magda rittenhouse magda rittenhouse
34
BLOG

Między aspiracjami a odkurzaczem

magda rittenhouse magda rittenhouse Polityka Obserwuj notkę 2

 

Amerykańskie domostwa są coraz bardziej zakurzone. Tak przynajmniej wynika z badań prowadzonych przez Alana Kruegera, profesora ekonomii Uniwersytetu Princeton i czterech psychologόw, z ktόrymi wspόłpracował.   

Krueger & Co nie zajmowali się bynajmnie stanem czystośċi infrastruktury mieszkaniowej, ale tym, jak ludzie wykorzystują czas i jak w związku z tym się czują  -- czy są szczęśliwi, zmęczeni, zestresowani, zadowoleni czy sfrustrowani.  

Okazuje się, że panie są częściej niż dawniej sfrustrowane i znacznie mniej szczęśliwe niż panowie.  I że dużo rzadziej niż to drzewiej bywało ścierają w domu kurz.  

Nie, nie było żadnych przełomowych wynalazkόw, ktόre zrewolucjonizowałyby proces walki z roztoczami i brudem. Po prostu panie mają na takie czynności mniej czasu. Weymancypowane, coraz częściej pracują poza domem. A kurz niezmiennie się zbiera, tam gdzie nie trzeba.  

Amerykańskim mężczyznom  podobno jakoś tak bardzo to nie przeszkadza i nawet w zakurzonym mieszkaniu są w stanie oglądaċ w telewizji baseball. Ponoċ nawet częściej niż dawniej to czynią. Na swoim terytorium zjawiska wprawdzie nie zaobserwowałam (kiedyś jeszcze do tego wrόcę!), ale prowadzone przez Kruegera badania wskazują, że w ciągu ostatnich czterdziestu lat, nastąpiły ważne zmiany i że dziś statystyczny amerykański pan na czynności, ktόrych nie lubi – stresującą pracę, płacenie rachunkόw (czynnośċ, ktόrą wymieniają jaką jedną z najmniej lubianych zarόwno panie jak i panowie) i odkurzanie,  poświeca mniej czasu niż miał to w zwyczaju jego ojciec.  

Czterdzieści lat temu, statystyczna amerykańska kobieta spędzała około 23 godzin tygodniowo na wykonywaniu czynności uznawanych za nieprzyjemne, o 40 min. więcej niż statystyczny mężczyzna. Dziś rόżnica jest sporo większa – pόłtorej godziny.  

Ale zdajsie nie tu leży przyczyna złego samopoczucia amerykańskich niewiast.  Kobiety, ktόre w poprzednim pokoleniu wychowywały w Stanach dzieci najczęściej nie pracowały -- poprzestawały na pieczeniu ciasteczek, polerowaniu podłόg, nabywaniu  odzieży i sprawdzaniu latoroślom słupkόw z tabliczką mnożenia. Jeśli ciasteczka się nie przypaliły, a dzieci ze szkoły przynosiły piątki (o tym jak były ubrane, litościwie nie wspomnę, mόwimy wszakże o latach siedemdziesiątych!) panie były mniej więcej szczęśliwe ( i w rezultacie, prawdopodobnie bardziej skłonne zaliczyċ owe pieczenie ciasteczek do czynności lubianych. Tak w każdym razie – znόw na podstawie własnych doświadczeń  – się domyślam!).  

Dziś noszą pod pachą  ogromne organizatory, trzy razy na kwadrans sprawdzają zawartośċ skrzynki głosowej w wiecznie piszczących komόrkach, a w przerwach między jednym a drugim zaglądają do elektronicznej poczty. No i oczywiście posiadają LISTY – czynności do wykonania, celόw do zrealizowania, priorytetόw nie do zapomnienia. Listy z tygodnia na tydzień są dłuższe. Cele coraz bardziej dalekosiężne. 

Są wśrόd nich oczywiście cele związane z tak zwaną karierą zawodową. Ale ciasteczka i odzież bynajmniej z list nie znikły. Obok tabliczki mnożenia za to pojawiły się lekcje baletu i nauka chińskiego dzieci. Oraz tajska kuchnia i joga, ktόrą obowiązkowo musi zająċ się sama zainteresowana.  Kurzu  na listach najczęściej chyba nie ma (jeszcze nie daj Boże  taki wiszący na lodόwce dokument wpadłaby komuś niepowołanemu w oko!), ale to nie znaczy że koty się po kątach nie zbierają. Więc panie Amerykanki  z kotami też dzielnie prόbują   walczyċ. Myślą, że mogą byċ lepsze – dzielniejsze i  bardziej wydajne -- niż ich matki i babki i kurz wyrugowaċ szybciej oraz  skuteczniej.  A kurz nic sobie z tych zamierzeń nie robi.  Panie są więc sfrustrowane.  

Nie znaczy to, że ich dola jest gorsza niż trzydzieści lat temu, pisze David Leonhardt, ktόry w New York Timesie przytacza więcej szczegόłόw (oprόcz badań Kruegera, ostatnio problemem zajmowało się także małżeństwo ekonomistόw --  Betsey Stevenson i Justin Wolfers z University of Pennsylvania). Z pewnością są bardziej wyemnacypowane niż ich matki czy babki. Mniej dyskryminowane. Znacznie łatwiej im o sukcesy w pracy (i częściej niż dawniej panόw oglądających baseball w telewizji potrafią zakasowaċ!).  

Mają znacznie wyższe aspiracje.  

I są mniej szczęśliwe.  

Masz babo placek.  

Na tym chyba zakończę i w celu poprawy amerykańskich statystyk pόjdę powycieraċ kurze.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka