Władysława Bartoszewskiego dla dziennika "Die Welt” powiedział, że niemiecka okupacja nie była taka straszna i że się kapowało.
Znalazłem w necie, co nieco na temat tego gościa między innymi tu:
http://pokazywarka.pl/wladyslawbartoszewski/
Zacytuję fragment:
„Gdy wybuchła wojna Władysław Bartoszewski miał 17 lat. 19 września 1940 został zatrzymany na Żoliborzu w masowej obławie zorganizowanej przez hitlerowców. Przypadkowo dostał się do Oświęcimia, był w tym samym transporcie co Witold Pilecki. Od 22 września 1940 został więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau (Auschwitz I, numer obozowy 4427). Zwolniono z Oświęcimia po kilku miesiącach - 8 kwietnia 1941, co było wydarzeniem nie spotykanym. Według Bartoszewskiego zwolnienie zawdzięcza przyjaciołom z Polskiego Czerwonego Krzyża oficjalnym powodem był zły stan zdrowia. Nieoficjalnie zwolnienie przypisywano stawiennictwu siostry Bartoszewskiego, która kolaborowała z Niemcami, nawet wyszła za mąż za SSmana. Jednak według relacji prof. Miry Modelskiej-Creech z Georgetown University w Waszyngtonie, pracownika administracji białego domu, istnieje świadek, który przeżył Oświęcim i twierdzi, że Bartoszewski był kolaborantem. Świadek opowiadał, że spotkał się z Bartoszewskim w Oświęcimu, znał m.in, szczegóły na temat wykształcenia Bartoszewskiego. Twierdził, że za sprawą Bartoszewskiego i 14 innych donosicieli, którzy opuścili Oświęcim (notabene pociągiem pierwszej klasy) zlikwidowano 21 wysokich rangą AKowców. Ów świadek jest przekonany, że Bartoszewski był konfidentem.”
patriotyzm to nie faszyzm “Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów, oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji” - Art. 54 Konstytucji RP
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka