Źródło: https://wiadomosci.onet.pl/swiat/panstwa-afrykanskie-zdecydowaly-bedzie-interwencja-zbrojna-w-nigrze/jknkrl0
Źródło: https://wiadomosci.onet.pl/swiat/panstwa-afrykanskie-zdecydowaly-bedzie-interwencja-zbrojna-w-nigrze/jknkrl0
M.Sobiech M.Sobiech
641
BLOG

A więc wojna

M.Sobiech M.Sobiech Polityka Obserwuj notkę 3

Niestety; jeszcze wczoraj wydawało się, że istnieje szansa, aby tej ewentualności uniknąć. Dzisiaj już wiemy, że ECOWAS zdecydował o interwencji zbrojnej w Nigrze.

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/panstwa-afrykanskie-zdecydowaly-bedzie-interwencja-zbrojna-w-nigrze/jknkrl0

No cóż; czekam tylko na te smakowite kąski medialne, które poinformują nas, że oto rozpoczyna się tragiczna ale nieunikniona interwencja sił Imperium Dobra w celu restauracji porządku konstytucyjnego, obrony demokracji, mniejszości i praw człowieka. Zapewne wielu Czarnoskórych zginie, ale jest to poświęcenie, na które Demokratyczny Zjednoczony Zachód, Lampa Rozumu i Ziemia Swobody (póki co popierający te działania z dystansu, w charakterze możnego protektora), jest gotowy.

I nikt nie będzie pamiętał, że dawno, dawno temu w pewnym europejskim państwie również wojsko i służby specjalne obaliły, za amerykańskie pieniądze, demokratycznie wybranego prezydenta i jego rząd, aby potem zainstalować własny, i wtedy to się nazywało walką o demokrację i samostanowienie tegoż państwa, którego imienia nie wolno wymawiać, a interwencję zbrojna innego państwa, nominalnie mająca na celu właśnie przywrócenie porządku konstytucyjnego, określa się mianem zbrodni i wojny zaczepnej.

Cóż, w myśleniu taoistycznym, którym ostatnio się interesuję, sprawę tę traktuje się jako zupełnie naturalną; jak nas uczy księga Kuei Ku Tzu (czy jakkolwiek wygląda zapis współczesny tego imienia), każdy człowiek w naturalny sposób wartościuje według swojego interesu, różnie pojętego. W związku z tym, co dla jednego będzie dobre, dla drugiego okaże się złe, no i na odwrót. No, ale jednak mój europejski rozum nie zamilkł jeszcze całkowicie, i tak mi się wydaje, że może jednak powinniśmy się przynajmniej starać tak nie robić. Bo myślenie wyłącznie według własnego interesu to ma do siebie, że prędzej czy później doprowadza do tragedii. Czasami zatem, pamiętając o zdrowo pojętej miłości własnej, warto spuścić nieco z tonu i próbować przynajmniej odseparować się od własnych emocji i upodobań.

W przypadku Europy, takim ulubionym emocjonalnym upodobaniem jest wiara w tzw. Wielkie Demokracje, w kolektywny oświecony zachód, niosący całemu światu wolność i postęp. Źródełka tego niektórzy szukają w czasach oświecenia właśnie, ale chyba trzeba by pogrzebać jeszcze głębiej, aż do ery chrześcijańskiej, w której pierwszy raz pojawił się pomysł "nawracania" całego świata, stanowiący usprawiedliwienie polityki kolonialnej. Czy tak, czy inaczej, ten mit to -- no właśnie, mit, nic więcej. I naprawdę nie za bardzo rozumiem, jak można wierzyć w te bzdury. Państwa zachodu są dokładnie tak samo bandyckie, jak wszystkie inne -- może, istotnie, nie w polityce wewnętrznej, ale zagranicznej na pewno -- i tak jak wszystkie inne nie wahają się kłamać, niszczyć i mordować w obronie własnych interesów ekonomicznych ("Czymże jest naród, jeżeli nie społeczeństwem zorganizowanym merkantylnie?" -- pytał mądrze Rabindranath Tagore). Inne państwa, w znacznej mierze efekty kolonizacji bądź świadomego małpowania zachodu, im w tym wtórują. I wszystko to wydaje w ostatecznym rozrachunku owoc, określany w środowiskach zachodnich anarchistów, pacyfistów i socjalistów wolnościowych mianem Systemu Wojennego, tzn. takiego systemu polityczno-gospodarczego, którego okresowo wybuchające wojny między państwami stanowią zupełnie normalną część -- są wkalkulowane w rachunek zysków i strat. I w tym systemie nie ma niewinnych, nie ma "dobrych", nie ma sprawiedliwych, nie ma jasnych rozstrzygnięć i prostych rozwiązań -- wszyscy są w takim samym stopniu winni, bo wszyscy kierują się wyłącznie własnym interesem, który dla wszystkich uświęca niemal wszystkie środki.

Dlatego też żadna debata na temat żadnego konfliktu nie będzie sensowna, dopóki nie zacznie się jej prowadzić właśnie z tej perspektywy. Bo to jest perspektywa realna, trzeźwe spojrzenie rozumu. Reszta -- to emocjonalna mitologia, prawdziwe opium dla ludu, sprzedawane przez sprytnych handlarzy niezbyt sprytnym szaraczkom, aby tym łatwiej dawali sobą rządzić i zgadzali się na fakt, że czasem ich "najwyższym obowiązkiem" jest za coś zginąć, no a za co, to się tam później ustali.

Maciej Sobiech


M.Sobiech
O mnie M.Sobiech

Pacyfizm, anarchopacyfizm i krytyka społeczna. Dumny członek Peace Pledge Union i War Resister's International. Żyję w świecie 4D: degrowth, dystrybucja, demilitaryzacja, demokracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka