Kolejne spekulacje na temat zakończenia wojny na Ukrainie, która się skończy bądź nie i którą Putina przegra -- no, bądź jej nie przegra.
Nie ma w tym newsie właściwie nic, poza tym, iż egzemplifikuje on dobrze powszechny chaos informacyjny, jaki zawsze wiąże się z konfliktami wojennymi. Ludzie tłumaczą to patriotyzmem i racją stanu (że niby "chodzi o dobro ojczyzny"), ale jest to tłumaczenie mylne. Prawdziwy patriotyzm, czyli dbałość o ową całość relacyjną, którą nazywamy "ojczyzną", wymagałby podawania rzetelnych informacji, tak aby społeczeństwo (wzgl. naród) mogło adekwatnie reagować. Tymczasem w tym wypadku chodzi właśnie o to, aby ono za wiele nie wiedziało i ślepo ufało nietransparentnym posunięciom władzy.
Jak zauważył wybitny myśliciel anarchistyczny, Rudolf Rocker: nie ma wojen ludowych, wojny są zawsze politycznym narzędziem klasy rządzącej. Tym bardziej należy dążyć nie do "zwycięstw", ale do trwałego pokoju i jak najszybszego zawieszenia broni. Tak wyraża się prawdziwa dobra wola w stosunku do Ukrainy i Ukraińców, nie zaś w NATO-wskim militaryzmie.
Maciej Sobiech
Komentarze