To, że kadra pedagogiczna potrafi zaskoczyć, myślę - dla nikogo nie jest niespodzianką.
Dlatego nie zdziwił mnie polityczny strajk nauczycieli, skoro zdecydowana większość z nich (oczywiście tych należących do związków zawodowych) wstąpiła jednak do zakorzenionego w komunizmie związku Broniarza. Niby każdy zdrowy człowiek ma serce czerwone i zlokalizowane po lewej stronie, ale na szczęście – jeszcze nie każdy dał się otumanić antyrządowej, lewackiej propagandzie.
Oprócz politycznego, przedmiotowy strajk ma również wymiar artystyczny. Strajkujący nauczyciele umilają sobie czas pisząc wzniosłe słowa do znanych piosenek i wykonują je z zapałem godnym ich pracy pedagogicznej. Odrzucając emocje, mimo wszystko sadzę, że byłoby dla nich lepiej, gdyby tego nie upubliczniali.
Kiedy się słucha ułożonych przez pedagogów słów, też nie należy się dziwić ich poziomowi, bo przecież są wśród nich poloniści... poważni specjaliści od literatury i poezji – słowem profesjonaliści. Gdy tak sobie słuchałem tych napisanych z serca kawałków, to przyszło mi do głowy, że te utwory chyba najlepiej świadczą o umiejętnościach i generalnie poziomie wykształcenia pedagogicznej kadry, która aktualnie uczy nasze pociechy.
Smutne, że akurat taki poziom reprezentuje wielu naszych dzisiejszych nauczycieli.
W Szkole Podstawowej nr 1 w Poznaniu pedagogiczny zespół strajkujących śpiewał m. in. tak:
„...Świnia z krową więcej warte, ale na tonącej tratwie wciąż do brzegu dryfujemy, wytrwać próbujemy...”
W tym momencie jeden z nauczycieli (albo jedna z nauczycielek) przebrany chyba za lamparta (pewnie ktoś od zoologii) biegał na czterech łapach i wydając dziwne dźwięki udawał prawdopodobnie krowę. Wyglądało to niej więcej tak (zdjęcia z filmu umieszczonego na FB):
W SP nr 5 w Chorzowie pedagogiczny chór szkolny śpiewał z kolei tak:
„Strajkujemy, kłamstwa dłużej słuchać już nie chcemy... dobro dzieci zawsze nam przyświeca...”
Oj widzę ciemność.
Gdyby ktoś myślał, że chodzi tylko o pieniądze, to jest „w mylnym błędzie”.
Strajkującym nauczycielom chodzi głównie o GODNOŚĆ!!!
Przed Gimnazjum nr 20 w Gorzowie Wielkopolskim w czasie trwania egzaminu, przed budynkiem szkoły ustawiła się grupa KOD-owców i zaczęła nawoływać trzodę chlewną puszczając nagrania imitujące głosy krów i świń. Nie macie pojęcia, jak bardzo się zdziwiłem, kiedy chwilę później ze szkoły wysypało się stado pedagogów – klaszcząc w ręce i wołając „Brawo”.
Tak... nauczycielska godność to dziwna rzecz, która jak widać ulega ciągłym przemianom, czego (moim zdaniem) dowiódł przeprowadzony przez KOD eksperyment w Gorzowie.
Moi nauczyciele na pewno na coś takiego nigdy by sobie nie pozwolili, ale to były zupełnie inne czasy i nauczyciele byli chyba inni niż teraz. I KOD-u wtedy jeszcze nie było...
