Mr. Cogito Mr. Cogito
30
BLOG

Krytycy Wawelu postawieni pod ścianą

Mr. Cogito Mr. Cogito Polityka Obserwuj notkę 0

Szalenie współczuję Jarosławowi Kaczyńskiemu. Jego sytuacja jest wyjątkowo dramatyczna. Stracił ukochanego brata, licznych bliskich współpracowników. Jego matka jest w szpitalu. W dodatku w tej sytuacji nadal jest szefem największej partii opozycyjnej. Spoczywa na nim wielka odpowiedzialność, a zarazem może go przygniatać emocjonalny ciężar tych dni.

Chciałbym wyrazić, przekazać mu szczere wyrazy współczucia i emocjonalnego wsparcia w tej sytuacji. Chciałbym móc to zrobić, a zarazem móc bez jednostronnych zarzutów wobec mnie wyrazić jakiekolwiek wątpliwości wobec ostatnich zdarzeń.

Lech Kaczyński ma być pochowany na Wawelu. JAK mam wyrazić swoje wątpliwości w tej sprawie? Szanuję tą decyzję, rozumiem, że zgodziły się na nią wszystkie strony, szanuję pamięć Lecha Kaczyńskiego oraz Jego Małżonki, czemu wielokrotnie dałem wyraz w trakcie żałoby. Ale JAK zarazem mam powiedzieć, napomknąć tylko po cichu, że może Wawel to nie jest ten najszczęśliwszy pomysł? JAK mam choćby szepnąć, że jest parę może bardziej odpowiednich miejsc? Stawiając takie twierdzenie, nie chcę w efekcie utonąć w fali emocjonalnego fanatyzmu związanego z żałobą. Brzydzą mnie polityczne batalie toczone na jej kanwie. I to zarówno po stronie wyznawców Lecha Kaczyńskiego, jak i ewentualnie jego krytyków. Nie wolno robić pogrzebem polityki.

Rozumiem, że możliwość pochowania brata na Wawelu to wspaniała okazja. Szansa na uhonorowanie Jego dokonań i postaw przez tych, którzy te dokonania cenią, a idee szczególnie mocno popierają, chcą je kultywować. A także okazanie szacunku Jemu, jak i Jego życiowej drodze. Ale nie chcę, żeby Lech Kaczyński, spoczywający na Wawelu, był przedmiotem i symbolem politycznej, ideologicznej walki, walki "dobrych, polskich, patriotycznych sił" z "postpeerelowskim, postkomunistycznym, kosmopolitycznym zepsuciem". Nie wydaje mi się, abym egzemplifikował jakoś którekolwiek z pojęć wymienionych w drugiej kolejności. Proszę więc zwolenników pogrzebu na Wawelu, osoby, które były chwalcami Lecha Kaczyńskiego zawsze i odmawiają dziś prawa do powiedzenia paru o Nim dobrych słów każdemu, kto nie był Jego najszczerszym wyznawcą od dziecka, aby nie określały dyskutantów mianem ludzi opłaconych przez "GW" albo też działających na jej zlecenie, a także aby nie używały określeń analogicznych. Po pierwsze dlatego, że to nieprawda, a po drugie dlatego, że to w tych chwilach, które tak bardzo chcą przecież uczcić, nie przystoi. A już poza wszystkim - aby nie wygłaszały nieprawdziwych twierdzeń o innych tak, jak byli wściekli, że ktoś powiedział coś nieprawdziwego o Lechu Kaczyńskim. Oni też kiedyś umrą. Można być patriotą, można mieć wiele innych cennych przymiotów, a mimo to tej decyzji nie popierać.

Mam nieodparte wrażenie, że wszyscy szczerze i uczciwie chcieli wypełnić powinności związane z żałobą, mówić głównie o pozytywach Lecha Kaczyńskiego jako człowieka. Bardzo byłem z tego zadowolony, bo tak powinno być. A decyzja taka jak z Wawelem, w pewien sposób nieoczekiwana, jakoś tych wszystkich emocji nadużyła i je wykorzystała. Za dużo może patosu. Stąd zamiast w powadze i wzajemnym poszanowaniu przeżyć cały ten okres, w wyniku kontrowersyjnego postanowienia, niepotrzebnie niestety, odżywają spory. Szkoda, bo śmierć tych wszystkich ludzi to wielka tragedia.

Nie chcę stawać ze szpadą w dłoni i walczyć z pogrzebem, nie chcę organizować żadnych inicjatyw i prowadzić aktywnych protestów. Od tej decyzji niczego mi osobiście nie ubędzie, nic nie stracę. Przecież nie odmówię, przecież się w tej sytuacji nikomu nie postawię, przecież nie chcę w żaden sposób Jarosława Kaczyńskiego w tej traumatycznej sytuacji gnębić. Wolałbym zwyczajnie, po prostu, o czym teraz mogę już tylko pomarzyć, żeby decyzja rodziny tragicznie zmarłego Prezydenta była inna.

Mr. Cogito
O mnie Mr. Cogito

Idę własnymi ścieżkami, chodzę tam, gdzie chcę. powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów Bądź wierny Idź

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka