Gazeta Wyborcza już podchwyciła pomysł Pana Krzysztofa Leskiego ogłaszając akcje "Podpisujmy wszystkie listy wyborcze":
Akcja: Podpisujmy wszystkie listy wyborcze
Apeluję o podpisy pod wnioskami o rejestrację kandydatów na prezydenta. Tragedia pod Smoleńskiem sprawia, że po raz pierwszy mamy do czynienia ze skróconą kampanią i nawet najwięksi mogą mieć kłopot z zebraniem 100 tys. podpisów w 10 dni - napisał na blogu dziennikarz Krzysztof Leski. Inni publicyści dołączają do apelu.
Po pierwsze to rzeczywiście akcja jest zgodna z prawem, ale podpisywanie wszystkich list wyborczych kandydatów którzy tak bardzo różnią się programem jest po prostu niemoralne. Konstytucja mówi jasno jaka jest procedura i nie ma potrzeby, aby z dobroci serca lub innych pobudek robić z obywateli stado baranów do podpisywania wszystkiego jak leci. Wybory to coś bardziej poważniejszego niż "spontaniczne" akcje na facebooku który jest przez pewną gazetę praktycznie wykorzystywany co tydzień to prowadzenia swoich politycznych akcji.
Jeżeli "koordynatorzy" akcji tak bardzo chcą dać szanse wszystkim kandydatom to ciekawe czy podpiszą się również pod listą wyborczą Leszka Bubla lub Andrzeja Leppera? Jeśli tak to bardzo chciałbym być w miejscu w którym to się stanie i zrobić zdjęcie tym osobom. Tak na pamiątkę.
Argumenty typu "dajmy im szansę" są kompletnie wyssane z palca. Media powinny dawać szansę wszystkim kandydatom i regularnie informować o ich działaniach i programie. W ten sposób obywatele sami zadecydują którą listę podpisać. Podpisywanie list w ciemno nie ma nic wspólnego z dawaniem szansy. Jeśli ktoś nie potrafi mnie przekonać do podpisania jego listy to na pewno nie przekona mnie abym oddał na niego głos w wyborach.
Brak czasu nie jest również żadnym argumentem. Wielu kandydatów pracuje ciężko, aby zebrać podpisy np. Janusz Korwin-Mikke którego media jak zwykle omijają organizuje wolontariuszy w całej Polsce którzy zbierają podpisy przekonując tym samym do jego programu. Codziennie spotyka się również z wyborcami podczas których prowadzi długie wykłady które później można obejrzeć w Internecie. Warto jeszcze wspomnieć o jego blogu w którym codziennie pozostawia nowy niezwykle interesujący wpis. Zawsze same konkrety. Jeśli ktoś nie wierzy może łatwo sprawdzić, bo archiwum na jego blogu sięga parę lat wstecz. Więc polityk jak chce to potrafi ciężko pracować przekonując wyborców do swojego programu. Pomimo tego, że praktycznie ma zablokowany dostęp do mediów.
Kandydaci którzy w mediach brylują codziennie skarżą się, że nie będą w stanie uzbierać 100 tyś podpisów. Kochani Kandydaci! Weźcie się do pracy i jeśli macie sensowny program zbierzecie podpisy! A jeśli pomimo że występujecie w telewizji prawie codziennie, a niektóre gazety tak bardzo się o was troszczą, że organizują wam akcje na facebooku to rzeczywiście będzie wstyd gdy nie zbierzecie tych podpisów. Być może wtedy będzie to czas na waszą emeryturę polityczną. Jeżeli nie potraficie walczyć przekonując do swoich argumentów to nie nadajecie się na polityków.
Pewna gazeta bardzo szybko podchwyciła pomysł "zbiorowego podpisywania się w ciemno". To bardzo zastanawiające, że stało się to po tym gdy kandydaci lewicy tak bardzo narzekają, że nie będą w stanie zebrać podpisów. Jak ma się 6% poparcia społecznego to chyba naturalne, że wasz program do mało kogo przemawia. Racja panowie i panie z SLD? Więc żadne sztuczki wam nie pomogą. Ani akcja na facebooku, ani Gazeta Wyborcza tak zatroskana o kandydata "młodych" Napieralskiego. Skoro to kandydat młodych to niech młodzież zbiera podpisy...
A jeśli chodzi o PiS to ostrzegam, że zawiadomię odpowiednie organy jeśli okaże się, że zbieraliście podpisy in blanco, bo to jest nielegalne. Swojego kandydata macie zamiar ogłosić dopiero w poniedziałek najprawdopodobniej w południe. Aby zarejestrować kandydata potrzeba 1000 podpisów i ostatnim terminem jest właśnie poniedziałek, godzina 16:30. Jak zamierzacie zebrać 1000 podpisów w kilka godzin?
PS: Oczywiście wszystkim kandydatom życzę powodzenia jeśli grają uczciwie.
Inne tematy w dziale Polityka