Niestety Agnieszka Radwańska jest na równi pochyłej. Ten sezon może jeszce uratować długa gra w Wimbledonie, powiedzmy półfinał. Osobiście nie wierzę w to. Najbliższe tygodnie będą drogą w dół rankingu do połowy drugiej dziesiatki. I albo Agnieszka weźmie się poważnie za uprawianie tenisa, albo będzie go traktować jako zwykłą pracę gdzie odbębnia się swoje, kasuje przyzwoite pieniądze i żyje na luzie. Pierwszy wariant wiąże się ze zmiana trenera, ciężką pracą i ograniczeniami w swobodnym życiu. Drugi to bezstresowe tkwienie w szarzyźnie tenisa, ale na jakimś w miarę przyzwoitym poziomie, bo umiejętności jakie ma, mogą jej na to pozwolić.
Nie wiem jak się odnajdzie w którejs z tych sytuacji. Nie znam jej na tyle. Jeżeli potrafi zorganizować sobie życie obok tenisa, to drugi wariant jest dla niej równie dobry. Tylko czy potrafi?
Generalnie w tenisie kobiecym widać dużą grupę celebrytek i drugą grupę dziewczyn "mocniej pracujących". Trwałe sukcesy odnoszą te z drugiej grupy. Może mniej ich na imprezach okołoturniejowych i w mediach ale na kortach wygrywają.
Inne tematy w dziale Rozmaitości