Recenzent JM Recenzent JM
386
BLOG

Teraz! Razem – czyli może później i raczej osobno... ale śmiesznie.

Recenzent JM Recenzent JM Humor Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Tak, to znowu ja we własnej osobie. Mam nadzieję, że jeszcze pamiętacie, że nazywam się Joanna Sheuring-Wielgus i że jestem waszą dochodzącą komentorką.

Już wróciłam!!! Witajcie więc wszystkie nowoczesne baby! Stop! Witajcie więc teraz... baby na naszym cyklicznym spotkaniu.

Skąd wróciłam? No przecież , że z dalekiej podróży, a trawersując to na język poezji można by powiedzieć – wreszcie wróciłam z odbytu do życia. Przyznacie, że powiało wyższą kulturą...

Nie, kochana! Musiałaś się wyraźnie przesłyszeć – mówiłam że z „niebytu”. No przecież gdyby było tak, jak mówisz, to chyba zgodzisz się ze mną, że to na pewno nie byłby powiew wyższej kultury. A co wcześniej powiedziałam o powiewie? No!

Ale nie zaniżajmy już poziomu, bo przecież nie przyszliśmy tutaj na kółko patetyczno-dyskusyjne, tylko zebraliśmy się jako poważna, polityczna grupa wsparcia.

Słucham? – tak, rzeczywiście dość długo się nie widziałyśmy, ale wiecie że byłam bardzo zabiegana. Najpierw jako wygnaniec ruszyłam za Ryśkiem, a wiecie, że za nim trudno nadążyć. Potem byłam „obywatelką RP” na kilku marszach... och, żebyście wiedziały ile się nastałam i jak nogi bolały. Nie chcę wchodzić w szczegóły, więc nie będę wam opowiadać co się działo, gdy mi się napis „KONSTYTUCJA” do piersi przykleił i ile się nacierpiałam, kiedy Kasprzak pomagał mi to zdjąć...

Coś się tak dziwnie na mnie patrzysz? Nie wierzysz, że mam piersi... i głowę nie od parady? Ty chyba jakaś nowa jesteś... czy aby nie sympatyzujesz z PiS-em? A, jesteś na warunkowym... Nic nie szkodzi... w naszej grupie jest miejsce dla wszystkich... rozumnych.

Kontynuując, potem protestowałam w Sejmie jako „niepełnosprawna” albo bardziej nawet jako SJCD. Nie czytaliście mojej ulotki? Ten skrót oznacza: - Społeczne, Jednoosobowe Ciało Doradcze.

Miło to wspominam, bo tam przynajmniej można było pogadać z ludźmi myślącymi, usiąść i w spokoju coś zjeść, zwłaszcza, że fundował Marszałek Sejmu. Później były wygrane wybory, a potem prace koncesyjne nad wymyślaniem programu oraz organizacją naszej nowej organizacji i tak jakoś zeszło, ale na szczęście znowu jesteśmy tu... teraz.

Wiem kochana że „Razem” też, ale to słowo mnie ostatnio jakby prześladuje... Tak, masz rację, że Kaczyński i PiS również nas prześladują... nawet bardziej, ale ja się nie boję, bo jestem odważna dziewczyna, a nawet już bardziej kobieta... No i wybiłaś mnie z pantałyka prosto na mojego kucyka. Zauważyłyście, jak fajnie zrymowałam? Tak, przyznaję, że Kaczyński i PiS, to taki mój konik. Właśnie, mówiłam wam już kiedyś, że on ma takie smutne, wielkie oczy – zupełnie jak strach?.

Nie Stach – znowu nie uważałaś. Strach, strach ma wielkie oczy i jeszcze ten... ET.

Nie Ed tylko ET. Rozumiesz „E” i „T” to są jego inicjały... no skąd mam wiedzieć, jak naprawdę ma na imię? Może Edward, albo Eryk. A... chodzi ci o Kaczyńskiego? Nie żartuj, że zapomniałaś. No, Jarek.

Czy ty się dzisiaj dobrze wyspałaś? Oczywiście, że bez „no”. Ale dość już tego pozaplanowego szczypania języków. Na czym to ja skończyłam, zanim zostałam wybita? Aha – mówiliśmy o prześladowaniu i dlatego wolałabym używać zwrotu... że zebraliśmy się tu teraz... nie razem, ale wspólnie. I słuchajcie... powiem wam, że myliłyśmy się wychwalając wszystko, co nowoczesne, bo w zasadzie najbardziej liczy się TERAZ!

Tak, macie rację – „tu” też się liczy TERAZ! Nie, nie boję się do tego przyznać, bo jestem za wolnością słowa, demokracją i konstytucją.

Tak, dobrze mówisz – prawda też jest ważna i względna, dlatego nie będę przed wami udawać, że jest OK. To znaczy TERAZ! jest OK, ale powiem prosto na oślep - nie głosujcie więcej na nowoczesną....

Jeszcze pytasz czemu? Ty chyba nie oglądasz „faktów”... a fakty są takie, że miało być nowoczesne „Pendolino”, a jest raczej stara platforma. Od czasu, gdy zepchnęli Ryśka z kozła, tzn. zmienili kierowcę i kierownicę, to partia, którą kiedyś zakładaliśmy z Ryszardem, stała się wydmuszką, a właściwie to zwykłą podróbką pustego jajka.

Wiem kochana, co mówię. Kasia, a właściwie to już bardziej Lubnauer ... niby wielka matematyczka i na dodatek doktorka, a nie zna się ani na leczeniu, ani na rachunkach. Oni tam teraz nawet nie wiedzą ile komu zalegają i za co... to dziwisz się, że wchodząc w spółkę ze Schetyną też się przeliczyli? Ich już nie ma. Mówisz Mieszkowski i Misiłło? Ale poleciałaś, aż mi się chce śmiać... dwa siwe grzyby do kożucha Schetyny i jak to się mówi... ani jednego kwiatka w barszcz.

No tak, nieco się zagalopowałam... fakt że jeden z wymienionych grzybów jest czarny, ale tylko dlatego, że się farbuje.

Słuchajcie inteligentne i mądre kobietki! Czy mogę teraz prosić o nieco większe skupienie?

Nie, nie o to dokładnie mi chodziło, abyście wchodziły jedna na drugą. Raczej bardziej, byście przez chwilę przestały gadać między sobą i wysiliły słuch. Nie, ty mózgu nie męcz – ja ci wszystko wytłumaczę. No teraz trochę lepiej, ale... kochana, ciebie to ja dalej słyszę.

Widzę przecież, że się odsunęłaś i jesteś nieco dalej, ale nie o takie „dalej” mi chodziło, tylko że nadal cię słyszę. Wiem, że mówisz, bo inaczej to bym cię nie słyszała... A potrafisz gwizdać?

No dobrze... słuchajcie kochane! Teraz przeprowadzimy wietrzenie, czyli na raz, dwa, trzy wszystkie szeroko otwieramy usta... tak, już było trzy i głęboko oddychamy. A teraz zamykamy usta i oddychamy przez nos, aż powiem, że wystarczy. Tak, teraz dobrze.

Nie, niedobrze! Co tak nagle posiniałaś... Rozumiem, masz zatkany nos. Kobieto, to oddychaj przez usta... ja zawsze tak robię kiedy mam alergię. Dziwi cię, że mam uczulenie? No, często mam i Ryszard Petru też ma... generalnie to na PiS i Kaczyńskiego, ale też na Ziobrę i Kaczyńskiego...

Ależ wy babki jesteście ciekawe... zupełnie, jak faceci. Dobrze już, powiem wam, choć to tajemnica lekarska. Oczywiście, że robiliśmy te badania przesiewowe i wyszło nam, że głównie jesteśmy uczuleni na pisiorów, czyli faszystów, homofobów i antysemitów... nie, na Putina nie. Sama powiedz – gdzie mu tam do Kaczyńskiego?

A ty nie wytrzeszczaj tak zębów , bo Schetynie i tak nie dorównasz.

Słuchajcie! Będziemy teraz mówić o naszej nowej politycznej inicjatywie.

Nie wiesz, co to inicjatywa? Jak by ci tu... o już wiem. Koleżanki ci później wyjaśnią. Tak, ty jej wyjaśnisz i ty. Kochane nie bójcie się wyzwań, ja w was wierzę... na pewno dacie sobie radę. Ale słuchajcie... nie teraz, tylko potem.

A wracając ad meritum do rem. Wiem... wiem, że was autentycznie zaskoczyłam, ale chciałam, a poza tym u mnie to jest normalne. Więc teraz wam powiem coś, co was jeszcze bardziej zaskoczy.

Słuchacie mnie? Razem z Ryszardem Petru założyliśmy nową, najlepszą partię polityczną. I teraz sobie zapiszcie, żebyście wiedziały na kogo głosować. Partia nazywa się TERAZ!

Dlaczego krzyknęłam? Już tłumaczę: - zamiast kropki na początku nazwy, tym razem wstawiliśmy na końcu wykrzyknik, więc rozumiecie, że okrzyk jest tu niezbędny.

Tak nazwę TERAZ! sama wymyśliłam razem z Ryśkiem. „Teraz” to bardzo pożyteczne, potrzebne i popularne słowo, a partia powinna też taka być.

Masz wątpliwości, czy w Polsce jest miejsce na nową partię? Moja droga, to ja też mam pytanie. Gdzie się naczytałaś, to znaczy nasłuchałaś takich mądrości? Na polskiej scenie politycznej wręcz brakuje partii innej niż wszystkie. To co jest, to jakaś masakra... nie tylko ja jestem tym zniesmaczona. Wiem z poważnych źródeł, że na przykład Monika Olejnik jest wstrząśnięta... Tak, też słyszałam o Bondzie, że jest wstrząśnięty.

Ilu nas jest? To dobre pytanie i już odpowiadam. Na razie troje, ale mówię tylko o tych osobach o których wiem na pewno. No, kochana! Dyskutowaliśmy o tym na zarządzie i nawet prezes Petru wam powie, że tak dzieje się zawsze. Najpierw zapisują się jedni, a potem drudzy. I teraz słuchajcie! Chcemy złożyć ofertę dla Polaków: wysokich i niskich, bogatych oraz biednych i co najważniejsze – dla starych, młodych i tych w średnim wieku. Aha – jeszcze dla wierzących i nie wierzących.

Jak... po co ofertę? Myślałam, że to jest jasne. Chodzi przecież o to, żeby nas poparli. Chyba rozumiecie, że jak nas wszyscy poprą, to prawdopodobnie wygramy wybory i wreszcie odsuniemy Kaczyńskiego od władzy...

Tak, razem... stop! Teraz strząśniemy pisowską stonkę z naszego ojczystego, europejskiego drzewa.

Wiem, wiem kochana, że zima na karku i nie ma stonki, ale „stonka” to tylko taka przenośnia. Wiesz, co to jest przenośnia?... Nie, to o czym mówisz, to nosidło... wiem, bo robiłam kurs z ludowości... Rozumiem, że to słyszałaś, ale jak my mamy strząsać pisowską szarańczę, kiedy to już strząsał przewodniczący Platformy... i tylko ci przypomnę, że nie był wtedy przecież w Egipcie... Nie, nie masz racji – to co jest u nas, to raczej konik polny. Tak, koń polski też u nas występuje.

Czy mogłybyście powtórzyć? Pytacie o program... no, tego się po was nie spodziewałam. Widać te nasze spotkania mają sens, bo się niesamowicie rozwijacie... intelektualnie i.... ogólnie.

I teraz was zaskoczę – oczywiście, że mamy świetny program dla wszystkich. Dla katolików proponujemy państwo świeckie, usunięcie religii ze szkoły, powszechną aborcję oraz małżeństwa jednopłciowe i in vitro, żeby się w Polsce mogły rodzić dzieci. Dla emerytów mamy w programie emeryturę na poziomie pięciu tysięcy złotych... Kochane... Z pustego to i przewodniczący Komisji Europejskiej Juncker nie naleje. Wiek przejścia na emeryturę musimy podnieść...

O ile? – to jeszcze musimy dokładnie policzyć, bo my nie działamy tak jak władza PiS... najpierw innym dają 500 plus, a potem brakuje dla nas. Rysiek wstępnie wspominał coś o siedemdziesięciu pięciu latach... i dalej. Dla niewierzących mamy propozycję, by nam uwierzyli, że to co chcemy zrobić, jest właśnie dla nich. Dla biednych i nie radzących sobie w życiu mamy pracę na zachodzie Europy, zaś dla osób wykształconych i zaradnych... postanowiliśmy, że cofniemy wszystkie regulacje, które wprowadził PiS. Wiecie przecież, jak te pisowskie ustawy krępują wolność gospodarczą i ludzką inwencję. ..

Nie rozumiem - dlaczego mielibyśmy wsadzać pisowców do więzienia? Przecież do tego zobowiązała się Platforma. Moje drogie! Naprawdę wszystkiego sami nie zrobimy...

A dla was... no kochane - dla was mam ofertę specjalną. Zapraszam wszystkie na zupkę mleczną i pogaduchy. Oczywiście, że nie teraz... dopiero, kiedy wygramy wybory.

image

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości