krajem lub przekazywac pomoc za jego posrednictwem. No ale coz, ratownicy przebijajacy sie pieszo do "strefy zero" kataklizmu ladnie wygladaja w TV. TV potrzebuje bohaterow, nie wazne czy robia z siebie cyrk. Im dane panstwo dalej geograficznie od Haiti tym naturalnie gorsza pomoc, zwlaszcza jezeli kraj ten jest tak zle zorganizowany jak Polska."

Dokładnie 2010-01-20 w komentarzach na innym blogu odpowiedziałem użytkownikowi IWA następująco:

"Caly czas powtarzam, ze latwiej jest przetransferowac srodki finansowe do kraju blizszego geograficznie lub koordynowac akcje z krajem lepiej zorganizowanym. W ten sposob np. zaoszczedzone pieniadze na paliwie lotniczym mozna wykorzystac na realna pomoc.Ciekawe ile razy ten prezydencki tupolew ma miedzyladowan i ile razy sie zepsuje."

Dla potwierdzenia możesz

kliknąć tutaj

aby znaleźć link do tego komentarza i zwrócić uwage na datę.

 

--------------------------------

Oto wiadomość z 23.01.2010 (czyli trzy dni po moich wpisach) orginalny link z tvn24.pl tutaj. W której dowiadujemy się, że:

"W sobotę nad ranem dotarła wiadomość, że samolot Tu-154 miał awarię bloku sterowania podczas procedury startowej w Portoryko.

Sytuacja wczoraj wieczorem była dość trudna, bowiem nie mieliśmy już ani wody, ani żywności ponieważ i woda i żywność zostały rozdane miejscowej ludności.

Ten wyjazd na Haiti rządowym samolotem i później powrót to jest jedno wielkie piekło - mówił Marcin Wrona. Zaznaczył, że strażacy dojeżdżali do Port-au-Prince 36 godzin, teraz jeszcze czeka ich wiele godzin czekania na transport, a jeszcze powrót do Polski -z dwoma międzylądowaniami (w USA i na Islandii) - potrwa około16 godzin."

Jest awaria, są międzylądowania. Tak jak przewidywałem. Żadnej uratowanej osoby. Sami ratownicy o mało nie umarli z głodu i pragnienia. Tak jak pisałem jedna wielka kompromitacja. Jednak nikt nie chciał mnie słuchać, bo jakbym śmiał krytykować wszelkie próby udzielania pomocy przez państwo które nie potrafi nawet odsnieżyć dróg u siebie. To ja byłem ten zły, oczywiście bez serca. Jak śmiałem krytykować owczy pęd.

 Nie trzeba było oczywiście być Nostradamusem żeby to przewidzieć. Każdy kto ma chociaż kawałek działającego mózgu potrafiłby wyciągnąć wnioski, każdy tylko nie osoba/osoby odpowiedzialne za podjęcie tej kompromitującej decyzji. Czy ewidentne działanie pod publiczke, zabawa w światowe mocarstwo, oraz presja przed wściekłym atakiem mediów zmusza rządzących do igrania ludzkim życiem?

 

 
 
 
 
moraine
O mnie moraine

kontakt: liberty.moraine@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka