Recenzent JM Recenzent JM
486
BLOG

Ciekawostki przyrodnicze, nie tylko o różach

Recenzent JM Recenzent JM Hobby Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Za oknem pogoda nieco przyciężkawa, dlatego proponuję dla odreagowania nieco lżejszy temat.

Lubicie róże? Mnie podoba się każda ich odmiana... no, może z wyjątkiem tej, która wzięła nazwę chyba od Luksemburga i odmiany podobno „europejskiej”, nazwanej z niemiecka Gräfin von Thun und Hohenstein. Zresztą komu podobałaby się jakaś przewiędła, mocno kłująca róża, pozbawiona uroku i piękna, która na dodatek pachnie po niemiecku.

Wróćmy więc raczej do tych krajowych odmian róż, które swoimi kwiatami potrafią cieszyć oczy od wiosny do jesieni, jak np. te, które posadziłem swego czasu w ogrodzie i które pod koniec lata wyglądały, jak powyżej oraz jak te rosnące na drzewach (fotka zamieszczona poniżej):


image


A potem przyszła jesień i pierwsze przymrozki. Róże pomarzły, opadły liście i w połowie listopada na całym różanym klombie pozostał na prawie bezlistnych krzewach już tylko jeden kwiat (nierozwinięty pąk pomijam), który z kolei wyglądał jakoś tak:


image


Nieco później, na przełomie listopada i grudnia spadł pierwszy, mokry i obfity śnieg, który zasypał cały ogród na biało, przyginając prawie wszystkie krzewy i iglaki niemal do samej ziemi. W ogrodzie pojawiły się niezwykłe śnieżne formy przestrzenne, jak na przykład: leśny jeździec, zmarznięty smoczek-wymoczek, czy wskakujący na choinkę, wyrośnięty pudelek (fot. poniżej).


image


Róż w zasadzie nie było widać, więc uznałem, że trzeba przeczekać do wiosny, by znowu cieszyć się ich kwiatami. Po kilku dniach śnieg jednak stopniał, a pomarańczowo-czerwonawa róża dalej przyciągała wzrok swoim żywym kwiatem i tak upływał dzień za dniem, a rodzina szykowała się do świąt Bożego Narodzenia. Po świętach spadło sporo śniegu, a ja wybrałem się na zimowy spacer po ogrodzie, rzuciłem okiem na różany klomb i zdębiałem. Zresztą sami zobaczcie:


image


I to już prawie koniec tej opowieści. Od tego czasu minęły prawie dwa tygodnie, śnieg kolejny raz się roztopił i nie pozostało po nim śladu, krety ozdabiają trawnik kolejnymi kopcami, a dziwna róża...

Zrobiłem jej zdjęcie – teraz wygląda tak:


image


Przez jakiś czas wahałem się, czy jest w tym jakiś sens, żeby pisać o takiej ciekawostce przyrodniczej. A potem pomyślałem sobie, że dlaczego by nie – skoro niemiecka telewizja, bez żadnego zażenowania potrafi chwalić się na swojej antenie pospolitą Różą „europejską” .

Fakt, potrafi jeździć tramwajem i nawet mówić... ale chyba się ze mną zgodzicie, że w zasadzie, to plecie same farmazony.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości