revelstein pisze (gościnnie):
Takiego scenariusza można się było spodziewać. Ledwie generał Ścibor Rylski głośno sprzeciwił się bandytom i patriotom gwiżdżącym na Powązkach i opowiedział się po stronie Komorowskiego, a już te same środowiska głęboko i jak najbardziej patologicznie patriotyczne, zrobiły z niego agenta.
Nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, dzielni ipeenowscy chłopcy na posyłki, odnaleźli kompromitujące Rylskiego teczki. A teczki IPN nigdy nie pozostawiają wątpliwości. Generał Ścibor Rylski był przeto współpracownikiem bezpieki! Oczywiście papiery na Rylskiego odnalazły się w sumie zupełnie przypadkowo i bez żadnego związku z publicznym jego sprzeciwem wobec patriotycznego bandytyzmu.
W poszukiwaniu więc jakiegoś "porządnego Polaka" należy uznać, że pewnie jedynym człowiekiem o nieposzlakowanej przeszłości jest pan Jarosław Kaczyński. Należy przeto zrobić go generałem, niech zastąpi tego całego Rylskiego. Macierewicza zaś niechaj będzie jego adiutantem, a Sakiewicz koniecznie ordynansem, będzie miał kto kota generała na spacery wyprowadzać. No i jeszcze pani Stankiewicz w roli markietanki z zasadami.
Inne tematy w dziale Polityka