wiesława wiesława
3051
BLOG

Kanclerz Angela Merkel o wypędzeniach Niemców

wiesława wiesława Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

Ważne jest, by historię wypędzenia Niemców osadzić 

 w historycznym kontekście przyczyn i skutków,

a nie w oderwaniu od niego.

(kanclerz Angela Merkel 20 VI 2021 r.)


[...] całą wschodnią i południowo-wschodnią Europę

 częściowo wypełniają odpryski niemieckiego narodu.

Właśnie w tym leży powód i przyczyna następujących

międzypaństwowych konfliktów.

W epoce pryncypium narodowości i idei rasowej

 utopijna jest wiara, iż członkowie wysokowartościowego narodu

 mogą zostać zasymilowani. Zatem zadaniem

 perspektywicznego porządku europejskiego życia

 jest przeprowadzenie przesiedleń, aby tym sposobem

zlikwidować część europejskiego podłoża konfliktów. [...].

(kanclerz Adolf Hitler w Reichstagu 6 X 1939 r.)


W Berlinie, w ubiegły poniedziałek (20 czerwca 2021 r.)  zostało otwarte w Berlinie Centrum Dokumentacji „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie”. Centrum jest rezultatem debaty nad upamiętnieniem losów ok. 12 mln Niemców, przymusowo wysiedlonych po wojnie z wielu krajów europejskich (w tym kilku milionów z Polski), rozpoczętej ponad ćwierć wieku temu przez ówczesną szefową BdV (Bund der Vertriebenen, Związku Wypędzonych), Erikę Steinbach. Trzeba przypomnieć, że skrajne postulaty Eryki Steinbach były wielokrotnie odrzucane zarówno przez socjaldemokratyczny rząd Gerharda Schrödera, jak i chadecki rząd Angeli Merkel (w 2009 roku – po interwencji Władysława Bartoszewskiego). Jednak w ostatniej dekadzie XX w., w Niemczech skończył się okres radykalnej samokrytyki i doszło do zmiany w niemieckiej polityce historycznej. Do zmiany przyczyniła się m.in. książka Güntera Grassa Idąc rakiem (2002), w warstwie fabularnej traktująca o tragedii statku „Wilhelm Gustloff”, ale w gruncie rzeczy rozpatrująca problem pamięci mieszkańców byłych wschodnich ziem Rzeszy, leżących obecnie w granicach Polski i Rosji.

O powstaniu Centrum Dokumentacji „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie” zadecydował Bundestag w 2008 r., przeznaczając na ten cel 30 mln euro. Organizacją zajęła się specjalna fundacja „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie”. Na 20 członków rady fundacji osiem osób jest funkcjonariuszami BdV, z jego przewodniczącym na czele.

W 2014 r. Erica Steinbach, inicjatorka powstania Centrum, zrezygnowała z przewodniczenia BdV; zastąpił ją Bernd Fabritius. W 2017 r. Steinbach porzuciła CDU i wstąpiła do skrajnie prawicowego ugrupowania Alternatywa dla Niemiec (AfD).

Centrum mieści się w odremontowanym, potężnym gmachu położonym niedaleko ruin dworca Anhalter Bahnhof, w bliskim sąsiedztwie kompleksu muzealnego Topografia Terroru  i pomnika Holokaustu przy Bramie Brandenburskiej. Niedaleko powstaje Muzeum Emigracji. Obserwujemy więc postępy w muzealizacji niemieckiej pamięci o WW II.

Przebudowa budynku, który został wzniesiony w latach 30. XX wieku, kosztowała 65 milionów euro. Zabytkowa fasada pozostała niezmieniona. Od 1965 r. mieszczą się w nim biura BdV.

Cała powierzchnia zajmowana przez Centrum to 6 tys. m2 (sale wystawowe, biblioteka, archiwum, księgarnia i restauracja); powierzchnia wystawowa: 1.7 tys. m2.

Koncepcja stałej wystawy jest realizacją zadania wyznaczonego przez Bundestag: upamiętnienie ucieczek i wypędzeń Niemców w trakcie i po drugiej wojnie światowej. Została opracowana przed 2017 r., przez radę naukową fundacji, złożoną z ekspertów niemieckich i zagranicznych.

W poniedziałkowej uroczystości otwarcia Centrum Dokumentacji „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie” uczestniczyła kanclerz Angela Merkel, która w swoim przemówieniu zwróciła uwagę, że „aby wymiary ucieczki i wypędzenia nie pozostały abstrakcyjne, potrzebujemy relacji tych, którzy sami (…) przeżyli ucieczkę i wypędzenie, potrzebujemy relacji świadków”. Podkreśliła jednocześnie, że „niezwykle ważne jest, aby historia wypędzenia Niemców była osadzona w historycznym kontekście przyczyn i skutków, a nie przedstawiana w oderwaniu od kontekstu”. Zdaniem Angeli Merkel należy „kultywować pamięć i prowadzić wszechstronny dialog na ten temat”.

Odnosząc się do tych słów kanclerz Merkel, uważam, że w kwestii „relacji świadków którzy przeżyli wypędzenia” niezbędny jest daleko posunięty sceptycyzm. Proponuję, aby Frau Kanzlerin zapoznała się z rezultatami badań przemiany pamięci, przekazywanej z pokolenia na pokolenie w obrębie wspólnoty rodzinnej, przeprowadzonymi przez niemieckich socjologów. W 2002 r. w RFN ukazała się książka: „Opa war kein Nazi” („Dziadek nie był nazistą”). Jej autorzy (Harald Welzer, Sabine Moller, Karoline Tschuggnall), przedstawili dowody, że w niemieckich rodzinach mało mówi się o przeszłości, ukrywa się haniebne karty historii i wyolbrzymia bohaterskie epizody. Co więcej, w ponad 140 przeprowadzonych wywiadach biograficznych autorzy odnaleźli liczne dowody na „importowanie” utartych kulturowo schematów narracyjnych i obrazów do opowiadanych historii. Autorzy dowodzą, że luki – pozostawiane świadomie lub nieświadomie – w historiach opowiadanych przez pokolenie rodziców i dziadków często są uzupełniane przez przekazy medialne, gdyż pamięć komunikacyjna dąży do kompletności.

Znacznie z większą uwagą niż rodzinne opowieści należy traktować istniejące dokumenty, a tych zachowało się wystarczająco dużo w niemieckich oraz polskich archiwach.

Aby zrealizować postulat kanclerz Merkel „osadzenia w historycznym kontekście wypędzenia Niemców”, w stałej wystawie Centrum Dokumentacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" powinny być wyeksponowane słowa wypowiedziane 21 września 1939 r. na wiecu w Poznaniu przez obergruppenfūhera SS Artura Greisera, po objęciu przez niego funkcji Namiestnika Kraju Warty (Reichsgau Wartheland Reichsstatthalter):

„My Niemcy, przybyliśmy tutaj jako panowie, a Polacy mają być naszymi sługami [….] Za nasze najważniejsze zadanie uważamy zasiedlenie tej ziemi ludźmi, którzy pojęcie Polski znać będą w przyszłości jedynie jako historyczne wspomnienie.” (Zródło: Posener Tageblatt 21.IX.1939, nr 212).

Przemawiając na tym wiecu, Artur Greiser tak się spieszył, ze nie czekał na przeprowadzenie formalności – dopiero 8 października został wydany dekret Hitlera dotyczący aneksji przez Rzeszę północnej i zachodniej części Polski. Dokument ten został przygotowany w tak wielkim pośpiechu, ze nawet nie określono w nim granic tych „wcielonych ziem wschodnich”. Do Rzeszy włączono województwo pomorskie, poznańskie, górnośląskie, większość łódzkiego, połowę warszawskiego, część kieleckiego i krakowskiego. Stały się one częścią istniejących prowincji niemieckich. Utworzono też dwa nowe okręgi: Kraj Warty oraz Gdańsk - Prusy Zachodnie. Na tych terenach zlikwidowano wszystkie polskie instytucje, szkolnictwo i wprowadzono obowiązkowo język niemiecki. W ten sposób wcielono Rzeszy obszar ponad 92 tys. km2, czyli obszar dwa razy większy niż terytorium dawnego zaboru pruskiego. Tereny te zamieszkiwało ok. 9,5 miliona ludzi.

12 pażdziernika 1939 roku Hitler wydał dekret o zarządzie okupowanych ziem polskich, wchodzący w życie 26 października. W miejsce rozwiązanej administracji wojskowej została wprowadzona niemiecka administracja cywilna, a okupowane terytorium polskie podporządkowane „Generalnemu Gubernatorowi dla zajętych obszarów polskich”. Generalnym Gubernatorem Hitler mianował dr Hansa Franka, który stał się wszechwładnym panem życia i śmierci mieszkańców tych terenów. Generalne Gubernatorstwo miało być niemiecką kolonią z narzuconym przez Niemców systemem prawnym i źródłem żywności i surowców, a Polacy niewolnikami „światowego państwa wielkoniemieckiego”.

Dekret z 8 października stanowił dla praworządnych Niemców podstawę prawną do realizacji „regulacji etnicznej” czyli wysiedlenia z tych terenów Polaków i Żydów do Generalnej Guberni, traktowanej jak kolonia karna dla „niepożądanych elementów”. Na ich miejsce planowano sprowadzić volksdeutschów ze Wschodu.

7 października 1939 roku opublikowany został tzw. „Dekret Fuhrera i Kanclerza Rzeszy o umocnieniu niemieckości", który stanowił podstawę prawną do sprowadzenia do Rzeszy ludności niemieckiego pochodzenia z zagranicy. Sprowadzenie tej ludności przewidywał niemiecko-sowiecki „Traktat o przyjaźni” podpisany 28 września 1939 r. W tym traktacie III Rzesza i Związek Sowiecki potwierdzili rozbiór Polski i podzielili ostatecznie wojenne łupy. Nowa granica biegła wzdłuż Sanu i Bugu. Obszar który przypadł Związkowi Sowieckiemu, obejmował 201 tys. km2 , tzn. 51.5% dawnego terytorium Polski. Mieszkało na nim 13.2 mln ludzi. W traktacie z 28 września 1939 r. strona niemiecka zastrzegła prawo repatriacji ludności pochodzenia niemieckiego z terenów okupowanych i anektowanych przez ZSRR. Były to zarówno wschodnie tereny II Rzeczypospolitej jak i anektowane przez ZSRR latem 1940 r. Litwa, Łotwa, Estonia i rumuńska Besarabia.

Dekret z 7 października zapoczątkował wielką akcję wysiedleńczo - kolonizacyjną pod nazwą Heim ins Reich. Na polecenie Hitlera został utworzony Komisariat Rzeszy ds. Umacniania Niemieckości (Reichs-kommissariat für die Festigung des deutschen Volkes – RKF), a obowiązki komisarza przejął Reichsführer SS Heinrich Himmler, zaś faktycznym kierownikiem nowej struktury został SS-Brigadeführer Ulrich Greifelt. Zadaniem Komisariatu było przesiedlenie do Rzeszy Niemców żyjących poza jej ówczesnymi granicami, zwłaszcza w ZSRS (w tym w należących przed wojną do II RP regionach Wołyń i Galicja Wschodnia) i Rumunii. Kolejnym etapem było osiedlenie ich na ziemiach polskich wcielonych do Rzeszy.

Aby zrealizować to zadanie należało wysiedlić Polaków zamieszkujących Kraj Warty i Prusy Wschodnie. Pozostawiony przez nich majątek miał być przekazany osiedlającym się volksdeutschom ze Wschodu.

Z chwilą zajęcia Pomorza przystąpiono do akcji „oczyszczania korytarza”, w której brały udział jednostki SS, policji, Wehrmachtu oraz złożone z miejscowych Niemców oddziały Selbstschutzu, które już znacznie wcześniej przygotowały listy proskrypcyjne; na ich podstawie przeprowadzano aresztowania.

11 października 1939 r. Reichsführer SS Heinrich Himmler, upoważnił policję i Służbę Bezpieczeństwa do rozpoczęcia wysiedleń ludności polskiej z Gdyni, którą wcześniej przemianowano na Gotenhafen (Port Gotów). Zmiana nazwy miała uzasadniać rozpoczynającą się akcję wysiedleń ludności polskiej, zamieszkującej rzekomo rdzennie germańskie tereny. Wyznaczone osoby i ich rodziny zmuszano do opuszczania domów pod groźbą zesłania do obozu koncentracyjnego. Nakazy te dotyczyły przede wszystkim posiadaczy ziemskich, kupców i rzemieślników, których zakładami zainteresowani byli miejscowi Niemcy, jak również właścicieli dużych mieszkań położonych w prestiżowych dzielnicach miasta, przeznaczonych na biura i kwatery dla tworzonej administracji niemieckiej.

Wysiedlenia przeprowadzano we wczesnych godzinach rannych. Brały w nich udział żandarmeria, oddziały policji ochronnej, Selbstschutzu, oddziały SA i SS. Domy, a nawet całe dzielnice objęte akcją, otaczane były przez kordony policji, która wkraczała do mieszkań i zmuszała wysiedlanych do ubrania się i spakowania niezbędnych rzeczy. Mieszkania pozostawiano otwarte; „klucze powinny zostać w drzwiach domów, mieszkań i pokojów. Ponowne wstąpienie do mieszkań po godzinie 9.00 uważa się jako akt sabotażu”. W tym samym zarządzeniu prezydenta policji nr IX z 12 października 1939 r. w punkcie piątym podano, że „akty sabotażu i niedozwolone posiadania broni ukarze się śmiercią”.

Rozpoczęte już we wrześniu 1939 r. przymusowe wysiedlenia ludności polskiej z terenów anektowanych bezpośrednio przez Rzeszę (w tym pierwsze wysiedlenia z Gdyni) trwały przez kolejne lata 1940 i 1941, objęły Wielkopolskę, Pomorze, Śląsk, Żywiecczyznę; dotknęły Zamojszczyznę; były także wysiedlenia z regionu białostockiego i z terenów, gdzie tworzono duże poligony wojskowe, np. na Rzeszowszczyźnie.

Prof. Czesław Łuczak oblicza, że w okresie 1939 –1944 z Kraju Warty Niemcy wysiedlili w sumie 630 tys. Polaków, z których część trafiła do Generalnego Gubernatorstwa, zwykle przez jakieś obozy przejściowe i potem lokowanie u kogoś kątem. Część wywieziono na roboty do Niemiec i rozproszono w postaci robotników przymusowych w III Rzeszy. Ze Śląska wywieziono ok. 80 tys. ludzi, z Pomorza, wg Łuczaka, 124 tys. Ogółem z ziem anektowanych bezpośrednio do Rzeszy usunięto ponad 900 tys. osób, dokładnie 923 tys. Tylu ludzi w ciągu czterech lat zostało usuniętych z ziem, które miały zostać poddane silnej i szybkiej germanizacji.

Z memoriału do kanclerza III Rzeszy Adolfa Hitlera o sytuacji ludności polskiej, podpisanego przez abp. Adama Sapiehę (maj 1941 roku):

Niezawiniony, niesłychanie twardy los spotkał szerokie warstwy ludności z powodu przymusowych wysiedleń, których rozmiary nie znajdują analogii w dziejach. Miejscową ludność danego obszaru, która pracą własną i swych ojców zdobyła kawałek ziemi lub inną majętność, wyrzuca się z ojczyzny, nie zważając na środki, w dzień lub w nocy, w trzaskający mróz, często na wpół odzianą, dając zaledwie kilka minut czasu na przygotowanie się do drogi. Traktowanie ludności przy załadunku, maltretowanie, trudy wielodniowej podróży w przepełnionych ciężarówkach lub wagonach, zimno i głód są powodem wielu chorób i zgonów. Nie oszczędza się przy tym ani dzieci, ani starców, ciężarnych ani niemowląt. […] Źródłem stałej psychozy, zdenerwowania i strachu całej ludności są stale powtarzające się aresztowania, deportacje i egzekucje. […] stosowanie straszliwych zarządzeń wobec ludzi, których jedyną przewiną jest często tylko to, że jako obywatele Państwa Polskiego przed wojną służyli swej ojczyźnie.... (Źródło: Księga Sapieżyńska, t. 1, Kraków 1986 )

Na terenie GG władze cywilne nie były przygotowane do zajęcia się tak wielka liczbą wysiedlonych osób, dlatego transporty z deportowanymi przekazywano z jednej miejscowości do drugiej, zanim znaleziono kogoś, kto zgodził się je przyjąć. Brakowało lokali, więc ludzi kwaterowano gdzie popadło. „W jednej izbie umieszcza się po 20 osób, które śpią na cuchnącej słomie nie zmienianej od 3 miesięcy. […] wielu jest poważnie chorych; szaleją dyzenteria i tyfus. Brak ubrań, pościeli, bielizny powoduje, że wielu z nich zamarza na śmierć” (z raportu Rady Głównej Opiekuńczej).

Himmler w przemówieniu wygłoszonym 29 lutego 1940 r. potwierdza:

„Oczywiście, możliwe, że pociągi ze Wschodu zamarzają i ludzie w tych pociągach zamarzają na śmierć. […] To jest możliwe i to się zdarza. Po prostu nie można nic na to poradzić. Taki po prostu jest tam klimat.”

Deportacje Polaków do Generalnego Gubernatorstwa z terenów wcielonych do Rzeszy trwały do marca 1941 r. Ustały, ze względu na przygotowania do agresji na Związek Sowiecki.

Na szczególne miejsce na stałej ekspozycji Centrum zasługują wysiedlenia mieszkańców Zamojszczyzny, której teren władze Rzeszy przeznaczyły dla przesiedleńców z Bośni, volksdeutschów z okupowanych terenów wschodnich i GG. Zamość miał być pierwszym miastem zasiedlonym przez Niemców. Zamojszczyzna stanowi ewenement w dziejach Europy okupowanej przez III Rzeszę i jej sojuszników, bo po raz pierwszy zastosowano tutaj połączenie przesiedleń z działaniami o charakterze eksterminacyjnym.

Z rozporządzenia Heinricha Himmlera wydanego 20 lipca 1941 r. :

 „Akcja poszukiwania niemieckiej krwi będzie rozszerzona na całe Generalne Gubernatorstwo. A przy niemieckich koloniach w okolicy Zamościa zostanie utworzony wielki teren osiedleńczy. W celu jak najszybszego nadania tym okolicom czysto niemieckiego charakteru, należy jak najprędzej przystąpić do utworzenia gospodarstw i uprawy roli.”

Całą akcją kierował dowódca SS i policji w GG Friedrich Krüger. Opracowano szczegółowy schemat akcji wysiedleńczej. Polscy gospodarze mogli zabrać ze sobą żywność, odzież i najpotrzebniejsze rzeczy o łącznej wadze 30 kg na osobę. Mieli na to tylko godzinę. Jednocześnie wszystkie cenne rzeczy (pieniądze, kosztowności i inwentarz żywy) musieli pozostawić w domach. Po przewiezieniu do obozu przesiedleńczego w Zamościu mieli być dzieleni i przewożeni do miejsc docelowych.

W nocy z 27 na 28 listopada 1942 r. rozpoczęła się akcja wysiedleńcza w Skierbieszowie i sąsiednich wioskach. Wysiedlani członkowie rodzin polskich po przewiezieniu do obozu przejściowego w Zamościu byli dzieleni na sześć na 4 grupy:

• osoby, które zakwalifikowano do rasy niemieckiej,

• osoby zdolne do wyjazdu do pracy przymusowej,

• starcy, kaleki oraz dzieci,

• osoby przeznaczone do eksterminacji w obozach koncentracyjnych.

Tragiczny los dorosłych stal się też losem dzieci – było ich około 30 tysięcy. W obozie przejściowym z Zamościu oddzielono je od rodziców i poddano selekcji rasowej. W oczekiwaniu na transport, dzieci masowo umierały z głodu zimna i złych warunków sanitarnych. Część dzieci przeznaczonych do germanizacji przewieziono do obozu koncentracyjnego dla dzieci w Łodzi.

Osoby uznane za niezdolne do pracy, a wiec dzieci do lat 14, starców oraz osoby kalekie i ułomne wywożono specjalnymi transportami do różnych miejscowości, najczęściej na terenie dystryktu lubelskiego i warszawskiego. Kilka tysięcy dzieci wraz z dorosłymi, głownie starcami, zamknięto w bydlęcych, nieogrzewanych wagonach kolejowych i skierowano w różne rejony GG. Należy podkreślić, że miało to miejsce zimą, kiedy temperatura powietrza spadała do minus trzydziestu stopni.

W okresie listopad 1942 r. – marzec 1943 r. wysiedlono 116 wsi z powiatów: zamojskiego, tomaszowskiego i hrubieszowskiego. Wysiedleni Polacy trafili m.in. do obozów koncentracyjnych, na roboty do Rzeszy. Tysiące osób, w tym dzieci, ginęło w obozach przejściowych, w trakcie transportu, w egzekucjach i w obozie koncentracyjnym w Auschwitz-Birkenau. Opuszczone gospodarstwa zajmowali Niemcy z Rumunii, Słowenii, Luksemburga oraz okupowanych przez Niemców terenów Związku Sowieckiego.

Dr Bogdan Musiał w książce Deutsche Zivilverwaltung und Judenverfolgung im Generalgouverne-ment. Eine Fallstudie zum Distrikt Lublin 1939–1944 przytoczył obszerny fragment pisma niemieckiego lekarza w Warszawie dr. Wilhelma Hagena z 7 grudnia 1942 r., kiedy trwała już pierwsza faza wysiedleń z Zamojszczyzny. Treść dokumentu nie pozostawia żadnej wątpliwości co do planów okupanta wobec Polaków: 

 „Na jednej z odpraw rządu dotyczącej walki z gruźlicą kierownik Wydziału do spraw Ludności i Opieki Społecznej powiadomił nas, jako o tajnej sprawie Rzeszy, że planuje się, a może już nawet realizuje zamiar, by w trakcie przesiedlenia 200 tysięcy Polaków na wschód Generalnego Gubernatorstwa w celu osiedlenia osadników wojskowych (Wehrbauern) postąpić z 1/3 Polaków – 70 tysiącami starszych ludzi i dzieci poniżej 10. roku życia – tak jak z Żydami, to znaczy zabić ich [...]. Pomysł takiego postępowania z Polakami powstał zapewne w wyniku tego, że chwilowo dla wysiedlonych Polaków nie ma miejsca, jeżeli nie mogą zostać zatrudnieni bezpośrednio w przemyśle zbrojeniowym”.

Cytowany przez Bogdan Musiała fragment powinien znaleźć się na stałej wystawie berlińskiego Centrum, ponieważ oddaje on doskonale stosunek przedstawicieli niemieckich władz cywilnych do Polaków. Terror okupanta nie wynikał z oporu stawianego przez Polaków, był on założonym i konsekwentnie realizowanym elementem niemieckiej polityki okupacyjnej.

Prowadzona przez niemieckie władze okupacyjne w latach 1941-1943 akcja wysiedlania ludności polskiej z obszaru Zamojszczyzny była częścią zakrojonego na dużą skalę planu nowej kolonizacji zajętych przez Niemców terenów Europy Środkowowschodniej. Podczas tej akcji łącznie wysiedlono około 110 tys. Polaków z 297 wsi.

***

Według obliczeń prof. Łuczaka wysiedlenia Polaków na całym terenie ziem polskich pod okupacją niemiecką objęły 1 milion 710 tysięcy osób. Informacje o tych wysiedleniach powinny być integralną częścią stałej ekspozycji w berlińskim Centrum Dokumentacji „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie”, gdyż tylko w ten sposób można skończyć z narracją historyczną, w której przesiedleni są niewinnymi ofiarami ponoszącymi niezasłużoną i niewspółmiernie wysoką karę za zbrodnie narodowego socjalizmu.

***

Przy pisaniu notki autorka korzystała z publikacji:

1. https://www.rp.pl/Historia/304139907-Muzeum-przesiedlenia-Niemcow-Spelnia-sie-marzenie-Eriki-Steinbach.html

2. https://wpolityce.pl/swiat/555719-jak-rozumiec-te-wypowiedz-merkel-zabrala-glos-ws-wypedzen

3. Harald Welzer, Sabine Moller, Karoline Tschuggnall, „Opa war kein Nazi”. Nationalsozialismus und Holocaust im Familiengedächtnis, S. Fischer Verlage: Frankfurt am Main 2002

4. Pamięć zbiorowa i kulturowa. Współczesna perspektywa niemiecka. Antologia pod redakcją Magdaleny Saryusz-Wolskiej, UNIVERSITAS, Kraków 2009

5. Bogdan Musiał, Niemiecka polityka narodowościowa w okupowanej Polsce w latach 1939-1945, Pamięć i sprawiedliwość, nr 2 (6), 2004, str.13-36

6. Czesław Łuczak, Polityka ludnościowa i ekonomiczna hitlerowskich Niemiec w okupowanej  Polsce,   Wyd. Poznańskie, Poznań 1979

7. Czesław Madajczyk, Polityka III Rzeszy w okupowanej Polsce, t. 1, Warszawa 1970

8. Czesław Madajczyk: „Zamojszczyzna – Sonderlaboratorium SS”. Warszawa 1977.


wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka