wiesława wiesława
3170
BLOG

Generał August Emil Fieldorf Nil, ofiara komunistycznej zbrodni sądowej

wiesława wiesława Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 47

24 lutego 1953 roku o godzinie 15-tej w więzieniu mokotowskim został zamordowany najwyższy rangą oficer Polskiego Państwa Podziemnego, gen. bryg. August Emil Fieldorf „Nil”.  

Nie pozwolono generałowi umrzeć śmiercią żołnierza - sowiecki kat w polskim mundurze założył generałowi pętlę na szyję i wykonał egzekucję.

Generał Fieldorf został skazany na podstawie art. 1 pkt. 1 dekretu PKWN z 31 sierpnia 1944 r. „O wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego”.  

Byl to pierwszy akt prawny nowej władzy, który wytyczył kierunek dalszych zmian w powojennym prawie karnym. Komunistyczne władze widziały na ziemiach polskich tylko jednego okupanta – III Rzeszę, natomiast Związek Sowiecki był uważany za „wyzwoliciela". W konsekwencji, do kręgu „zdrajców narodu", obok osób działających na rzecz Niemiec, zaliczona została jeszcze większa liczba ludzi sprzeciwiających się okupacji sowieckiej na ziemiach polskich. Przeciwko tym osobom stopniowo kierowana była zaostrzająca się represja karna.

Dekret z 31 sierpnia 1944 r, potocznie zwany „sierpniówką” może służyć jako przykład stosowania przez komunistyczne władze przepisów prawa karnego do walki z prawdziwymi, a jeszcze częściej domniemanymi przeciwnikami politycznymi. Począwszy od 1948 r., zaczęto zarzucać popełnienie przestępstw z dekretu sierpniowego żołnierzom AK i działaczom Polski Podziemnej, w tym także podziemnego sądownictwa. Władze komunistyczne Polski Ludowej powróciły bowiem do lansowanej w okresie okupacji tezy o współdziałaniu „londyńskiego" podziemia z faszystami. Teza ta została dobitnie i złowieszczo wyrażona przez Jakuba Bermana 22 października 1944 r. na posiedzeniu Biura Politycznego Komitetu Centralnego Polskiej Partii Robotniczej słowami: „[...] Na terenach, które przyjdzie nam opanowywać, Armia Krajowa będzie o wiele bardziej związana z Gestapo aniżeli u nas".

Prowadzone w latach 1948-55 procesy oparte były, m.in. o sfałszowane dowody rzeczowe oraz wymuszone zeznania świadków. Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego (MBP) przejęło bowiem w trakcie wyzwalania kraju oryginalne blankiety i autentyczne pieczątki gestapo. Dysponowało również byłymi gestapowcami odsiadującymi w Polsce wyroki za zbrodnie wojenne i chętnie potwierdzającymi „dowody zdrady" na zlecenie nowych mocodawców. Stąd, świadom swych możliwości, dyrektor Departamentu Śledczego MBP Józef Różański groził Kazimierzowi Moczarskiemu w trakcie śledztwa, iż „[...] w razie odmowy przyznania się zostanie skazany na podstawie kartoteki Gestapo".

W procesach tych dążono do osiągnięcia celów stricte politycznych, do potwierdzenia w opinii publicznej tezy, ze podczas okupacji polskie organizacje podziemne, uznające zwierzchnictwo rządu emigracyjnego współpracowały z Niemcami zabijając m.in. działaczy lewicowych, żołnierzy radzieckich i Żydów.

Ustalenie liczby osób skazanych przez sądy polskie na podstawie dekretu PKWN z 31 sierpnia 1944 r.  w chwili obecnej jest niemożliwe, gdyż dysponujemy tu danymi cząstkowymi. Według wyliczeń Wydziału Statystycznego Ministerstwa Sprawiedliwości, do 1 stycznia 1948 r. skazane zostały 9463 osoby, w tym 1055 na karę śmierci, 981 -na karę więzienia powyżej 10 lat i dożywotniego, zad 7427 - więzienia do 10 lat. Na podstawie sprawozdań rocznych Ministerstwa Sprawiedliwości można przyjąć, iz w latach 1944-1988 zapadło łącznie około 20.000 wyroków skazujących

Na podstawie dekretu sierpniowego, spośród członków ZWZ-AK, Delegatury Rządu RP na Kraj, Kierownictwa Walki Podziemnej, Państwowego Korpusu Bezpieczeństwa, a także wojskowych organizacji chłopskich, skazano około 300 osób. Wszystkich pod zarzutem zdrady narodu polskiego, współpracy z okupantem niemieckim, walki z ruchem ludowym i partyzantką sowiecką, zabójstw działaczy lewicowych i Żydów.

Wyroki Sądów pierwszej instancji, oparte na preparowanych dowodach, były następnie z reguły aprobowane przez Sąd Najwyższy, który tez podzielał stanowisko, iż Armia Krajowa była organizacją przestępczą, idącą na rękę władzy okupacyjnej państwa niemieckiego, albowiem stawiała sobie rzekomo za cel zabijanie działaczy komunistycznych tudzież niszczenie organizacji lewicowych i demokratycznych.

Generał Fieldorf został aresztowany 9 listopada 1950 r., gdy wychodził z budynku Wojskowej Komendy Rejonowej Łódź-miasto I, dokąd wezwano go pod pretekstem wyjaśnienia jakichś formalności. Został wepchnięty do samochodu i przewieziony do Warszawy, gdzie w gmachu MBP przy ul. Koszykowej został poddany „wstępnemu przesłuchaniu”, a następnie został osadzony w więzieniu przy ul. Rakowieckiej.

W śledztwie funkcjonariusze MBP próbowali wmówić Fieldorfowi, że będąc dowódcą Kedywu, wydawał strukturom terenowym AK rozkazy likwidacji działaczy lewicowych i sowieckich partyzantów. Generał konsekwentnie temu zaprzeczał.

Śledztwem kierowali znany z sadyzmu wobec oskarżonych płk. MBP Józef Światło oraz osławiona prokurator Helena Wolińska. Stosując tortury, śledczy wymusili obciążające generała zeznania od jego dawnych współpracowników: Tadeusza Grzmielewskiego, zastępcy szefa Oddziału Operacyjnego Kedywu KG, oraz Władysława Liniarskiego, dowódcy Okręgu Białystok AK. Fieldorf domagał się przesłuchania płk. Jana Mazurkiewcza „Radosława” i płk. Franciszka Niepokólczyckiego „Teodora”, którzy z pewnością zaprzeczyliby takim oszczerstwom, ale śledczy nie wyrazili na to zgody. Zaproponowano za to „Nilowi” podpisanie apelu do byłych żołnierzy AK o ujawnienie się i zaufanie „władzy ludowej”. Generał jednak zdecydowanie odrzucił taką możliwość. W odpowiedzi usłyszał:

„Jeśli tak, to między nami wszystko skończone. Nie skorzystaliście z niesamowitej okazji. Za prawie że nic mogliście uratować życie. Teraz już nam nie jesteście potrzebni. Pożałujecie. Będziecie wisieć”.

4 sierpnia 1951 r. śledztwo zostało zakończone. Akt oskarżenia zaakceptował naczelnik Wydziału II Departamentu Śledczego MBP Ludwik Serkowski. Zarzucono w nim gen. Fieldorfowi, że w latach 1943–1945, „idąc na rękę władzy hitlerowskiego państwa niemieckiego, brał udział w dokonywaniu zabójstw osób spośród ludności cywilnej, osób wojskowych oraz jeńców wojennych”, kiedy jako dowódca Kedywu wydawał rozkazy, instrukcje i wytyczne dla podległych sobie struktur w celu rozpracowania i likwidowania oddziałów partyzantów sowieckich i podziemnych ugrupowań niepodległościowych, a także działaczy Polskiej Partii Robotniczej, Gwardii Ludowej i Armii Ludowej oraz osób narodowości żydowskiej. W województwie białostockim takich ofiar miało być 237, nowogródzkim – 799, natomiast lubelskim – około 20. W uzasadnieniu aktu oskarżenia kłamliwie stwierdzono, że oskarżony sam częściowo przyznał się do stawianych mu zarzutów. 22 października 1951 r. wiceprokurator Beniamin Wajsblech z Prokuratury Generalnej zatwierdził akt oskarżenia, choć gen. Fieldorf oświadczył:

„Do winy się nie przyznaję i wyjaśniam, że jako dowódca, właściwie jako komendant Kedywu KG AK, nie wydawałem rozkazu podwładnym sobie oddziałom likwidowania względnie rozpracowania oddziałów partyzantki GL, AL albo też partyzantki radzieckiej. Zajęty byłem wyłącznie walką z Niemcami i ludźmi współpracującymi z okupantem”.

Wyrok śmierci na generała Augusta Fieldorfa „Nila” wydał „w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej” Sąd Wojewódzki w Warszawie 16 kwietnia 1952 r. Składowi sędziowskiemu przewodniczyła sędzia Maria Gurowska, vel Górowska, vel Genowefa Danielak, z domu Sand. Ławnikami byli Michał Szymański i Boleslaw Malinowski. Oskarżał Benjamin Wajsblech, wiceprokurator Generalnej Prokuratury. Generała „bronił” obrońca z urzędu, mecenas Jerzy Mering (rodzina nie otrzymała zgody na zaangażowanie własnego adwokata).

Po odczytaniu aktu oskarżenia, generał Fieldorf na pytanie o przyznanie się do winy odpowiedział:

„Do winy się nie przyznaję. Przyznaję fakt, że byłem szefem Kedywu Komendy Głównej AK […]”.

Stanowczo twierdził, że jeżeli zdarzały się nawet wyroki śmierci na partyzantów sowieckich lub działaczy komunistycznych, to były to wyroki za bandytyzm. Podtrzymywał też tezę, że pojawienie się sowieckich partyzantów na terytorium Polski często doprowadzało do konfliktów z polskimi oddziałami, ale ze strony polskiej działań zaczepnych wobec Sowietów nie było.

W procesie zeznawali oficerowie AK, którzy wcześniej obciążyli gen. Fieldorfa: Władysław Liniarski „Mścisław” oraz Tadeusz Grzmielewski „Igor”. Liniarski, wyniszczony chorobami, przesłuchaniami i torturami, został na salę przyniesiony na noszach. Próbował nie obciążać „Nila”, ale potwierdził „ze-znania” ze śledztwa. Grzmielewski natomiast fałszywie zeznał, że polecenia likwidowania partyzantów sowieckich i członków PPR były wydawane przez centralne władze wojskowe podziemia, a liczba zamordowanych komunistów miała przewyższać liczbę zlikwidowanych Niemców.

Na koniec oskarżyciel zażądał kary śmierci, obrońca wniósł o zmianę kwalifikacji czynu, a sam generał w ostatnim słowie prosił o sprawiedliwy wyrok.

Po ośmiu godzinach (rozprawa zaczęła się o 12.30, zakończyła o 20.30) sędzia Gurowska odczytała sentencję wyroku: „Fieldorfa Augusta-Emila uznać winnym czynów zarzucanych mu aktem oskarżenia i za to na zasadzie art. 1 pkt. 1 Dekretu z 31 sierpnia 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy skazać go na karę śmierci. Na zasadzie art. 1 cytowanego dekretu orzec utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze oraz przepadek całego mienia”.

W sporządzonym przez sędzię Gurowską uzasadnieniu można przeczytać:

„Oskarżony wydawał rozkazy, instrukcje i wytyczne podległym sobie, jako szefowi Kedywu KG AK, jednostkom mordowania partyzantów radzieckich, lewicowych podziemnych ugrupowań niepodległościowych i poszczególnych działaczy PPR, Gwardii i Armii Ludowej. Działalność ta dokonywana była w interesie rodzimej reakcji i hitlerowskiego państwa niemieckiego, osłabiała bowiem w znacznym stopniu siłę prawdziwie rewolucyjnych organizacji walczących z wrogiem. Przez swą działalność, na jego zlecenie i za jego zgodą dokonywane były zabójstwa jeńców wojennych, osób wojskowych i ludności cywilnej […].Udowodnione materiałami sprawy morderstwa około 1000 antyfaszystów, tylko w części obrazują faktyczne zbrodnie, które obciążają skazanego. Przechodząc do wymiaru kary, Sąd nie znalazł żadnych okoliczności, które mogłyby złagodzić winę oskarżonego. Ogrom popełnionych przestępstw, a materiał dowodowy odsłonił zaledwie część dokonanych zbrodni, obciąża oskarżonego Fieldorfa. Oskarżonego Fieldorfa obciąża nie tylko krew przelanych ofiar, bratobójczych mordów, a nawet krew ofiar mordowanych przez niemieckich faszystów – gdyż działalnością swą oskarżony utrudniał szybsze wyzwolenie kraju. […]Biorąc pod uwagę olbrzymi ciężar zbrodni, sąd uznał za niezbędne całkowite wyeliminowanie oskarżonego ze społeczeństwa, orzekając karę śmierci”.

27 maja 1952 r. gen. Fieldorf wystąpił o rewizję o uchylenie wyroku. Rozpatrywała ją 20 października 1952 r. sekcja tajna Sądu Najwyższego w składzie: Emil Merz (przewodniczący), sędziowie Gustaw Auscaler i Igor Andrejew oraz wiceprokurator Prokuratury Generalnej Paulina Kernowa. Oskarżonego reprezentował mecenas Mieczysław Maślanko, były więzień KL Auschwitz. Sąd uchylił wyrok, ale natychmiast przypisał gen. Fieldorfowi to samo przestępstwo, stwierdzając jedynie, że nie wydawał on rozkazów likwidowania sowieckich partyzantów i działaczy komunistycznych, ale organizował takie zabójstwa, współpracując w przygotowywaniu rozkazów oraz instrukcji i udzielając wytycznych oddziałom Kedywu. Sąd Najwyższy również skazał go na karę śmierci. Rozprawa sądu Najwyższego odbywała się w trybie tajnym, bez udziału oskarżonego, na podstawie dokumentów niższej instancji. Żaden z sędziów nie podważył rzekomych dowodów winy generała.

12 grudnia SN w tym samym składzie rozpatrywał prośbę o ułaskawienie, którą złożyli najbliżsi generała: żona, córki i ojciec. Wniosek o ułaskawienie opiniowali ci sami sędziowie, którzy wcześniej skazali go na karę śmierci. Podpisana przez sędzię Gurowską opinia składu sędziowskiego, skierowana do Sądu Najwyższego:

„Skazany Fieldorf na łaskę nie zasługuje. Skazany wykazał wielkie natężenie woli przestępczej […]. Nie istnieje możliwość resocjalizacji skazanego – uwzględniając także aspekt polityczny sprawy, szef Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej na łaskę nie zasługuje”.

Opinię tę podzielili także na posiedzeniu niejawnym 12 grudnia 1952 r. sędziowie Sądu Najwyższego.

Gdy te próby szukania ratunku zawiodły, mecenas Maślanko wystąpił 10 stycznia 1953 r. o ułaskawienie swojego klienta do Rady Państwa, która jednak 3 lutego podjęła decyzję, że z prawa łaski nie skorzysta.

24 lutego 1953 r. prokurator Witold Gartner razem z naczelnikiem więzienia mokotowskiego Alojzym Grabickim i lekarzem więziennym Maksymilianem Kasztelańskim podpisał protokół:

„O godz. 15 doprowadzono skazanego Augusta Emila Fieldorfa na miejsce stracenia. Prokurator odczytał sentencję wyroku Sądu Najwyższego z dnia 20 października 1952 r., wyroku Sądu Wojewódzkiego dla m. st. Warszawy z 16 kwietnia 52 r. oraz decyzję Rady Państwa z 3 lutego 53 r. o nieskorzystaniu z prawa łaski w stosunku do Augusta Emila Fieldorfa, po czym zarządził wykonanie wyroku. Wykonawca przystąpił do wykonania. Wyrok wykonano przez powiesz¬nie. Po stwierdzeniu zgonu przez lekarza więziennego Prokurator ogłosił, że wyrok został wykonany. Zakończono i podpisano o godz. 15.25”.

24 lutego 1953 r. córka generała, Maria Fieldorf była w więzieniu przy ul. Mokotowskiej, pytając o generała. Powiedziano jej, że nic się nie zmieniło… Wiadomość o śmierci gen. Fieldorfa nadeszła dopiero po miesiącu. Ciała generała nie wydano rodzinie nigdy. Jak ciała tylu innych bohaterów rzucone zostało przez oprawców do bezimiennego dołu.

Po październiku 1956 r. rodzina gen. Fieldorfa wystąpiła o rewizję wyroku. 4 maja 1957 r. Sąd Najwyższy przy udziale prokuratora generalnego uchylił wyroki obu sądów i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez Sąd Wojewódzki dla m.st. Warszawy. Ten z kolei zwrócił akta sprawy prokuraturze do uzupełnienia materiału dowodowego. Przesłuchiwani ponownie świadkowie odwoływali swoje wcześniejsze obciążające zeznania, potwierdzali natomiast manipulacje i naciski wywierane na nich przez śledczych. 4 lipca 1958 r. wiceprokurator Prokuratury Generalnej Stanisław Krygiel podjął decyzję o umorzeniu postępowania karnego przeciwko Augustowi Emilowi Fieldorfowi „wobec braku dowodów winy”.

5 lipca 1960 r. Sąd Wojewódzki dla m.st. Warszawy przyznał żonie, Janinie Fieldorfowej, 50 400 zł tytułem odszkodowania, skrupulatnie wyliczając koszta obrony, wydatki na przejazdy z Łodzi do Warszawy i z powrotem (stwierdził przy tym ich nadmierną częstotliwość i obniżył ustaloną kwotę!), sumy przekazane na tzw. wypiskę generała, oraz – jako zadośćuczynienie za krzywdę moralną – 40 tys. zł. Sędziowie cynicznie uznali bezzasadność przyznania odszkodowania z tytułu utraconych środków utrzymania, „bowiem jak wynika z wyjaśnień wnioskodawczyni, nie tylko że mąż jej August-Emil Fieldorf w niczym nie przyczyniał się do utrzymania rodziny, ale sama wnioskodawczyni miała go na swoim utrzymaniu w okresie poprzedzającym aresztowanie”.

Otrzymane pieniądze wdowa wraz z córkami przeznaczyły na wzniesienie w wojskowej części cmentarza Powązkowskiego w Warszawie symbolicznego nagrobka z napisem: EMIL FIELDORF „NIL”, gdyż więcej napisać nie było wolno. Dopiero po 1989 r. dodano: „zamordowany w więzieniu mokotowskim”.

7 marca 1989 r. prokurator generalny PRL Józef Żyto zmienił postanowienie Prokuratury Generalnej z 4 lipca 1958 r., przyjmując, że gen. Fieldorf nie popełnił zarzuconej mu zbrodni i był całkowicie niewinny.

W 1992 r. z inicjatywy żołnierzy AK powstała Fundacja im. gen. Nila-Fieldorfa (działała do 1995 r.), której podstawowym celem było „szerzenie wiedzy o bohaterskim życiu i tragicznej śmierci generała Emila Fieldorfa-Nila oraz przekazywanie tej wiedzy przyszłym pokoleniom”.

W 2002 r. imię gen. Emila Fieldorfa „Nila” otrzymało Muzeum Armii Krajowej w Krakowie.

30 lipca 2006 r. prezydent Lech Kaczyński wręczył Ordery Orła Białego przyznane pośmiertnie dwóm bohaterom Polskiego Państwa Podziemnego: gen. bryg. Augustowi Emilowi Fieldorfowi „Nilowi” i rtm. Witoldowi Pileckiemu.

W 2019 roku na facebookowej stronie IPN ukazała się informacja:

„Siał postrach wśród Niemców, został zamordowany przez komunistów. Teraz straci swoją ulicę! Walczył w Legionach o niepodległość, bronił granic przed bolszewikami i Niemcami. Stał na czele Kedywu. To on wydał rozkaz likwidacji Kata Warszawy – generała SS Franza Kutscherę. Za to wszystko komuniści pozbawili go życia. Generał Emil Fieldorf Nil – zamordowany w warszawskim więzieniu na Rakowieckiej w 1953 roku, do dziś nie ma swojego grobu. 30 lat po jego rehabilitacji, władze Żyrardowa pozbawiają bohatera swojej ulicy, przemianowując ulicę Nila na Jedności Robotniczej! Od lat Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN próbuje odnaleźć mogiłę generała

***

1 marca 2020 r., w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Niezłomnych, metropolita krakowski ks. abp Marek Jędraszewski odprawił mszę św. w sanktuarium św. Ojca Pio przy ul. Gen. Fieldorfa 1 w Warszawie. Witając abpa Jędraszewskiego proboszcz Andrzej Kuflikowski powiedział: „Ekscelencjo przy-bywasz z Krakowa, gdzie urodził się generał August Emil Fieldorf. (…) 24 lutego minęła 67. rocznica męczeńskiej śmierci tego wielkiego Polaka. August Emil Fieldorf nie cofnął się przed pokusami. Był niezłomny. (…) Biskup Stanisław ze stolicy krakowskiej też. Mówi się o kard. Księciu Sapiesze, że był „księciem niezłomnym”. Potem był św. Jan Paweł II. A teraz jesteś ty, arcybiskup Marek, też niezłomny w swym pasterzowaniu.”

W homilii abp Marek Jędraszewski przypomniał postać Augusta Emila Fieldorfa ps. „Nil”, który był ochotnikiem-legionistą Józefa Piłsudskiego, wziął udział w wojnie bolszewickiej, następnie był mianowany dowódcą 51. Pułku Strzelców Kresowych w Brzeżanach. Po jego rozbiciu dotarł do Kra-kowa, do Francji, a także do Anglii, gdzie wybrano go pierwszym emisariuszem Rządu i Naczelnego Wodza do kraju. W listopadzie 1942 roku został mianowany dowódcą Kedywu AK, w kwietniu 1944 powierzono mu zadanie stworzenia i kierowania zakonspirowaną organizacją „Niepodległość”. Tuż przed upadkiem powstania warszawskiego August Emil Fieldorf został awansowany na stopień generała brygady, a następnie mianowano go zastępcą dowódcy Armii Krajowej. 7 marca 1945 aresztowało go NKWD i zesłano go do obozu w Rembertowie, a stamtąd do Bieriozówki, Stupina i Hudaikowa.

[…] Prof. Barbara Skarga, która jako łączniczka AK została skazana na 10 lat łagrów i dożywotnie osadzenie na Syberii, powróciła do Polski i stała się jedną z najbardziej znakomitych profesorów polskich uczelni. Wydała słynną książkę pt. „Po wyzwoleniu”, w której mówiła o sowieckich łagrach. Pisała, że istniał w nich napis: „Uczciwą pracą odkup swą winę”. Przemawiał on do sumień, sugerując że tylko praca oczyszcza i pozwala dostąpić przebaczania, poprzez odpokutowanie w łagrach. Sowieci usiłowali przekonać skazańców, że zarząd łagrów to bracia, którzy przygarnęli ofiary. Na Polaków patrzono z zazdrością i niechęcią, ponieważ mieli poczucie niezależności, otwarcie mówili o swej przeszłości. – Czasami mi się wydaje, że nienawiść ta do nas płynęła z poczucia własnej małości i upodlenia – pisała prof. Barbara Skarga. […] Prof. Skarga przyznawała w swej książce, że wieści z Polski doprowadziły do ciężkich chwil rozczarowania, bólu, zdrady i poczucia zapomnienia.

Również generał August Fieldorf znajdował się wtedy w łagrze, ale pozostaje tajemnicą dlaczego po powrocie nie podjął dalszej działalności konspiracyjnej. Uwierzył w amnestię, ujawnił się, został podstępnie aresztowany. Oskarżono go o współpracę z Niemcami, likwidowanie partyzantów radzieckich. – Nadeszła dla niego ostatnia godzina wierności prawdzie. Mimo okrutnych tortur, którym został poddany, nie poszedł na współpracę. Nie zgodził się na firmowanie zachęty dla swoich kolegów z AK, by się ujawnili. Swym uporem wydał na siebie wyrok śmierci. Generał August Fieldorf przez wiele tygodni czekał na wyrok w celi śmierci, gdzie żywił nadzieję, że jest niewinny, ale także przeżywał chwile przygnębienia i grozy. Podczas jednego z ostatnich widzeń powiedział do żony: „Pamiętaj, abyś nigdy nie prosiła o łaskę”. 24 lutego 1953 roku, o godzinie 15:00 wykonano na nim wyrok śmierci przez powieszenie. Nadal nie wiadomo gdzie spoczywają jego szczątki. Nie ma jego ciała, ale jest jego duch, jego oczy, spojrzenie, które jest skierowane do nas. Prokurator Witold Gatner, który był świadkiem śmierci Augusta Fieldorfa mówił, że generał patrzył mu prosto w oczy, sprawiał wrażenie człowieka godnego i twardego, był opanowany.

Oczy generała Augusta Fieldorfa Nila patrzą dziś na nas po tylu już latach. Czujemy na sobie jego spojrzenie, tak jak czujemy na sobie spojrzenie wielu, w większości nieznanych nam z imienia i nazwiska Żołnierzy Niezłomnych. Te oczy mówią w sposób niepozostawiający najmniejszej wątpliwości: dziś święta sprawa Rzeczypospolitej i jej przyszłości dotyka każdego z nas, dotyka także ciebie. Te oczy wydają rozkaz, zapisany przez Zbigniewa Herberta w jego „Przesłaniu Pana Cogito”: „Bądź wierny. Idź”.


Mszę św. zakłócała pikieta, złożona z kilkudziesięciu osób trzymających tęczowe flagi. Stojący na ulicy Gen. Fieldorfa wykrzykiwali „faszyści”, a z głośników ustawionych przez organizatorów pikiety płynęła piosenka włoskiej partyzantki antyfaszystowskiej „Bella Ciao”. Uczestnicy pikiety sprofanowali również polską flagę.

Po latach historia zatoczyła koło – w 1947 roku Włodzimierz Sokorski sformułował tezę „Kto nie jest z PPR, ten jest faszystą”. W 2020 r. słyszymy, że jest faszystą każdy, kto jest przeciwny ideologii LGBT.

***

Przy pisaniu notki autorka korzystała z następujących publikacji:

1. M. Fieldorf, Leszek Zachuta, Generał Fieldorf „Nil”. Fakty, dokumenty, relacje, Warszawa 2006.

2. Andrzej Pasek, Dekret PKWN z 31 sierpnia 1944 r. (sierpniówka). Próba analizy historyczno-prawnej, Czasopismo Prawno-Historyczne, 1999, Zeszyt 1-2

3. https://dzieje.pl/artykulyhistoryczne/fieldorf-zycie-oficera

4. https://pamiec.pl/pa/biblioteka-cyfrowa/dodatki-do-miesiecznika/14622,General-August-Emil-Fieldorf-Nil-1895-1953.html

5. http://sapere.aude.salon24.pl/541809,nil-zolnierzem-niezlomnym-wywiad-z-tadeuszem-pluzanskim

6. https://wpolityce.pl/kosciol/489251-abp-jedraszewski-mowi-o-gen-fieldorfie-atakuje-go-lewica

7. https://diecezja.pl/aktualnosci/abp-marek-jedraszewski-w-narodowy-dzien-pamieci-zolnierzy-wykletych-swieta-sprawa-polski-i-jej-przyszlosci-dotyczy-kazdego-z-nas/


wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura