Jednym z rzekomych dowodów na kłamstwa MAK i komisji Millera jest brak krateru uderzeniowego w miejscu katastrofy. Na poziomie dociekliwości bandyty stadionowego ten zarzut się broni. Wielki, ciężki obiekt o zaostrzonym kształcie spada na ziemię to się powinien wbić i zrobić krater. Proste.
Nie w każdym wypadku. Owszem są katastrofy kiedy tak istotnie było. Samolot spada z dużą prędkością na niezalesiony, płaski teren i wtedy jest krater. Przykładami mogą tu być American Eagle 4184 czy West Air Sweden 294. Tutaj płatowiec działa na grunt jak łopata, kilof czy plug.
Katastrofa smoleńska to wypadek bliżej katastrofy w lesie kabackim. Niszczony przez przeszkody terenowe płatowiec rozpada się na wiele części. Więc zamiast jednego pługa mamy do czynienia z tysiącami mikro-pługów. Często jest tak, ze jeden mikro-pług ryje bruzde a sunący zanim ryje swoja zasypując poprzednią. Są to więc bardziej brony niż pług. I nawet na poziomie wiedzy bandyty stadionowego wiadomo, że brony kraterów nie kopią.
Ot cała zagadka.
929
BLOG
Komentarze