Zaiste dziwny jest ten świat. Parę dni temu opblikowałem notkę Afganistan: Temat tabu tej kampanii w której wytykałem politykom, że celowo unikają trudnych tematów. Polska polityka jest na tak niskim poziomie, że pewne sprawy są poruszane tylko i wyłącznie gdy dojdzie do tragedii. Dziś po śmierci żołnierza w Afganistanie premier Donald Tusk od razu zadeklarował, że będzie naciskać na NATO w sprawie wyjścia polskich żołnierzy z tego kraju. Oczywiście to zwykły PR i nic więcej. Dopiero gdy leje się krew rząd reaguje. Można spodziewać się teraz reakcji kandydatów na prezydenta. Czy trzeba było nieszczęścia tego człowieka aby kwestia wojny została poruszona w mediach?
Śmierć jednego żołnierza nic nie zmienia i kraj który decyduje się na wycofanie z tego powodu z wojny tylko się ośmiesza swoją nieudolną polityką. Nie ma i nie było żadnego sensownego planu wyjścia, a takie ruchy pod publiczkę w czasie kampanii wyborczej to nie jest żaden plan tylko zwykła kompromitacja.
Rząd tak naprawdę nie jest poruszony śmiercią żołnierza tylko po prostu obawia sięreakcji społeczeństwa na parę dni przed wyborami. I tutaj mamy dwa wyjścia:
1. Albo nic się po wyborach nie zmieni i wszyscy szybko zapomną o tej tragedii
2. Albo wybrany już prezydent Komorowski zacznie gwałtowne nerwowe ruchy w tej sprawie. Doprowadzi to tylko do napięcia pomiędzy naszymi sojusznikami, ale za to nowy prezydent będzie mógł się wykazać i udowodnić wszystkim, że nie chodzi na pask rządu PO.
Co należy więc zrobić?
Po pierwsze to nie reagować. Nie można doprowadzić do kompletnego ośmieszenia państwa polskiego tak jak zrobiła to Hiszpania wycofując się po śmierci swoich żołnierzy. Państwo które robi coś takiego jest państwem tchórzy które aż prosi się o jakiś cios. Łatwo bowiem wpływać na politykę takiego kraju.
Po drugie należy poruszyć w kampanii prezydenckiej następujące kwestie:
Kiedy i w jakich okolicznościach Polska wysyła żołnierzy na wojne. (nie chodzi o misje pokojowe)
Dać do zrozumienia naszym sojusznikom, że bez żadnych korzyści nie zamierzamy dłużej uczestniczyć w tej wojnie i realny termin opuszczenia Afganistanu to 2012. Jesteśmy jednak skłonni pozostać dłużej w przypadku gdy zostanie zaoferowana nam jakaś rekompensata!
Inne tematy w dziale Polityka
